Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dlaczego handlowcy z centrum Kielc zamknęli swoje sklepy podczas Europeady?

Elżbieta ŚWIĘCKA
sxc.hu
Na tysiącach gości, którzy przyjechali do Kielc można było dużo zarobić. Niestety handlowcy z centrum Kielc znów przespali doskonałą okazję na to, by zwiększyć obroty w swoich sklepach.

- Do sklepów nie trafiła wcześniej informacja z programem tak dużej imprezy - tłumaczy Sebastian Michalski, przedsiębiorca z centrum Kielc. – Jeżeli ktoś nie potrafi wykorzystać okazji żeby zarobić, to może mieć pretensje tylko do siebie – twierdzi prezydent Wojciech Lubawski.

Handlarze z centrum Kielc mieli w minionym tygodniu, przy okazji festiwalu Europeada, doskonałą okazję, by zarobić. I to dużo, bo Kielce odwiedziło 4 tysiące gości z 22 europejskich krajów. Niektórzy już od wtorku zapoznawali się z Kielcami. W środę bawili się na Rynku na specjalnym koncercie. Na scenach ustawionych w centrum miasta występowali od czwartku. Największe oblężenie deptak przeżywał w piątek, sobotę i niedzielę. Niestety, wielu przedsiębiorców nie skorzystało z okazji i w weekend sklepów nie otworzyło.

- Wiele osób nie wiedziało, co dokładnie będzie się działo. Urzędnicy powinni 1-2 miesiące wcześniej poinformować ludzi, przygotować dla każdego kopię ze szczegółowym programem. Nie wszystkie też sklepy były zamknięte. Inną kwestią jest to, że nie każdy chce w takiej akcji brać udział i siłą się go nie zmusi – przyznaje Sebastian Michalski, przedsiębiorca z ulicy Sienkiewicza i członek stowarzyszenia Kielce Nasz Dom. – Teraz jest sezon urlopowy, dlatego informacja o tak dużej imprezie jest potrzebna wcześniej, żeby się przygotować. Takie sytuacje i niedomówienia są niekorzystne dla obu stron. Musimy też zmienić nastawienie i naszą mentalność. Obcokrajowcy pokazali nam, jak można się bawić i centrum tętniło życiem. Na rzecz miasta powinniśmy wszyscy działać wspólnie, ale to wymaga zaangażowania obu stron – zaznacza Michalski.

Trudno się jednak zgodzić z argumentem, że to urzędnicy powinni zachęcać handlarzy do tego, by na festiwalu zarobili. To właściciele sklepów powinni szybko reagować i korzystać z nadarzającej się okazji. Tym bardziej, że od kilku lat narzekają na brak ruchu i wieszczą upadek handlu na deptaku.

- Pierwsza rozmowa o festiwalu z przedstawicielem przedsiębiorców z Sienkiewicza miała miejsce już w marcu. Z dużym wyprzedzeniem informacje pojawiały się w lokalnych mediach i na stronie Urzędu Miasta. Wolontariusze, którzy pracowali przy festiwalu dwa tygodnie wcześniej roznosili po centrum Kielc ulotki informacyjne o Europeadzie z zachętą do wydłużenia godzin pracy. Wiele osób nie chciało nawet zapoznać się z tą informacją. Tylko 84 punkty je przyjęły, co potwierdziły pieczątkami – informuje Marta Szczecińska, koordynator Europeady. - Oprócz uczestników, na festiwal przyjechali też turyści z innych krajów, którzy nie mieli problemów, by się o nim dowiedzieć.

Sam deptak był ozdobiony proporcami już 21 lipca, więc jeśli informacja nie dotarła do kogoś innymi kanałami, to wystarczyło się zainteresować, po co te dekoracje – dodaje.

O przegapieniu okazji na „budzenie Sienkiewki” w sprzyjającym ku temu momencie mówi też prezydent Kielc Wojciech Lubawski. – Kto nie chciał, ten się nie dowiedział o festiwalu. To nie organizatorzy imprez mają chodzić do przedsiębiorców z centrum i informować, co się będzie działo. To oni muszą szukać swoich szans i reagować na wydarzenia. Jeśli ktoś nie dorósł do wykorzystywania takich okazji, to niech się nie dziwi, że biznes nie idzie – podkreślił prezydent. – Do Kielc przyjechało cztery tysiące ludzi z wypchanymi portfelami. Zostawiliby pieniądze w sklepach w centrum, gdyby mieli ku temu okazję. Można było nie tylko otworzyć sklepy, ale nawet wyjść z towarem na ulicę. Goście podchodzili do wystaw, oglądali, ale na zakupy już musieli jechać tu, gdzie było otwarte.

Prezydent dodał też, że na wysokości zadania stanęli restauratorzy. – Obserwowaliśmy sytuację szczególnie na Rynku. Poza dwoma jednorazowymi zdarzeniami, kiedy z lokali wyproszono gości, pozostali spisali się świetnie. Uczestnicy festiwalu bawili się w nich do rana, a kelnerki i kelnerzy bez problemu obsługiwali ich w kilku językach – przyznał Wojciech Lubawski.
 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia