W sobotę, 10 marca, faktycznie zauważalne było większe natężenie ruchu w kieleckich galeriach i supermarketach, ale wciąż można było znaleźć wolne miejsca na pobliskich parkingach.
Zakupy „na zapas”
Okazało się, że nie wszyscy klienci zdecydowali się na robienie zakupów „na zapas”. Część z nich przygotowała się już wcześniej, więc obyło się bez zbędnych nerwów i pośpiechu. - Dziś tak naprawdę wyskoczyłem tylko na chwilę po jakiś drobiazg. Już od dawna mówi się, że jutro może być problem z dostępnością do różnych produktów dlatego ja, jak i cała moja rodzina już jesteśmy przygotowani - przekonywał Pan Marian, jeden z klientów Galerii Korona.
SPRAWDŹ TEŻ: Galerie handlowe w regionie. Zobacz, jak pracują w niehandlowe niedziele (LISTA SKLEPÓW)
Są zwolennicy...
W Galerii Echo sytuacja wyglądała na opanowaną. Klienci faktycznie dopisali, ale nie było ich znacznie więcej niż zazwyczaj w pierwszy dzień weekendu.
Nieco więcej osób odwiedziło za to pobliskie supermarkety. Pan Marcin Ślizak, który robił zakupy w Lidlu na osiedlu na Stoku podkreślił, że wprowadzenie zakazu handlu w niedzielę nie ma dla niego większego znaczenia. - Jestem spoza Kielc i większe zakupy planuję z wyprzedzeniem. Tak naprawdę do tej pory nigdy nie odwiedzałem sklepów w niedzielę. Uważam, że to czas dla rodziny oraz przeznaczony na odpoczynek. Ludzie szybko się przyzwyczają do robienia zakupów wcześniej - mówił mężczyzna.
... oraz przeciwnicy ustawy
Zupełnie innego zdania był Pan Dariusz Drąg, który w Kauflandzie przy ulicy Sikorskiego przygotował się na kolejny dzień. - Do tej pory zawsze robiłem zakupy w niedzielę po mszy w kościele. Dla mnie to duża zmiana i przyznam, że nie jestem z niej zadowolony. Ta cała ustawa o zakazie handlu mocno odbije się na wzroście bezrobocia. Myślę, że za jakiś czas rząd sam zrozumie, że popełnił błąd i wycofa się z tego absurdu - zaznaczył poddenerwowany kielczanin.
Dość duże tłumy można było obserwować w pobliżu sklepu Auchan na ulicy Radomskiej. Parking pękał w szwach, a do kas tłoczyły się kolejki. Klienci przyznawali, że musieli zmieniać plany, by zabezpieczyć się na niehandlową niedzielę. - Dziwi mnie ta ustawa. Sami powinniśmy decydować o tym, czy chcemy pójść do sklepu w wolny dzień, czy nie. A co jeśli zabraknie mi czegoś jutro? Powinnam bez problemu wyjść i znaleźć to w pierwszym lepszym sklepie. To zwykłe utrudnianie życia - mówiła Pani Maria z Kielc.
Klienci wzięli sobie do serca przygotowanie do dużej zmiany, co poznać można było po wypchanych zakupami wózkach i reklamówkach. Część osób przyznawała, że obawia się nowych przepisów, ale wiele osób informowało, że tak duże zakupy w sobotę, to już pewnego rodzaju zwyczaj. -Nie ma co robić problemu z niczego. Ten, kto będzie chciał może przecież pojechać do sklepu dzień wcześniej i nic się nie stanie. Faktycznie kolejki są nieco dłuższe, ale nie ma tragedii. Nie ma co dramatryzować - dało się słyszeć.
Klienci zwrócili również uwagę na fakt, że sklepy będą teraz dłużej czynne w soboty. To powinno rozwiać choć część wątpliwości tym, którzy w mieli obawy związane z brakiem czasu na zakupy.
Zobacz najpiękniejsze dziewczyny Studniówek 2018 w Świętokrzyskiem
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?