Zbąszyń ul. Wypoczynkowa

- Niestety, ale na tej ulicy często są porozbijane lampy i wieczorami jest ciemno. Myślę, że to przez ośrodek wypoczynkowy, który jest 100 metrów od naszych bloków. Kiedy młodzież wraca znad jeziora, często rozrabia. Poza tym jest całkiem spokojnie. Jedyną rzeczą, jakiej brakuje jest śmietnik na butelki. Dawniej był taki kontener, a teraz ślad po nim zaginął. I jak mamy segregować śmieci?

- Mieszkam tu już od bardzo długiego czasu i raczej jestem zadowolona z tego miejsca. Jednak jak każde - to też ma swoje wady. A mianowicie nie podoba mi się sposób parkowania autami na chodnikach, a czasem nawet na trawnikach. Uniemożliwia nam to przejście na drugą stronę chodnika, już nie mówiąc jakie problemy mają przez to mamy z dziećmi. I bloki nie są malowane, nikt nie dba o nie.

- Najważniejsze, że jest w miarę spokojnie i cicho. W nocy młodzież nie przeszkadza, można tu zapomnieć o wszystkich problemach. Zwłaszcza w zacienionym drzewami kąciku. Znajduje się przed samym blokiem. Można tu porozmawiać z życzliwymi sąsiadami. Latem, kiedy jest cieplutko organizujemy sobie małe grillowanie i jemy ciepłe kiełbaski. Tak dobrze to nie mają na żadnej ulicy!

- Ależ mieszka się rewelacyjnie! Sąsiedzi są bardzo życzliwi, można z nimi usiąść na jednej ławce i swobodnie porozmawiać. Nic nie stoi na przeszkodzie. Nic nam tu nie brakuje, oby tylko nie było gorzej. Czasem, ale to naprawdę rzadko zdarzy się, że młodzież zacznie nieco głośniej imprezować. Ale można im to wybaczyć, bo w końcu każdy młody chce się wyszaleć. Ogólnie jest spokój i porządek.

- Jest ładny plac dla dzieci, a co najważniejsze mamy naprawdę blisko do wody. Kiedy jest bardzo gorąco, wystarczy przejść kawałek, żeby się ochłodzić. A poza tym jest prawdziwy porządek, panie zawsze ładnie sprzątają. Brakuje tylko koszy na plastik, do których byliśmy już przyzwyczajeni, a teraz nagle nie wiadomo co się z nimi stało. Mamy nadzieję, że sytuacja wkrótce się wyjaśni i kosze wrócą.

- Właśnie niedawno wyłożyli kostkę brukową na osiedlowych parkingach i od razu krajobraz się poprawił, bo jest estetyczniej. Szkoda tylko, że niektóre bloki są szare i tak bardzo odrapane. Można by je pomalować, zwłaszcza klatki. A ogólnie jest bezpiecznie, wszystko dobrze, nawet chuliganów ciężko tu spotkać. A to chyba dobrze. Jestem zadowolony z tego miejsca.

- Niestety, ale mamy pecha, że mieszkamy tak blisko jeziora. Z jednej strony w upały to dobrze, ale kiedy w weekendy młodzież wraca do domu i przetacza się przez nasze bloki, to mamy urwanie głowy. Oka zmrużyć nie można. Mamy nadzieję, że niedługo pomalują nasz blok, bo na razie nie prezentuje się najlepiej. No i czekamy na kosze na plastik, które nam obiecano przywrócić, ale na razie ani widu, ani słychu.

- Na ogół mieszka się w sam raz i za bardzo nie ma na co narzekać. To miejsce ma więcej zalet niż wad. Sąsiedzi są bardzo mili, można z nimi spokojnie porozmawiać. Jest plac zabaw dla maluchów, ale można by posadzić na nim trawę. Osobiście mieszkam na pierwszym piętrze i kiedy latem maluchy bawią się na placu i biegają, to mam całe mieszkanie zakurzone. To nie jest zbyt przyjemny widok.

- Oj, na tym osiedlu mieszkam już od 32 lat i jestem do niego bardzo przywiązany. Najchętniej spędzam czas z sąsiadami, z którymi mogę spokojnie siedzieć przed blokiem na ławce. Cały dzień potrafi szybko zlecieć przy naszych pogawędkach. Dobrze by było, gdyby spółdzielnia przeprowadziła remont na klatkach schodowych, ponieważ na zewnątrz bloki są ładne, ale wewnątrz istne piekiełko.