- Jako zarząd związku wystosowaliśmy w ubiegłym tygodniu do kieleckiej dyrekcji pismo z żądaniem wypłaty zaległych premii za październik i listopad. Wśród postulatów znalazły się także przyznanie talonów świątecznych dla wszystkich pracowników, włączenie premii do podstawy pensji, przelewanie pieniędzy na konto w jednym terminie – wylicza Czesław Dudek, przewodniczący Związku Zawodowego Listonoszy i Asystentów Poczty Polskiej w Kielcach.
Podczas protestu listonosze i asystenci domagali się także redukcji etatów administracyjnych, szczególnie w Tarnobrzegu i Radomiu, co ich zdaniem przyniesie firmie około 3 milionów złotych rocznie oszczędności – tyle ile wynoszą premie listonoszy. Petycję z żądaniami złożyli w sekretariacie kieleckiego oddziału regionalnego Poczty Polskiej.
- W całym regionie pracuje około 800 listonoszy i asystentów. Płace bez premii, to około 1300 złotych. Za tyle nikt nie chce tak ciężko pracować fizycznie. Nasz protest wywołał brak odpowiedzi kieleckiego szefostwa Poczty Polskiej na postulaty wcześniej zgłoszone. Mamy nadzieję, że do rozmów dojdzie i uda nam się dogadać, bo nam też dobro poczty leży na sercu. Jednak nastroje wśród ludzi bardzo się zaostrzyły i strajku nie można wykluczyć - stwierdził przewodniczący Dudek.
Strefa Biznesu: Te firmy będą zatrudniały w najbliższym czasie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?