Zanim o środę, zapytam o zdrowie. Jak się ma pańska łydka?
Wszystko w porządku. Miałem prawie trzy tygodnie przerwy, ale zagrałem raz, drugi, nic mi nie jest, nic nie boli, forma wraca.
A Mateusz Bręk? Nie wystąpił w Warszawie.
Ma problem z dwugłowym mięśniem, ale jest szansa, że też zagra.
Pokonaliście Basket na jego boisku, teraz mecz w hali na Towarnickiego, która jest niezdobytą twierdzą w tym sezonie. Co tu może pójść nie tak? Musi być awans.
Myślimy pozytywnie, ale to jest play off i wszystko trzeba wywalczyć. Musimy potraktować ten mecz stricte zadaniowo i zachować zimne głowy.
Wątroba, Gabiński - Energa Basket nie ma takiego duetu pod koszem.
Jest tych centymetrów trochę więcej po naszej stronie, to się przydaje. W Warszawie trafiłem kilka razy tyłem do kosza, w starym stylu. Rywal musi zagęszczać strefę podkoszową, a to otwiera pozycje na obwodzie, mali mają trochę więcej miejsca.
Atuty przeciwnika?
Trzeba zatrzymać ich szybki atak i uważać na niektórych koszykarzy. Taki Dębski może z dystansu spudłować dziesięć prób, ale jest zdolny też trafić nagle siedem na siedem. Musimy zasuwać w defensywie i być skoncentrowani.
Nie braknie paliwa? W półfinale graliście trzy mecze, a warszawianie odpoczywali tydzień.
I przegrali z nami, choć z Łodzi wróciliśmy w czwartek o piątej nad ranem. W dzień właściwie tylko obejrzeliśmy nagranie meczu, a w piątek pojechaliśmy już do Warszawy.
W sumie poszło tam w miarę gładko.
Z górki mieliśmy w pierwszej połowie, ale potem energii trochę brakło. Z drugiej strony Basket nie miał nic do stracenia, rzucił wszystkie siły na szalę, ale wytrzymaliśmy.
Wspomniał pan o Łodzi. Co tam się właściwie stało? (resoviacy przegrali trzeci mecz z ŁKS-em 56:99 - red.)
W Śląsku Wrocław, w drodze do mistrzostwa Polski, graliśmy po drodze z Czarnymi Słupsk i dostaliśmy lanie 55 punktami. I to w swojej hali. Potem był wyjazd, najtrudniejszy teren w lidze, ale potrafiliśmy wygrać. W Łodzi zacięła się nam gra, ŁKS zagrał na wysokim poziomie, doszły dwa-trzy dziwne gwizdki sędziów i popłynęliśmy. Tak bywa w play offach.
Dlaczego to OPTeam Resovia awansuje do 1 ligi?
Bo mamy lepszy zespół, szerszy skład, więcej możliwości w ataku. W wysokiej formie jest Dawid Zaguła, swoje robi Michał Jędrzejewski, inni też dają od siebie wszystko co najlepsze. Poza tym w tym sezonie wszystko u siebie wygraliśmy. Nie ma innej opcji ani powodu, żeby w środę było inaczej.
Sala przy Towarnickiego będzie pękać w szwach. Raczej nie pomieści wszystkich chętnych.
Pewnie tak, ale wiem, że szefowie klubu chcą ustawić przed halą telebim, więc tak czy owak, warto się wybrać na mecz. Serdecznie zapraszamy.
Pierwszy trening kadry Michała Probierza przed EURO 2024
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kayah zmaga się z podstępną chorobą. Zmieniła jej rysy twarzy [ZDJĘCIA]
- Rutkowski ma nieślubnego syna. Dotarliśmy do jego matki. Oskarżeniom nie ma końca
- Dereszowska zaprasza do swojego namiotu. Sprawdziliśmy ceny. Kosmiczne!
- Rodowicz nie było w Opolu, a i tak utarli jej nosa?! Oto, co poleciało na wizji