Benedictus i przyjaciel

Grupę Benedictus zawiązali Adam Pulkowski, jej lider, grający na keyboardzie, gitarzysta Marcin Maliński i perkusista Michał Mandziuk. Pierwsze wspólne granie odbywało się w piwnicy Michała. Jednak z trudem mieścili się tam ze swoim sprzętem, więc pomyśleli o większym lokalu. Z pomocą, półtora roku temu, przyszedł im proboszcz parafii Miłosierdzia Bożego ksiądz Janusz Idzik.

Benedictus i przyjaciel

Wkrótce do zespołu dołączyła Anna Pulkowska, która gra na gitarze akustycznej i wokalistka Adrianna Piwońska. Obecnie Benedictus liczy dziewięć osób, bo grupę zasiliła jeszcze wokalistka Agata Oling, gitarzysta Mateusz Szymczak, który jako jedyny jest spoza osiedla Piastów, Grzegorz Borowiak grający na gitarze basowej oraz Stanisław Łyżwa. Jako jedyny członek zespołu nie gra on na żadnym instrumencie, jest jednak "pomocną dłonią" grupy i zajmuje się sprawami organizacyjnymi. Młodzi muzycy spotykają się w piwnicy plebanii dwa razy w tygodniu. Tam mają swój sprzęt i nagłośnienie wypożyczone z parafii. Większość nastolatków jest po szkole muzycznej, a obecnie obie wokalistki uczą się gry na instrumentach. Agata ćwiczy na skrzypcach, a Adrianna na trąbce.
Opiekunem grupy jest ksiądz Tadeusz Wołoszyn, który daje im wiele swobody twórczej.
- Młodzież doskonale sobie radzi, sami zorganizowali nagranie płyty i sami ją sprzedają - zapewnia T. Wołoszyn. - Są to ludzie duchowo ukształtowani, ministranci, lektorzy, uczestnicy kościelnych oaz. Są grupą przyparafialną, więc grają na mszach młodzieżowych w niedziele, koncertują w czasie rekolekcji. Ich muzyka jest sposobem ewangelizacji.

Zainwestowali w płytę

Benedictus wystąpił w ub. roku na XII Festiwalu Piosenki Religijnej w Głogowie, gdzie zajął drugie miejsce. Obecnie muzycy przygotowują się do kolejnej edycji tego konkursu. Pracują też nad własnymi utworami, bo na swojej pierwszej płycie pt. "Jezus amigo" umieścili 10 piosenek religijnych we własnych aranżacjach.
- Płytę w ilości 250 egzemplarzy nagraliśmy i wydaliśmy za własne pieniądze - tłumaczy M. Maliński. - Sprzedajemy ją w parafii i poprzez Caritas po 10 zł. Z tego, co zarobiliśmy, spłaciliśmy już koszty jej wyprodukowania, a zysk przeznaczymy na kupno sprzętu nagłaśniającego.