* Czy wzrastająca liczba singli, może świadczyć o tym, że część ludzi nie potrafi stworzyć związku z drugą osobą, a niekoniecznie o tym, że chcą być sami?
- Może tak być. Wiele osób boi się prawdziwej bliskości z drugim człowiekiem, dlatego tworzy nieudane związki, albo unika ich w ogóle. To wcale nie oznacza, że takie osoby nie marzą o małżeństwie, o dobrej relacji, tylko lęk przez zranieniem jest u nich tak silny, że skutecznie niweczy te pragnienia. Chciałbym jednak zaznaczyć, że niektórzy żyjący w pojedynkę czują się całkiem dobrze i nie ma co uszczęśliwiać ich na siłę.
* W czym objawia się lęk przed bliskością?
- Strach przed skrzywdzeniem przez partnera jest u takich osób tak silny, że nie chcą wchodzić w bliższe relacje z płcią przeciwną. Dość często kobiety, które mają lęk przed bliskością wiążą się z mężczyznami żonatymi, to pozwala im z jednej strony czuć się atrakcyjnymi, z drugiej mogą w każdej chwili oddalić się i uciec do swojej samotni, bo nie są związane węzłem małżeńskim. We własnym domu mogą nabrać sił do dalszych podbojów, boją się jednak, aby związek nie nabrał zbyt intymnego charakteru. Cierpiący na taki lęk są nawet skłonni umawiać się z partnerem, ale gdy ich relacja robi się bardziej poważna, bliska, zrywają ją, albo robią wszystko, żeby ją zepsuć.
* Co jeszcze mogą robić osoby bojące się stałych związków?
- Mogą uciekać w pracę, stając się pracoholikami, albo w różne uzależnienia. Obawa przed zranieniem jest u nich silniejsza, niż dbanie o stworzenie szczęśliwego związku. Ale chciałbym jeszcze raz podkreślić, że takie osoby wcale sobie tego nie uświadamiają, wydaje im się, że nie mają w sobie żadnych lęków, to raczej cały świat jest winien ich niepowodzeniom w tej dziedzinie.
* Jakie są przyczyny pojawienia się takiego lęku?
- Silne zranienie, którego doznało się najczęściej w dzieciństwie. Ktoś, kto był zaniedbywany, wykorzystywany, pomijany, nie zaznał ciepła, bliskości choćby ze strony rodziców, może bać się w życiu dorosłym wchodzić w trwałe związki. To zdarza się często dzieciom alkoholików, kiedy nie są zaspokajane ich potrzeby, wówczas relacje nie kojarzą się im z niczym bezpiecznym, ani dobrym. Nie wierzą, ani innym, ani sobie, boją się zranienia, są przekonani, że nie potrafią stworzyć dobrego związku.
* Strach przed bliskością może doskwierać też dzieciom nadopiekuńczych rodziców?
- Jak najbardziej. Gdy ktoś miał nadopiekuńczą matkę, może obawiać się, że tak samo pochłonie go partner. Boi się, że podobnie jak poprzednio rodzic, również i bliski mu człowiek zawłaszczy jego osobę i całe życie. Dlatego w życiu dorosłym woli trzymać się na dystans od partnerów, bo sądzi, że wtedy uniknie kłopotów. Ale z drugiej strony ten lęk może dotknąć kogoś, dla kogo rodzice nie mieli czasu, doznał samotności i bólu w poprzednich relacjach w dzieciństwie czy młodości.
* Jak ludzie sobie radzą z takimi lękami?
- Na różne sposoby: na przykład, zamiast wiązać się z jedną osobą, szukają większej grupy, razem z innymi chodzą po górach, na ambitne filmy do kina, jeżdżą na nartach, albo należą do grupy religijnej. Niektórzy tworzą krótkotrwałe związki, albo spotykają się z osobami żonatymi i wtedy mają świadomość, że to nie oni biorą odpowiedzialność za ten związek.
* Co można zrobić, żeby wyleczyć się z takiego lęku ?
- Najpierw trzeba sobie uświadomić, że mamy problem. Z pomocą mogą nam przyjść też inni ludzie, rodzice, znajomi i delikatne zasugerować, że można sobie jakoś pomóc. Niewłaściwe natomiast jest robienie wyrzutów synowi czy córce, wytykanie, że jest samo, podczas gdy wszyscy inni mają już rodziny. Rodzice często wykazują dwie niewłaściwe postawy w stosunku do własnych dzieci: albo różnymi sposobami przytrzymują dziecko, żeby nie wyszło domu, albo popychają je do złego związku, bo np. nie chcą go dłużej utrzymywać. Gdy ktoś odczuwa lęk przed bliskością, najskuteczniejsza jest psychoterapia. Ona pomoże uporać się ze swoimi negatywnymi emocjami, zbudować poczucie własnej wartości i z większym zaufaniem traktować bliskie osoby.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?