Przypomnijmy, że Adrian Bochnia 27 lipca tego roku – po niespełna czterech miesiącach od powołania na stanowisko - złożył wypowiedzenie pracy we włoszczowskim szpitalu, a dyrektorem przestał być 11 sierpnia. Miał być dyrektorem do 2024 roku, a okazał się najkrócej urzędującym szefem włoszczowskiego szpitala. Jako powód rezygnacji podał brak decyzji ze strony organu prowadzącego szpital, czyli Starostwa Powiatowego. Konkretnie chodziło o brak poręczenia przez powiat 14 milionów złotych kredytu dla szpitala – Rada Powiatu zgodziła się poręczyć kredyt w wysokości 5 milionów złotych.
24 września Adrian Bochnia przyjechał do Włoszczowy i Krasocina. Na spotkaniach z mieszkańcami opowiadał o tym, co zrobił dla włoszczowskiego szpitala i krytykował organ prowadzący za niewiedzę w zakresie zadłużenia szpitala, brak konkretnych działań naprawczych, zwlekanie z zaciągnięciem kredytu. Odniósł się do konkretnych słów, które padły pod jego adresem po odejściu ze szpitala. Między innymi chodziło o stwierdzenie członka Zarządu Powiatu Józefa Siwka, który powiedział na ostatniej sesji rady w starostwie, że Bochnia „uciekł jak tchórz”. – Wcale nie stchórzyłem – odparł były dyrektor, apelując o powstrzymanie się od takich komentarzy za jego plecami. – Może to moje stwierdzenie było zbyt mocne, ale uważam, że wystraszył się pan problemów. Pana nikt nie odwoływał, pan sam złożył rezygnację – wyjaśnił obecny na spotkaniu w Krasocinie były wójt tej gminy i członek Zarządu Powiatu Józef Siwek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?