Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bank Spółdzielczy w Końskich ma 100 lat!

Marzena KĄDZIELA [email protected]
Danuta Pakos, prezes zarządu, od 15 lat kieruje obchodzącym stulecie Bankiem Spółdzielczym w Końskich
Danuta Pakos, prezes zarządu, od 15 lat kieruje obchodzącym stulecie Bankiem Spółdzielczym w Końskich
Bank Spółdzielczy w Końskich obchodzi swe stulecie. Jubileusz placówki będziemy obchodzić za tydzień, podczas Dni Końskich w dniach 26-28 sierpnia. O refleksje na temat kierowania wiekową firmą poprosiliśmy prezes Zarządu Danutę Pakos.

*Marzena Kądziela: Jest pani z wykształcenia prawnikiem. Dlaczego zamiast na sali sądowej, zasiada pani w gabinecie prezesa banku?

Danuta Pakos: - Faktycznie ukończyłam prawo i to z wyróżnieniem na Uniwersytecie Jagiellońskim. Nie dane mi było jednak zostać prawnikiem, choć uważam, że „papugą” byłabym niezłą. Zawsze ciągnęło mnie nie tylko do przedmiotów humanistycznych, ale i do ścisłych, gdy więc pojawiła się, zaraz po studiach propozycja pracy w Banku Spółdzielczym w Stąporkowie, chętnie z tej propozycji skorzystałam. Potem była kilkuletnia przygoda z samorządem, ponieważ pełniłam funkcję sekretarza gminy Bliżyn. Ukończyłam nawet, na Uniwersytecie Warszawskim, studia podyplomowe w tym kierunku (miałam zajęcia między innymi z ówczesną doktor Hanną Gronkiewicz - Walz), ale w 1996 roku zaproponowano mi udział w konkursie na prezesa Banku Spółdzielczego w Końskich. Z propozycji skorzystałam, pokonałam 8 innych kandydatów i w tym roku obchodzę 15-lecie pracy na stanowisku prezesa.

 

*Nigdy pani nie żałowała tej decyzji?

 

- Nigdy. Kierowanie bankiem w czasach niezwykle trudnych było ogromnym wyzwaniem, a ja lubię wyzwania. Trzeba było uporać się z niełatwymi niejednokrotnie sprawami kadrowymi, lokalowymi, wprowadzić bank w erę komputeryzacji, bankomatów, bankowości internetowej. Moja praca nigdy się nie kończy, ale dzięki temu nie jest nudna, bo przede mną wciąż nowe zadania.

 

*Gdy obejmowała pani funkcję prezesa, pani córki miały po kilka lat. Nie były zazdrosne o to, że bank zabrał im mamę?

 

- Sylwia miała 10 lat, a Justynka 8 lat. Zawsze jednak rozumiały, że jestem nie tylko ich mamą, ale i szefem banku. Miałam i mam wciąż ogromne wsparcie męża, a z tym wsparciem łatwiej było radzić sobie z domem i pracą.

 

*Jakie cechy, pani zdaniem, powinien mieć dobry prezes banku?

 

- Musi mieć charyzmę (śmiech). Ale tak poważnie to odwaga i profesjonalizm. Trzeba mieć także tak zwanego nosa do ludzi. Chodzi mi tu głównie o dobór kadry. Mnie, jako prezesa Banku Spółdzielczego, nie stać na pomyłki kadrowe, dlatego zatrudnienie pracownika zawsze zaczynam od stażu, prac interwencyjnych, a dopiero potem, poznawszy daną osobę, proponuję jej pracę. Tak było między innymi z moimi obecnymi zastępcami Moniką Kutą i Zbigniewem Domagałą.

 

*Bank Spółdzielczy w Końskich od lat czynnie uczestniczy w życiu kulturalnym naszego miasta. Czego konecczanie mogą spodziewać się z okazji stulecie funkcjonowania placówki?

 

- Co roku pomagamy miastu przy największych kulturalnych przedsięwzięciach. W tym roku będzie jednak szczególnie uroczyście. Rok temu wpadłam na pomysł, by nasz jubileusz połączyć z Dniami Końskich. Zarówno ówczesny, jak i obecny burmistrz pomysł zaakceptowali. Mamy branżową wyłączność na sponsoring i promocję, dzięki czemu będziemy doskonale widoczni w naszym parku. Przyszłą sobotę dedykujemy dzieciom i młodzieży, stąd też, w porozumieniu z Urzędem Miasta i Gminy oraz domem kultury przygotowujemy mnóstwo konkursów z wartościowymi nagrodami dla najmłodszych. W niedzielę zaś naszą ofertę skierujemy do dorosłych, których już dziś zapraszam do udziału w konkursach na czele z konkursem „Co wieść niesie o BS-ie”. Warto zapoznać się z naszą historią, bo nagrody w konkursie są naprawdę atrakcyjne. Oczywiście współfinansujemy koncerty gwiazd: Moniki Brodki, Norbiego i Mietka Szcześniaka.

 

*Jakie plany na przyszłość ma prezes naszego banku?

 

- Dla nas najważniejsza jest rozbudowa. W obecnej siedzibie jest nam zwyczajnie ciasno. Niestety, ulokowanie budynku w parku powoduje wiele obostrzeń, ale mam nadzieję, że wreszcie w przyszłym roku uda się tak skonstruować plany i projekty, by były one nie tylko korzystne dla nas, ale i dla estetyki miasta.

 

*Znajduje pani czas na hobby?

 

- Zdecydowanie tak. Dziesięć lat temu, pod tym względem postawiłam na egoizm, do czego zachęcam wszystkie panie. Systematycznie chodzę na aerobik, pływam i jeżdżę na rowerze. Dzięki temu czuję się świetnie, co nie jest bez znacznie dla mojej pracy.

*Dziękuję za rozmowę.

Trochę historii

Wszystko zaczęło się od Koneckiego Chrześcijańskiego Towarzystwa Oszczędnościowo – Pożyczkowego „Spójnia”. W sierpniu 1911 roku 107 osób z powiatów koneckiego i opoczyńskiego złożyło deklaracje członkowskie towarzystwa, którego prezesem został hrabia Juliusz Tarnowski. Po roku liczba członków wzrosła do 832 osób. Po kilku latach do kredytów dołączono handel cukrem, węglem, drewnem, żelazem, koksem i naftą. W wolnej Polsce, w 1921 roku towarzystwo przekształcono w Bank Ludowy, który stał się w 1933 roku, po licytacji, właścicielem między innymi uzdrowiska w Czarnieckiej Górze.

W 1950 roku Bank Ludowy został przekształcony w Gminną Kasę Spółdzielczą, która udzielała jedynie kredytów obrotowych i kontraktacyjnych. Prowadzenie działalności na własny rachunek było możliwe dopiero po politycznej odwilży, w 1956 roku, a bank przyjął nazwę Kasa Spółdzielcza w Końskich, której terenem działania był powiat konecki. Obecna nazwa, Bank Spółdzielczy w Końskich, funkcjonuje od 5 czerwca 1961 roku.

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia