Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dawid Piekarz, wiceprezes Instytutu Staszica: "Tylko skonsolidowany multikoncern energetyczny ma szanse przetrwać"

Krzysztof Maria Załuski
Krzysztof Maria Załuski
Z dr. Dawidem Piekarzem, wiceprezesem Instytutu Staszica, rozmawia Krzysztof Maria Załuski.

W ostatni czwartek Senat przyjął projekt nowelizacji ustawy, dotyczącej zasad zarządzania mieniem państwowym, m.in. takich spółek jak PKN Orlen, Energa, Grupa Lotos, PGNiG, Enea i Tauron. Jak pan odczytuje tę inicjatywę legislacyjną opozycji?

Ten projekt trudno odczytywać inaczej niż jako ewidentną próbę storpedowania fuzji PKN Orlen z Grupą Lotos – bo przecież inne, podobne procesy się nie toczą. Zwłaszcza że Senat już raz próbował zablokować ten proces na drodze uchwały. Ponadto projektodawcy przywołują tutaj art. 4 Traktatu NATO i chcą, aby przez dziewięć miesięcy od wystąpienia przez Polskę z wnioskiem o podjęcie konsultacji w trybie tego artykułu, nie można było zbywać udziałów — akcji lub praw z akcji, a także nieruchomości, należących do spółek Skarbu Państwa. Również tych, które pan wymienił.

Czy zatem taka próba regulacji — z punktu widzenia biznesowego, czy nawet strategicznego — ma jakiekolwiek uzasadnienie?

Skutki przyjęcia proponowanych rozwiązań skończyć by się mogły nie tylko blokadą fuzji Orlenu z Lotosem, lecz również zerwaniem umowy z Saudi Aramco. A to doprowadziłoby do opóźnienia w dostawach ropy z tego kierunku i w konsekwencji pogorszenia bezpieczeństwa energetycznego naszego kraju. 

Ten projekt należy odczytywać niestety jako polityczną grę, obliczoną na zarobienie przez opozycję paru punktów. I to grą bardzo niebezpieczną. Bo toczy się wojna – na polskie miasta wprawdzie nie spadają bomby, ale w obszarze energetycznym, jak najbardziej jesteśmy uczestnikami wojny hybrydowej, ponieważ Rosja traktuje surowce energetyczne jako broń. Dlatego w interesie Polski — jeśli chcemy mieć silny i odporny sektor energetyczny — jest posiadanie dużych koncernów, które w żadnym obszarze nie rywalizowałyby ze sobą. Bo ten słabszy, czyli Lotos, jest bardziej narażony na różnego rodzaju ataki. Fuzja i powstanie w jej konsekwencji średniej wielkości — jak na warunki europejskie — firmy multienergetycznej, wzmocni nasz sektor energetyczny i uodporni go na niepożądane działania z zewnątrz. Z kolei umowa z Saudi Aramco pozwoli odejść całkowicie dostaw ropy naftowej. Decyzja senatorów KO, w realiach wojny, to działanie absolutnie zadziwiające

.

Według senatorów opozycji, połączenie Orlenu z Lotosem, którego warunkiem jest zbycie części aktywów rafineryjnych Lotosu i ponad 400 stacji benzynowych, należących obecnie do Lotosu, jest sprzeczna z interesem państwa. Czy to, że stacje te trafią do węgierskiego MOL, który - zdaniem senatorów KO – ma bliskie kontakty z Federacją Rosyjską, ma znaczenie dla bezpieczeństwa Polski?

Nawet teoretycznie, gdyby tak było — chociaż nie jest, bo MOL kontroluje państwo węgierskie — to jaki wpływ na bezpieczeństwo energetyczne mają punkty dystrybucji paliwa? Tym bardziej że w ramach umów z Komisją Europejską Orlen nabędzie od MOL 185 stacji benzynowych, w tym 144 węgierskich i 41 słowackich. Pamiętajmy, że stacje benzynowe są de facto jedynie sklepami z paliwem. Niczym więcej. Do niedawna mieliśmy w Polsce stacje benzynowe rosyjskiego koncernu Łukoil. Czy z tego powodu byliśmy mniej, czy bardziej zależni od Rosji? To, do kogo należą stacje benzynowe, naprawdę nic nie zmienia. A czy Węgrzy — naszym politykom — wydają się sympatyczni, czy nie, również nie ma znaczenia. Dla bezpieczeństwa energetycznego Polski istotna jest druga część tej transakcji. Mianowicie fakt, że część udziałów w gdańskiej rafinerii nabędzie Saudi Aramco. Dlaczego? Bo po pierwsze — zyskujemy partnerstwo największego na świecie koncernu naftowego. A po drugie — w rozliczeniach tej transakcji są dostawy ropy, które zabezpieczają nas przed rosyjskim szantażem. PKN Orlen już w tej chwili zszedł poniżej 50 % zużycia ropy rosyjskiej i zmierza do zera. Ale żeby osiągnąć całkowite uniezależnienie się od rosyjskich surowców, musimy ropę sprowadzać z innych kierunków. I temu właśnie służy ta fuzja. Blokując połączenie, de facto wystawimy Polskę na rosyjski szantaż – pamiętajmy, że Rosja w każdej chwili może zakręcić kurki z ropą, tak jak zrobiła to z gazem… Przyjęcie proponowanego prawa byłoby więc zaniechaniem niezwykle ważnego interesu ekonomicznego i — co najgorsze — poświęceniem dla partykularnych interesów politycznych bezpieczeństwa naszego kraju.

Przyjmijmy jednak, że Sejm przegłosuje ustawę w kształcie proponowanym przez opozycję. I że następnie zatwierdzi ją Senat… Co w tym momencie powinien zrobić prezydent Andrzej Duda? Czy pańskim zdaniem, powinien rozważyć użycie weta?

Uważam, że pan prezydent powinien bezwzględnie zawetować taką ustawę. Bo to rozwiązanie złe, niesłużące niczemu prócz torpedowaniu powstania jednego poważnego gracza w regionie środkowowschodniej Europy. Od początku funkcjonowania Orlenu i Lotosu dyskutujemy o sensie ekonomicznym istnienia tych dwóch firm. Ich odrębność, pomimo że de facto robią to samo, i mają tego samego właściciela, zawsze wzbudzała wątpliwości tyleż ekspertów, co i decydentów. Większość z nich była zdania, że ten podział w dobrych czasach dla nafty, był jeszcze do przyjęcia. Teraz jednak teraz wyraźnie widać, że w sytuacji, w której sektor paliwowy stał się niemalże polem bitwy, po prostu nie możemy pozwolić sobie na fanaberię – bo tym są dwa rozdzielone, a bardzo podobne koncerny. Musimy zadbać o to, żeby ten sektor konsolidować, a nie go rozdrabniać. Tylko budowa jednego, silnego podmiotu energetycznego da nam korzyści. I tylko taki właśnie multikoncern, będzie w stanie nie tylko obronić się przed atakiem Rosji, lecz również konkurować na światowych rynkach.
 

emisja bez ograniczeń wiekowychnarkotyki
Wideo

Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Dawid Piekarz, wiceprezes Instytutu Staszica: "Tylko skonsolidowany multikoncern energetyczny ma szanse przetrwać" - Dziennik Bałtycki

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia