Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

30 lat prowadzi Desę w Kielcach! Poznajcie Małgorzatę Ostrowską - Lis i jej miłość do sztuki

Monika Warelis
Małgorzata Ostrowska-Lis: historyk, muzealnik, antykwariusz, rzeczoznawca w dziedzinie sztuki
Małgorzata Ostrowska-Lis: historyk, muzealnik, antykwariusz, rzeczoznawca w dziedzinie sztuki
- Codzienny widok pięknego obrazu będzie nas wzbogacać, uwrażliwiać. Sztuka otwiera oczy na nowe wartości. To jest, moim zdaniem, nawet większy zysk niż pieniądze - mówi Małgorzata Ostrowska-Lis, historyk sztuki, muzealnik i antykwariusz. Panią Małgorzatę dobrze znają klienci Salonu Desa usytuowanego przy głównym deptaku Kielc, na odcinku pomiędzy ulicami Dużą a Małą. To miejsce wyjątkowe, znane kielczanom od lat.

W czasach, kiedy nabywamy coraz więcej nowych przedmiotów, antyki stały się przedmiotami szczególnie wyjątkowymi. Dla niektórych to element codziennego życia. Przekonać się o tym można odwiedzając kielecki Salon Desa, gdzie spotkać można dzieła sztuki i elementy wystroju wnętrz, które chwytają za serce. - Miłośnicy sztuki nie wyobrażają sobie aranżacji swoich wnętrz współczesnymi meblami i dodatkami. Cenią sobie solidność przedwojennych warsztatów, estetykę wykonania, a także trwałość materiałów. Antyki im starsze, tym bardziej pożądane. Kupując rzeczy w dawnych stylach, mamy również pewność, że za kilkadziesiąt lat nie wyjdą one z mody - mówi Małgorzata Ostrowska-Lis, która przez kilkanaście lat prowadziła najbardziej znany sklep z antykami w Kielcach, jest także jedynym w regionie rzeczoznawcą w dziedzinie sztuki.

Potrzeba kupowania i posiadania antyków wynika z kilku powodów. - Zazwyczaj, zwłaszcza w odniesieniu do drobnych przedmiotów, jest to chęć uzupełnienia swojej niedawno założonej lub odziedziczonej po rodzinie kolekcji - mówi. - Stare przedmioty dla wielu ludzi mają znaczenie sentymentalne, pozwalają na chwilę zatrzymać czas i cofnąć się pamięcią do lat dzieciństwa i swojej młodości. Ta prawidłowość dotyczy głównie przedmiotów użytkowych, takich jak meble, lampy, serwisy porcelanowe, jednak znaleźć wśród nich można i takie, które w chwili obecnej pozbawione są wartości funkcjonalnej - dodaje.

Antyki gromadzi się również w celach reprezentacyjnych. - Poprzez przedmioty o charakterze historycznym wiele grup społeczno-zawodowych utożsamia się z regionami swojego pochodzenia lub wykonywanego zawodu. Należą do nich na przykład adwokaci i radcy prawni, którzy do dekoracji swoich kancelarii chętnie wybierają przedmioty charakterystyczne dla miasta, w którym pracują. Podkreślają tym samym swoją przynależność lokalną, zwiększając zaufanie klientów - mówi Małgorzata Ostrowska Lis. - Kolekcjonerzy skupiają się na wybranym stylu, szukają antyków produkowanych w konkretnej manufakturze, albo takich, które pochodzą z określonego regionu - dodaje. Dla jednych ważna może być historia antyków, ich rodowód, dla innych gatunki drewna, z jakiego zostały wykonane. Niezależnie od tego, czym kolekcjoner się kieruje, poszukiwania antyków do kolekcji to zawsze pasjonujące i wciągające wyzwanie.

Wśród osób kupujących antyki można znaleźć i takie, które, kierując się wartością tych przedmiotów, starają się obdarować nimi bliskich lub znajomych. - Przeważnie są to osoby starsze, które znają się na rzeczy i potrafią wypatrzeć prawdziwe perełki. Jeśli ktoś waha się, co kupić np. w prezencie urodzinowym czy ślubnym zawsze zachęcam, aby był to obraz. Pieniądze nie stanowią pamiątki, natomiast obraz zawsze będzie się kojarzył z danym wydarzeniem. Może to będzie początek prywatnego zbioru? Codzienny widok pięknego obrazu może nas wzbogacać, uwrażliwiać. Sztuka otwiera oczy na nowe wartości. To jest, moim zdaniem, nawet większy zysk niż pieniądze - mówi.

Życie z klasą

- Bez żywych wzorów trudno rozwinąć w sobie pasję kolekcjonerską - mówi Małgorzata Ostrowska-Lis, która starymi obrazami, meblami i przedmiotami otacza się na co dzień, nie tylko zawodowo. - W świat sztuki wprowadziła mnie moja mama, podróżując i zabierając do muzeów już w dzieciństwie. Dla mnie jako małej dziewczynki było to wielkie przeżycie - wspomina. - Mama przyjaźniła się z panem Mieczysławem Nowakiem, a jemu bliskie było środowisko malarzy kieleckich. Na ślub otrzymała od niego piękny obraz, który mam do dziś. Pan Nowak prowadził pierwszy prywatny antykwariat w Kielcach. Było to miejsce spotkań intelektualistów i artystów. Jego siostrą była Irena Jopowicz, moja matka chrzestna, wielkiej klasy osoba. Dzięki chrzestnej i mojej mamie poznałam wielu szlachetnych i wartościowych ludzi, dobrych malarzy. To mnie ukierunkowało - podkreśla.

Miłość do sztuki przerodziła się w pasję zawodową. - Zaraz po uzyskaniu dyplomu rozpoczęłam pracę w muzeum. Kochałam to, muzealnictwo wciąż jest mi bardzo bliskie - mówi Małgorzata Ostrowska-Lis. - Pracowałam również przy konserwacji zabytków, tworząc dokumentację naukowo-historyczną obiektów z terenu województwa. Do czasu aż zostałam szefową Salonu Desa w Kielcach.

Desa - Dzieła Sztuki i Antyki jest najstarszą firmą w Polsce, obecną na rynku nieprzerwanie od 1950 roku. Prowadzi ona działalność handlową i kulturotwórczą, zabezpiecza cenne dzieła sztuki dla zbiorów muzealnych, prowadzi promocję dzieł sztuki współczesnej i jej twórców poprzez prezentacje wystaw w kraju i za granicą. Salon Desa w Kielcach istnieje od 1983 roku, aktualnie usytuowany jest przy ul. Sienkiewicza, pomiędzy ulicami Dużą a Małą.

- Nasz salon ma w ofercie malarstwo polskie i obce z okresu od końca XIX wieku do czasów współczesnych, meble, zegary, ceramikę, szkło, srebra, platery, biżuterię dawną i współczesną, biżuterię artystyczną, broń białą, przedmioty numizmatyczne i falerystyczne. Świadczymy też usługi w zakresie wyceny dzieł sztuki i antyków - wylicza. - Antyków jest w tej chwili coraz mniej. W Kielcach nie mieliśmy silnego mieszczaństwa czy arystokracji, które generowałoby masowy popyt na obrazy, meble, zegary, szkło czy artystyczne oprawy książek. Wiele dzieł pozostaje też w rękach osób prywatnych. Mimo to mamy kilka cennych obrazów m.in. Ryszarda i Stanisława Praussów, braci bliźniaków związanych z Kielecczyzną. Dużo miejsca w ich pracach zajmowały Kielce i Góry Świętokrzyskie oraz tematyka historyczna. Ryszard jeździł także na Śląsk, malując tamtejsze zabytki. Byli to bardzo popularni i szanowani malarze. Większość kielczan mających obrazy Praussów nie chce się z nimi rozstać.

- Mimo że otaczanie się sztuką nie należy do polskiego stylu życia wciąż mamy chętnych na porcelanę. Zainteresowaniem cieszy się także rzemiosło artystyczne. Zbieracze poszukują polskich sreber, zwłaszcza z okresu XVIII/XIX wieku, wyrobów tzw. Carskiej Rosji, szkieł secesyjnych. Trudniej znaleźć amatora na meble, z reguły nie mamy na nie miejsca. Jednak te z okresu międzywojennego, utrzymane w duchu art deco, dobrze komponują się we współczesnych wnętrzach - mówi Małgorzata Ostrowska-Lis.

Antyki mają duszę

Nawet najdroższe przedmioty produkowane masowo w fabrykach, będą zawsze po prostu drogimi, designerskimi przedmiotami. Ale już np. zestaw do jadalni, przy którym spożywali zupę wymieniani w opracowaniach historycznych szlachcice, ma zupełnie inną, pozamaterialną wartość. Podobnie meble, które dziedziczy się z pokolenia na pokolenie, są wyraźnym łącznikiem między nami, a naszymi przodkami. Budują naszą tożsamość, poczucie przynależności do rodziny w jej szerszym, wielopokoleniowym wymiarze. Antyki pełnią też ważną rolę edukacyjną. Do antykwariatu łatwiej wejść niż do muzeum. Dla wielu oznacza to pierwszy w życiu kontakt ze sztuką.
- Antykwariusz musi mieć intuicję oraz odpowiednią wiedzę obejmującą biegłość w stylach, znajomość sygnatur, technik produkcji i wiele innych - mówi Małgorzata Ostrowska-Lis. - Podróżując po świecie szybko dostrzegam wartościowe rzeczy. Kupując, zawsze sugeruję się tym, co mi się podoba, co mnie złapie za serce. Tak też doradzam moim klientom.
Nabywanie antyków przypomina raczej polowanie, często wielomiesięczne, nie są to zwykłe zakupy. - Klienci często do nas wracają, odwiedzają, nieraz są to bardzo ciekawe osoby. W tego typu pracy zawsze jest coś, co może jeszcze zaskoczyć, mimo że tyle się już w życiu widziało. Wiążą się z tym różne historie - mówi. - Przed laty, robiąc wycenę kilku przedmiotów w mieszkaniu pewnej zamożnej osoby, spotkałam piękny obraz z okresu międzywojennego. To był „Widok Jerozolimy” Abrahama Neumanna. Wywarł na mnie ogromne wrażenie. Minęło kilkanaście lat i obraz ten trafił do nas. Byłam wzruszona, mimo że zawsze cierpię kiedy ludzie pozbywają się pamiątek. One powinny cieszyć.

POLECAMY RÓWNIEŻ:




TOP10 najbardziej niebezpiecznych krajów na wakacje 2018





Wakacje 2018. Jedziesz do tych krajów? Sprawdź na co warto się zaszczepić!






TOP 10: Plaże nudystów w Polsce [18+] Jak wyglądają?





Nietypowe zwyczaje ślubne na świecie - TOP 10





Czy wiesz co zamówić w smażalni? Sprawdź, których ryb powinno się unikać!






Tego musisz spróbować. TOP 12 sportów wodnych



ZOBACZ TAKŻE: Wypadek pod Kielcami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: 30 lat prowadzi Desę w Kielcach! Poznajcie Małgorzatę Ostrowską - Lis i jej miłość do sztuki - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia