Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kucharz z Ustki zginął w wypadku

Zbigniew Marecki
- Nie mamy podstaw, aby twierdzić, że Marek W. z Ustki był ofiarą morderstwa - twierdzi prokurator.

W ten sposób Dariusz Iwanowicz, prokurator rejonowy w Słupsku, odpowiedział, gdy we wtorek zapytaliśmy go o stanowisko w sprawie tajemniczej śmierci kucharza z Ustki. Przypomnijmy. W minioną sobotę ok. godz. 0.30 przechodnie odkryli zwłoki mężczyzny, które leżały obok wiaduktu kolejowego w Ustce. Na miejscu zdarzenia natychmiast pojawiła się policja

i prokurator. Ściągnięto także strażaków, którzy oświetlili miejsce zdarzenia. Jak się okazało, zmarły - 40-letni kucharz z Ustki - miał na głowie krwawe rany. Z tego powodu część obserwatorów zdarzenia zaczęła przypuszczać, że mężczyzna został zamordowany i że zrzucono go z wiaduktu.

Jednak Dariusz Iwanowicz, prokurator rejonowy w Słupsku, w sobotę nie wypowiadał się jednoznacznie. Wtedy twierdził, że prokuratura bada wszystkie okoliczności śmierci kucharza. Nie wykluczał samobójstwa ani przypadkowej śmierci, ani udziału osób trzecich. Jednak we wtorek jednoznacznie poinformował nas, że śledczy nie mają żadnych podstaw, aby uznać, że doszło do morderstwa.

O szczegółach nie chciał mówić, bo dotychczas nie dotarł do niego protokół z sekcji zwłok. Dlatego też nie wiadomo jeszcze, czy kucharz w chwili śmierci był trzeźwy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza