Zapewniał nas o tym wczoraj adwokat Niemca, który wystąpił z roszczeniami.
Mieszkańcy bloku przy zielonogórskiej ul. Strumykowej 17 tydzień temu dostali urzędowe pismo. Samorządowe Kolegium Odwoławcze poinformowało ich, że są stronami w sprawie o stwierdzenie nieważności decyzji z 1963 r. Tej, na podstawie której Państwo przejęło nieruchomość Niemców Piltzów.
Dziś zamiast jego winnicy stoi tam blok. Jego mieszkańcy bali się, że stracą mieszkania. To był dla nich szok. O sprawie pisaliśmy we wtorek. Po naszym artykule prawny pełnomocnik występującego z roszczeniami, adwokat Stanisław Hęćka spotkał się z prezesem Samorządowego Kolegium Odwoławczego.
- Wyjaśniliśmy sobie kwestię - mówił nam wczoraj Hęćka. - Podtrzymałem, że mój klient nie chciał ani nie chce ziemi pod blokiem.
Postępowanie ma zakończyć się do 15 września. Dla SKO to pierwsza sprawa dotycząca mienia poniemieckiego. Dyrektor zielonogórskiego Archiwum Państwowego Tadeusz Dzwonkowski od półtora, dwóch lat też nie dostaje żadnych zapytań w sprawie pozostawionego mienia.
W zielonogórskim magistracie jest tylko jedna. Dotyczące właśnie Strumykowej, jak poinformował nas naczelnik wydziału gospodarki nieruchomościami Zdzisław Szczepański. Zapewniając, że od strony prawnej inne własności poniemieckie mamy dopięte na ostatni guzik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?