Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Za brudną kranówkę w Rzeszowie mają polecieć głowy prezesów

Bartosz Gubernat
Tadeusz Ferenc oczekuje odwołania prezesów dwóch spółek: MPWiK i MPEC.

Mętna, zabarwiona na rdzawy kolor woda od kilku miesięcy co jakiś czas płynie z kranów. W piątek problem się powtórzył, a alarm po raz kolejny podnieśli mieszkańcy osiedli: Baranówka, Krakowska-Południe, Śródmieście i Nowe Miasto.

Na efekty ich skarg nie trzeba było długo czekać. Prezydent Tadeusz Ferenc natychmiast wezwał do ratusza członków rad nadzorczych Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji oraz Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej. Pierwsze z nich odpowiada za pobór wody z Wisłoka, uzdatnianie i dostarczanie jej do mieszkańców. Zadaniem drugiej miejskiej spółki jest podgrzanie wody dostarczonej przez MPWiK do tzw. wymiennikowni.

- Takie spotkanie miało miejsce, bo prezydent jest zaniepokojony jakością wody. Dlatego przypomniał członkom obu rad, że zostali powołani do sprawowanianadzoru nad spółkami i powinni na bieżąco sprawdzać, jak te funkcjonują. Nakazał jak najszybciej rozwiązać problem i wyciągnąć konsekwencje od osób odpowiedzialnych zabrudną wodę - mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.

Według naszych informacji, prezydent, zniecierpliwiony sytuacją, zasugerował konieczność zmiany prezesów obu spółek. Takie decyzje mają zapaść podczas najbliższych posiedzeń radnadzorczych spółek.

Jakość wody w Rzeszowie od 2009 roku jest jedną z najlepszych w kraju. MPWiK zakończyło wówczas potężną, wartą 176 mln zł, inwestycję. Dzięki niej w tej chwili wodę można pić bezpośrednio z kranu, bez przegotowywania. Chlor zastąpiono ozonem, a przy ul. Krakowskiej powstały potężne magazyny na kranówkę. Niestety, okresowo woda zabarwia się na rdzawy kolor. - Tak jest najczęściej po nocy albo dłuższym przestoju kranu. Problem dotyczy ciepłej wody, która wygląda, jakby ktoś wymieszał ją z kawą - opisuje nasza Czytelniczka.

Przerzucają odpowiedzialność

Po kolejnych skargach mieszkańców, w październiku MPWiK i MPEC przeprowadziły kontrolę wodociagów. Adam Tunia, szef MPWiK, tłumaczył wówczas, że przyczyną problemów jest zbyt niski wskaźnik pH wody.

- Latem, kiedy woda pobierana z Wisłoka była gorszej jakości, pH było wyjątkowo niskie. I chociaż mieściło się w normie, która wynosi od 6,5 do 9,5, powodowało wytrącanie się osadów w wodociągu - mówił Nowinom. Aby rozwiązać ten problem, fachowcy zamontowali przy tzw. wymienni- kowniach siedem dozowników wodorotlenku azotu.

Miał on poprawić parametry wody wpływające na stan rur, którymi ta płynie.

- Wymiennikownie to miejsca, do których my dostarczamy czystą zimną wodę, a MPEC ją tutaj podgrzewa i kieruje do odbiorców - wyjaśniał Adam Tunia, przekonując, że po zamontowaniu dozowników problem ustał. Taką informację przekazał także prezydentowi miasta.

W piątek, po kolejnych skargach mieszkańców, o wyjaśnienia poprosiliśmy w MPWiK.- Mamy obowiązek dostarczyć wodę do budynku. Tam nasza rola się kończy. Problem pojawia się po podgrzaniu jej w wymiennikowniach, więc tam trzeba szukać przyczyny - mówi Robert Nędza, dyrektor techniczny MPWiK.

- To nie podgrzewanie, ale woda jest problemem. Nasze urządzenia są zbudowane ze stali nierdzewnej. Zresztą w budynkach, gdzie nie podgrzewamy wody, też dochodzi do jej zanieczyszczenia. To, co jesteśmy w stanie zrobić, cały czas robimy, czyli płuczemy zasobnik i filtry - odbija piłeczkę Lesław Bącal, dyrektor techniczny MPEC.

Surowe konsekwencje

W ratuszu problemy z wodą zostały odebrane jako brak kompetencji prezesów obu spółek. Józef Wicher, szef MPEC, wie o piątkowym spotkaniu prezydenta z członkami jego radynadzorczej. Jest świadom, że jego stanowisko jest po tych roz-mowach zagrożone. - Ale wolę powstrzymać się od komentarzy - mówi prezes MPEC.

Z Adamem Tunią nie udało nam się wczoraj skontaktować. Jan Popek, pracownik MPWiK i członek rady nadzorczej tej spółki, zapewnia jednak, że woda dostarczana przez przedsiębiorstwo do mieszkańców spełnia wszystkie normy jakości.- To woda pitna, dlatego jest pod ścisłą kontrolą wojewódzkiego i powiatowego sanepidu. Spełnia wszystkie parametry i normy jakości. To byłby koniec świata, gdyby było inaczej - przekonuje Jan Popek.

W podobnym tonie kilka tygodni temu wypowiadał się dla Nowin Jaromir Ślączka, państwowy powiatowy inspektor sanitarny w Rzeszowie.

- Podwzględem zdrowotnym jakość wody nie budzi zastrzeżeń, badamy ją regularnie i wyniki są ciągle dobre. Tylko latem zimna woda miała nieznacznie przekroczoną dopuszczalną mętność, ale były to tylko okresowe i nieznaczne wahnięcia. To nie miało żadnego wpływu na zdrowie mieszkańców - mówił Nowinom Jaromir Ślączka.

Sieć wodociągowa w Rzeszowie ma ok. 1000 km długości. MPWiK wodę pobiera z Wisłoka na ujęciu w Zwięczycy. Tu jest ona oczyszczana, a następnie pompowana do miasta. Trans- port odbywa się nocą, kiedy energia elektryczna jest tańsza. Zapas wody jest dostarczany do zbiorników - magazynów znajdujących się przy ul. Krakowskiej i Morgowej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24