MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Moim zdaniem: Nasze wizytówki

Andrzej Flügel 68 324 88 06 [email protected]
Andrzej Flügel
Andrzej Flügel Archiwum GL
W futbolu - i to nie tylko w tym wielkim - zaczyna się jesienna gorączka.

Oto podczas meczu gorzowskiej klasy okręgowej zawodnik gości został uderzony w głowę przez rywala, po czym zespół zszedł do szatni. Sędzia nakazał powrót. Goście widząc podekscytowanych miejscowych kibiców, czuli się zagrożeni, odmówili. W efekcie dostali walkowera, a gospodarze karę pieniężną za brak porządku. Ekipa czwartoligowa pojechała 130 kilometrów na mecz, po czym, po dotarciu na miejsce zauważyła, że piłkarze nie mają ważnych badań lekarskich. Nastąpiło gorączkowe poszukiwanie przychodni albo lekarza, co w sobotnie popołudnie było raczej trudne. Skończyło się odwołaniem meczu, rozczarowaniem kibiców i pewnie walkowerem. Przejechano kawał drogi wydano pieniądze, zmarnowano czas, co w biednym klubie jest cenne. Na próżno.

Ale to wyjątki. Ogólnie jest coraz lepiej, boiska są coraz równiejsze, szatnie funkcjonują praktycznie na każdym szczeblu. Zresztą żeby ocenić władze miejską czy gminną nie trzeba objeżdżać wszystkich włości, badać jakichś dokumentów czy finansów. Wystarczy podskoczyć na boisko czy stadion. To nasze wizytówki. Jeśli jest porządek, jakiś fajny domek klubowy i porządna murawa widać, że działacze mają wsparcie we włodarzach, a ci zasługują na poparcie. Gdy natrafimy na garaż blaszak jako szatnię, a na boisku jest ugór, widać, że nikogo tam futbol nie obchodzi. A ile jest w naszym regionie miast gdzie na stadionie można nagrywać film katastroficzny? Tak na gorąco z ,,czapki" jestem w stanie wymienić takie dwa, a pewnie jest ich więcej. Nie robię tego by nie zawstydzać mieszkańców, że mają takich szefów. Już niedługo kolejne wybory. Ci działacze klubów, którym dotąd władza rzucała kłody pod nogi powinni to wykorzystać i przekonać ich, że jedyną szansą na reelekcję jest wspomożenie lokalnej drużyny. To trudne, wymaga cierpliwości, ale może się udać.

W nieco większym futbolu też jest ciekawie. W poniedziałek trener Ruchu Chorzów Jacek Zieliński podał się do dymisji. Została przyjęta, bo po 0:6 w Białymstoku nie było wyjścia. To czwarty trener ekstraklasy, który zakończył misję jeszcze w trakcie rundy. Kto następny? Tymczasem wojewoda mazowiecki groził zamknięciem stadionu Legii do końca jesieni Zdania nie zmieniam. Zamykanie obiektów sportowych to droga, która prowadzi donikąd! Jeżeli już, powinno być ostatecznością, albo następstwem jakichś spektakularnych godzących w bezpieczeństwo wydarzeń. O ile wiem nic takiego, co powodowałoby sięgnięcie do takich sankcji nie miało miejsca. Na szczęście wojewoda odpuścił.

Jestem po obejrzeniu kilku meczów żużlowych i jak wielu nie wiem, czym się kierują arbitrzy przy podejmowaniu decyzji o wykluczeniu zawodników, albo o powtórzeniu startu, w przypadku, kiedy nikt nie wjechał w taśmę. W futbolu sędzia nie ma czasu. Gwizdnie i nawet jak po chwili zorientuje się, że dał ciała nie może już tego odwrócić. Są tacy, którzy potem usiłują odrobić pokrzywdzonej przez siebie drużynie i popełniają kolejne błędy. Ale to zupełnie inny temat. A w żużlu? Sędziego nikt nie goni. Przerwy są wpisane w widowisko. Arbiter ma powtórki i czas by podjąć właściwą decyzję. Czy zawsze mu się to udaje? Mam wątpliwości...

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska