"Fajnie tak rozpocząć sezon" - komentarze po wygranej żużlowców Motoru Lublin w Grudziądzu z GKM

Ligowe rozgrywki żużlowcy Motoru rozpoczęli na torze, z którego mieli złe wspomnienia sprzed roku. W poprzednim sezonie lubelski zespół przegrał bowiem w Grudziądzu 34:56. W niedzielę „Koziołki” wzięły rewanż i pokonały GKM 52:38.

- Spodziewaliśmy się, że nie będzie to łatwe spotkanie. Tor w Grudziądzu nie jest łatwy do dopasowania – twierdzi Maciej Kuciapa. - Ale po zeszłorocznym spotkaniu wyciągnęliśmy dobre wnioski i każdy z zawodników odjechał bardzo dobry mecz – dodaje trener Orlen Oil Motoru.

Niepokonany w Grudziądzu był Bartosz Zmarzlik, a dwucyfrową zdobycz punktową uzyskał również Dominik Kubera. - Rok temu przegraliśmy tutaj sromotnie. Bardzo dobrze, że wyciągnęliśmy wnioski z tamtych zawodów i tym razem nie popełniliśmy błędów. Fajnie, że od początku nam „zagryzło” i trafiliśmy z ustawieniami – podkreśla Kubera.

Na próbę toru przed meczem wyjechali Zmarzlik oraz Mateusz Cierniak. - Chłopaki po próbie przekazali nam informacje i na tym bazowaliśmy w pierwszej serii, która była dla nas bardzo dobra (po 4. biegu Motor wygrywał 16:8 – red.). Później natomiast każdy już delikatnie zmieniał ustawienia w swoją stronę. To zaowocowało końcowym wynikiem i wygraną na trudnym terenie – dodaje Kubera.

W składzie Motoru wszyscy zawodnicy mieli na koncie indywidualne zwycięstwo lub „dwójkę” z bonusem. W zespole gospodarzy 30 z 38 punktów całej drużyny zdobyło trio Australijczyków. - Miałem cichą nadzieję, że powalczymy, ale nie udało się. Mamy dziury w składzie – przyznaje Robert Kościecha, trener GKM.

- Przegrywaliśmy starty i to był największy nasz problem. Potwierdziło się trochę to, co obserwowaliśmy w sparingach. W Motorze nie było praktycznie słabych punktów. Wiedziałem, że to bardzo mocny przeciwnik i można powiedzieć, że jak spaść, to z dużego konia. Ale chciałem się na tym koniu, jak najdłużej utrzymać – dodaje trener grudziądzkiej drużyny.

Z uzyskanego wyniku zadowolony jest także debiutujący w lubelskich barwach Wiktor Przyjemski. 19-latek zimą przeszedł do Motoru z Polonii Bydgoszcz. Mecz w Grudziądz rozpoczął od dwóch biegowych zwycięstw.

- Myślę, że debiut udany. Szkoda tylko ostatniego biegi, ale będziemy jeszcze dużo trenować. Muszę się poprawić, bo było trochę sztywno. Ale i tak jestem zadowolony, bo początek sezonu miałem mega średni, natomiast mecz zaliczam do udanych – twierdzi Przyjemski, który zwrócił uwagę także na lubelskich kibiców, którzy wspierali zespół na grudziądzkim stadionie.

- Kibice nam mega kibicowali. Cały czas krzyczeli. Nie było przerw. Tak, że fajne emocje z ich strony. Na pewno Motor to dla mnie nowe otoczenia, ale chyba dobrze się w nim odnalazłem. Chłopaki też przyjęli mnie dobrze, za co im dziękuję – dodaje Przyjemski.

W nowej roli sezon rozpoczął Mateusz Cierniak, który skończył wiek juniora i w tym roku ściga się już w kategorii senior. W składzie Motoru został przesuniętym na pozycję zawodnika U23. - Miałem dwa dobre starty, ale oba biegi zostały przerwane. Sytuacje torowe mi nie pomagały. Poza tym mam nowy numer startowy i oprócz pierwszego biegu, w każdym następnym jechałem po równaniu. Wcześniej tego nie doświadczałem. Nie mogłem się też dogadać z przełożeniami – tłumaczy Cierniak, który w Grudziądzu zdobył 5 punktów z bonusem.

Wygrana Motoru w Grudziądzu była najokazalszym zwycięstwem w 1. kolejce PGE Ekstraligi. Tym samym lubelska drużyna została pierwszym liderem. - Cieszę się z pierwszego zwycięstwa, bo fajnie tak rozpocząć sezon. Jedziemy dalej – mówi Kuciapa.

A następnym przeciwnikiem będzie Stal Gorzów, która na inaugurację pokonała u siebie Apatora Toruń 51:39. Do starcia obu ekip dojdzie w piątek, 19 kwietnia, na torze przy Al. Zygmuntowskich w Lublinie.