Dane zebrane w raporcie dotyczą średnich miesięcznych wydatków na jedną osobę w gospodarstwie domowym. W 2010 roku wynosiły one średnio ponad 831 złotych i od 2008 roku wzrosły o ponad 11 procent.
NA CO WYDAJEMY NAJWIĘCEJ?
Według raportu najwięcej wydajemy na żywność i napoje bezalkoholowe. W porównaniu z rokiem 2008 wydatki w tym obszarze wzrosły o prawie 8 procent i aktualnie przeznaczamy na nie ponad 240 złotych. Na drugim miejscu są koszty związane z płaceniem rachunków za gaz, wodę, prąd i opłaty czynszowe. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego wy-noszą one prawie 194 złotych i wzrosły o prawie 30 procent!
Znacząco rosną też nasze wydatki, jeśli chodzi o napoje alkoholowe i tytoń - w ciągu ostatnich lat zwiększyły się one o 16 procent, choć w skali całego budżetu domowego i tak nie wydajemy na nie dużo, bo tylko nie całe 20 złotych na osobę w gospodarstwie domowym. O prawie 14 procent wzrosły też nasze wydatki na odzież i obuwie, które aktualnie wynoszą ponad 46 złotych miesięcznie.
- Moim zdaniem taki wzrost wydatków, nie jest spowodowany wyłącznie wzrostem cen różnych towarów i usług, ale przede wszystkim zmianą standardów życia - komentuje Aleksandra Pisarska, ekonomistka z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach. - Po prostu żyjemy coraz wygodniej. Więcej obecnie wydajemy na media, takie jak prąd, woda i gaz, bo w gospodarstwach domowych urządzenia zasilane nimi są już w powszechnym użyciu - dodaje. - Oczywiście rosną szybko koszty ponoszone w rodzinach na przykład na wyżywienie, ale najważniejszy wpływ mają na to ceny paliw i fakt, że zawartość lodówki znacznie różni się od tego, co dawniej wkładaliśmy do niej.
FATALNIE Z EDUKACJĄ
Są jednak takie obszary, na które wydajemy coraz mniej pieniędzy. Najbardziej zmniejszyły się nasze wydatki na edukację. Na jedną osobę w gospodarstwie domowym wydajemy na nią tylko niecałe 8 złotych miesięcznie! Co jeszcze bardziej smutne, te wydatki i tak się zmniejszyły w porównaniu z rokiem 2008 aż o 18 procent. O około 2 procent spadły też nasze wydatki na transport, które aktualnie wynoszą około 70 złotych miesięcznie.
- Jeśli chodzi o koszty edukacji przerzucone zostały obecnie w dużym stopniu na medium, jakim jest sieć internetowa - dodaje Pisarska. - To tam można przeczytać gazety, książki, obejrzeć filmy. Nie dziwi, więc spadek wydatków świętokrzy-skich rodzin na edukację. Poza tym umiemy już wykorzystywać środki unijne na studia, kursy czy szkolenia. To także powoduje oszczędności związane z tą dziedziną.
Maria Sroczyńska, socjolog z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach:
- Tak małe wydatki na edukację w naszym województwie wynikają z kilku czynników. Po pierwsze, nasze państwo w ogóle wydaje mało na edukację i to się przenosi na niższe szczeble. Po drugie, wiele gospodarstw domowych biednieje, a więc dba o zaspokajanie swoich najpilniejszych potrzeb, takich jak na przykład jedzenie. W takich warunkach kultura czy edukacja schodzą na dalszy plan. Dużo ludzi bezrobotnych nie widzi też potrzeby inwestowania w edukację, co wiąże się z „podmiejskim” stylem życia, w którym najbardziej stawiamy na wartości rodzinne, a nie na rozwój osobisty. Wreszcie brakuje nam ośrodka metropolitalnego z prawdziwego zdarzenia, który byłby motorem napędowym w modernizacji województwa i tym samym zwiększał nasze potrzeby edukacyjne. Kielce są zbyt małe do pełnienia tej roli.

Strefa Biznesu: Wypalenie zawodowe coraz większym problemem w Polsce
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?