– Podjazd będzie zbyt stromy. W zimę się nie podjedzie – denerwuje się i... blokuje budowę nawierzchni. Tak było między innymi w środę 28 sierpnia.
– To widzimisię tego pana. Będzie dało się podjeżdżać – zapewnia Damian Urbanowski, dyrektor Świętokrzyskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich w Kielcach.
Tadeusz Kosiński mieszka na rogu ulic Czarnowskiej (to droga wojewódzka numer 786) i Kochanowskiego w Piekoszowie. Prowadzi piekarnię. - Z ulicy Kochanowskiego wyjeżdża się pod górkę. W dodatku, chcąc jechać w stronę Kielc, trzeba skręcić pod ostrym kątem. Teraz drogowcy chcą to zmienić i sprawić, by skrzyżowanie było bardziej przyjazne dla kierowców. I ja to rozumiem. Tyle tylko, że mnie, a także pobliskim sąsiadom, szykują utrudnienia, bo podnoszą poziom ulicy. Kochanowskiego będzie biegła wyżej o co najmniej 30 centymetrów niż przed remontem. To źle, bo, po pierwsze, będzie większy spadek i samochody dostawcze wyjeżdżające z piekarni zimą będą miały kłopot z wyjazdem. Po drugie, tuż przed samą „krzyżówką” jest wejście do sklepu, który prowadzę. Znajduje się jeszcze przy drodze, ale ta będzie przesunięta i w jej miejscu zostanie ułożona ziemia równo z nowym poziomem drogi. Tym samym dojście do mojego marketu zostanie utrudnione. A po trzecie, podczas ulewnych deszczy woda może spływać na moją posesję, bo po przesunięciu droga będzie biegła wprost na bramę – opowiada denerwując się Tadeusz Kosiński.
Mężczyzna dwa tygodnie temu napisał w tej sprawie pismo do Świętokrzyskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich w Kielcach. Jak twierdzi, odpowiedzi do tej pory nie dostał. Ostatnio zaczął blokować prace związane z modernizacją skrzyżowania. – Co-dziennie w godzinach 7-20 ustawiam moje firmowe samochody na kruszywie wysypanym w miejscu, gdzie po przesunięciu ma biec ulica Kochanowskiego. Bo nie chcę takiego remontu, który przysporzy mi kłopotów – mówi Tadeusz Kosiński.
Damian Urbanowski, dyrektor Świętokrzyskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich w Kielcach, potwierdza, że w związku z tym prace są tam na razie wstrzymane. – Niedługo jednak bę-dziemy musieli je wznowić i jeżeli nadal będą utrudnienia, to niewykluczone, że poinformujemy o tym policję – oznajmia.
I podkreśla, że kierowcy nie będą mieli problemów z wyjazdem pod górkę po podniesieniu poziomu. – Protest zainicjował tylko ten pan. Ale to jego widzimisię. Byliśmy na miejscu, widzieliśmy ten teren i zapewniamy, że będzie dało się jeździć. Będzie również dojście do sklepu. Różnica poziomów na to nie wpłynie, bo tam, gdzie trzeba, zostanie zaniżony krawężnik. Profil skrzyżowania zmieniamy zaś dlatego, by było w kształcie litery T, a nie pod kątem ostrym – mówi dyrektor Damian Urbanowski.
Jak zakończy się ten konflikt? Na razie nie wiadomo. Drogowcy nie uważają za stosowne wyjaśnić przedsiębiorcy swoich zamiarów. A ten jest mocno zdeterminowany w walce o swój biznes.
Bartłomiej BITNER
[email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?