Ekskluzywny sklep Ambiente zniknie z kieleckiego deptaka?

Po 15 latach działalności z kieleckiego krajobrazu handlowego wkrótce być może zniknie zupełnie prawdziwa perła wśród salonów z wyposażeniem wnętrz. Salon Ambiente przy ulicy Sienkiewicza w Kielcach powoli zwolnił już jedno piętro i wyprzedaje towar z dużymi rabatami. Powstał outlet z ekskluzywnym towarem dla domu.

- Z ogromną przykrością musiałam podjąć decyzję o zmniejszeniu powierzchni sklepu, bo obroty spadły i pogorszyła się sytuacja finansowa – mówi Monika Bartosiewicz-Nowak, właścicielka salonu Ambiente w Kielcach. – Owszem, ludzie przychodzą oglądają towar, ale kupują przez Internet, bo łatwiej jest kliknąć w komputerze niż na przykład zastanawiać się jak dojechać na Sienkiewicza. Do tej pory władze miasta nie rozwiązały bolączki przedsiębiorców z centrum miasta i sklepy padają jeden za drugim. Dochodzi nawet do takich kuriozalnych sytuacji, że klienci podjeżdżają na chwilę pod sklep, by zapakować do samochodu mebel i dostają mandat. Tak być nie powinno, bo każde przedsiębiorstwo to przecież dochód dla miasta. U nas widocznie nie zwraca się na to uwagi – mówi Monika Bartosiewicz-Nowak.

Na poziomie -1 salonu Ambiente Monika Bartosiewicz-Nowak utworzyła outlet z ekskluzywnymi meblami i wyposażeniem wnętrz. Ceny są nawet o połowę tańsze, a wybierać można spośród czterech tysięcy przedmiotów. (fot. Dawid Łukasik)

Salon Ambiente na razie zmniejszył swoją powierzchnię. – Z górnej kondygnacji przenieśliśmy wyposażenie na sam dół sklepu. Tam znajduje się teraz ekskluzywny towar, który kupić można nawet o połowę taniej. A przypomnę, że są to produkty najlepszych włoskich, belgijskich czy niemieckich marek, niezwykle cenionych przez znawców.

Jedną z najlepszych okazji w sklepie jest rozkładana kanapa włoskiej marki Giform, która jeszcze niedawno kosztowała 13.500 złotych, a teraz jest o 40 procent tańsza. (fot. Dawid Łukasik)

- W tej chwili na dolnej kondygnacji powstał outlet z eksluzywnymi meblami, żyrandolami, miejsce, jakiego chyba nigdzie w Polsce znaleźć nie można. W sumie towaru jest ponad cztery tysiące sztuk. Górną kondygnację przystosowuję na potrzeby hostelu. Jestem w trakcie urządzania tam sześciu pokoi noclegowych. Remont ma się zakończyć z końcem sierpnia. Z czegoś przecież trzeba żyć. Dół kamienicy, czyli poziom 0, zamierzam wynająć - dodaje.
 

Drewnianą komodę uznanej włoskiej marki Caprese inspirowaną stylem art deco w wysokim połysku można kupić teraz nie za 15.700 złotych, lecz 0 40 procent taniej. (fot. Dawid Łukasik)