Chleb będzie po 5 złotych?

Marzena SMORĘDA [email protected]
Drożejąca mąka oznacza podwyżki cen chleba, a one z kolei spadek popytu.
Drożejąca mąka oznacza podwyżki cen chleba, a one z kolei spadek popytu.
Mąka, pieczywo, makaron, olej będą droższe. Wszystko przez nietypową zimę z niewielkim śniegiem i siarczystym mrozem, która zniszczyła plantacje oziminy. Skutki niesprzyjającej rolnikom aury odczujemy już wkrótce w portfelach.

Od kilku lat trwa zła passa dla producentów zbóż. Jeszcze w 2010 roku tona pszenicy kosztowała na rynku 500 złotych, a już rok później jej cena wzrosła prawie dwukrotnie. Rynek na taki skok cen zbóż musiał zareagować. Rolnicy narzekali na drogie pasze, młynarze musieli podnieść ceny mąki i na efekty nie trzeba było długo czekać. Wzrosły ceny wszystkich artykułów żywnościowych, do których potrzebna jest mąka. Wzrosły też ceny mięsa, bo do chowu zwierząt potrzebna jest pasza zbożowa.

Przeczytaj też: Co z Kieleckimi Kopalniami Surowców Mineralnych? Czy przedsiębiorstwo ogłosi upadłość?

Na urodzaj zbóż i tym samym stabilizację cen mąki, mieli w tym roku nadzieję przede wszystkim rolnicy. W drugiej połowie marca tona pszenicy konsumpcyjnej kosztowała 830 złotych, paszowej 770 złotych. Za żyto trzeba było zapłacić 900 złotych, a za rzepak aż 1950 złotych za tonę. Mimo że mąka pszenna jest w porównaniu z 2009 rokiem droższa teraz o sto procent, a żytnia nawet więcej, oczekiwano stabilizacji w branży piekarniczej.

STRATY NIE DO ODROBIENIA

Sytuacja na polach wygląda jednak bardzo niepokojąco i zanosi się na poważne kłopoty w rolnictwie. Przed skutkami nietypowej zimy ostrzegali eksperci od rolnictwa i niestety, sprawdziły się ich obawy. - Po długim okresie wysokich, jak zimę temperatur, nagle przyszły ciężkie mrozy. Temperatura spadająca do -25 stopni Celsjusza przy braku śniegowej kołdry wymroziła siewy oziminy. W województwie świętokrzyskim nie ma jeszcze katastrofy, bo straty w uprawach sięgają 10-15 procent, ale w centralnej i północno-zachodniej Polsce, gdzie śniegu było jak na lekarstwo, szacuje się, że zniszczeniu uległo 30-40 procent upraw. Straty są nie do odrobienia, bo likwidacja plantacji kosztuje, tak samo jak i ponowny zasiew. W dodatku w niektórych rejonach Polski ziarno wykupili zachodni sąsiedzi – mówi Ryszard Ciźla, prezes Świętokrzyskiej Izby Rolniczej. – Rolnicy ponieśli straty, zboża będzie mniej i niestety, prawdopodobnie przełoży się to na ceny mąki i oleju – dodaje.

PIECZYWO W GÓRĘ

W kieleckich piekarniach nieurodzaj to powód do zmartwień. Chodzi bowiem o ceny. Bo chociaż udział mąki w cenie bochenka chleba wynosi zaledwie około 15 procent, w obliczu wzrostu innych kosztów produkcji, drożejąca mąka oznacza podwyżki, a one z kolei spadek popytu.

Przeczytaj też: Świętokrzyscy fachowcy pracują za granicą.

- Nie podnosiliśmy cen zwykłego chleba od ponad półtora roku – mówi Arkadiusz Kozieł, kierownik działu sprzedaży w kieleckiej PSS Społem. – Od września 2010 roku bochenek 600-gramowy kosztuje w naszej sieci 2,29, a krojony 2,39 złotych. Ale cały czas analizujemy rynek i trudno powiedzieć, czy tę cenę damy radę dłużej utrzymać, rosną bowiem ceny także innych składników pieczywa.

- Miesiąc temu zmuszona byłam podnieść cenę chleba żytniego na 2,60 za 45-dekagramowy bochenek, bo w obliczu rosnących kosztów cen paliw, energii i braków mąki na rynku trudno było dłużej utrzymać dotychczasową. Ale zwykły chleb wciąż kosztuje u mnie 2,40 złotych za 60 dekagramów. Nie wiadomo jednak, jak ceny będą kształtować się za kilka miesięcy. Jedno jest pewne – wzrosną na pewno. Kieleckie piekarnie są bowiem bardzo tanie w porównaniu do na przykład warszawskich. Tam za duży bochen chleba bez polepszaczy trzeba już zapłacić 9 złotych. Nie sądzę jednak, żeby na świętokrzyskim rynku nawet w obliczu klęski nieurodzaju cena chleba przekroczyła 4 złote. Chleb to podstawa diety i tym bardziej w ubogim regionie nie może się on stać niedostępny – mówi Halina Dobrowolska, właścicielka kieleckiej piekarni.

Ryszard Ciźla, prezes Świętokrzyskiej Izby Rolniczej: - W całym kraju mróz zniszczył milion hektarów ozimych upraw zbóż, głównie pszenicy i pszenżyta oraz rzepaku. To oznaczać może brak zbóż chlebowych i w konsekwencji wyższe ceny mąki, chleba, a także mięsa. Wymarznięcie rzepaku przełoży się oczywiście na ceny oleju.

Przeczytaj też: W centrum Kielc powstanie kolejna galeria handlowa.

Strefa Biznesu - Boże Ciało 2023. Gdzie i za ile wyjadą Polacy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia
Dodaj ogłoszenie