Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co się dzieje w Kielczance? Nie ma pracy, pieniędzy i maszyn

Elżbieta ŚWIĘCKA [email protected]
Zakłady Kielczanka produowały między innymi cukierki Krówka.
Zakłady Kielczanka produowały między innymi cukierki Krówka.
O problemach spółki Kielczanka, działającego od 1957 roku na świętokrzyskim rynku producenta wyrobów cukierniczo-czekoladowych słychać już od kilku miesięcy. Do przedsiębiorstwa, które do niedawna miało status zakładu pracy chronionej, weszli komornicy. Pracownice, które jeszcze do końca 2011 roku były w firmie zatrudnione, nie otrzymały wypłat za ostatnie trzy miesiące pracy i należnych im odpraw.

- Problemy zaczęły się już w 2010 roku, kiedy zaczęto wywozić część maszyn produkcyjnych do Bidzin. Cały czas powtarzano nam, że sprzęt jest tylko wypożyczany i obiecywano, że nie stracimy pracy. W zeszłym roku praktycznie co miesiąc zwalniano po kilka osób, aż zostało nas tylko kilkanaście. Nie dostałyśmy pensji za trzy ostatnie miesiące pracy w 2011 roku ani odpraw – mówią poszkodowane, byłe już pracownice Kielczanki, które po pomoc zgłosiły się do redakcji „Echa Dnia”.

Przeczytaj też: Bardzo źle na świętokrzyskim rynku pracy. Bezrobocie poszybowało w górę!

- Od dłuższego czasu w firmie jest pusto i nic się nie dzieje. Od stycznia nie ma nawet gazu. Prezes firmy jest praktycznie nieosiągalny, pojawia się w siedzibie spółki sporadycznie. Nie ma też mowy o złożeniu do sądu wniosku o upadłość firmy. Nie wiemy już, jak dochodzić swoich pieniędzy, bo w żadnej instytucji, gdzie się zgłaszamy, nikt nie jest w stanie nam pomóc. Zarabiałyśmy najniższą krajową, a teraz zostałyśmy z niczym – opowiadają, proszące o anonimowość kobiety.

Sytuacja jest o tyle skomplikowana, że chociaż mają one zasądzone wyroki, to komornicy nie mają na razie możliwości ściągnięcia pieniędzy na zaległe pensje i odprawy.

Przeczytaj też:  Sprzedaż kopalni Marywilu w skandalicznych okolicznościach. Kto zawinił?

Jedynej szansy zdesperowane kobiety upatrują w Gwarantowanym Funduszu Świadczeń Pracowniczych, ale wyegzekwowanie pieniędzy w chwili, gdy firma nie złożyła wniosku o upadłość, a zarząd nie wyda oświadczenia o niewypłacalności, jest procesem bardzo długim i skomplikowanym.

 

- Upadłość to długotrwały proces, a uzyskanie wypłaty z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych wiąże się ze skomplikowaną procedurą i może trwać kilka miesięcy. Z zasądzonymi wyrokami pracownice powinny się zgłosić do komornika, bo w momencie ściągnięcia pieniędzy to im w pierwszej kolejności przysługuje wypłata zaległych należności – wyjaśnia Marek Szybalski, likwidator spółki akcyjnej Sarad-Kielczanka, znanej przede wszystkim z produkcji ryżu i kasz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia