Przypomnijmy, że do Generalnego Inspektora Nadzoru Budowlanego wpłynął wniosek o uchylenie pozwolenia na budowę. Złożyła go Świętokrzyska Izba Gospodarcza „Ekorozwój”, która chce być uznana za stronę w postępowaniu. Wojewoda raz odrzuciła jej wniosek na etapie wydawania pozwolenia budowlanego, więc Izba odwołała się do Generalnego Inspektora Nadzoru Budowlanego, który w marcu uchylił decyzję wojewody i sprawa trafiła do ponownego rozpatrzenia.
- Tym razem wojewoda nie miała innego wyjścia, tylko uchylić pozwolenie na budowę - przyznaje Agata Wojda, rzecznik prasowy Urzędu Wojewódzkiego w Kielcach. – Przedsiębiorstwo Gospodarki Odpadami, które prowadzi inwestycje ma teraz trzy wyjścia. Złożyć skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, wystąpić ponownie o pozwolenie na budowę, albo zalegalizować inwestycję. Jeśli możemy podpowiadać, to ta ostatnia droga jest najlepsza, ponieważ najszybciej doprowadzi do wznowienia prac na budowie.
Prezydent Kielc nie jest zaskoczony decyzją wojewody. – Zapowiadała, że tak zrobi. To skandal, co się stało. Ta sytuacja chyba świadczy o rozkładzie naszego państwa – mówi Wojciech Lubawski. - Nie ma w tym naszej winy, mieliśmy prawomocne pozwolenie na budowę. Niestety ta inwestycja ma silnego przeciwnika pana Leonarda S. Jego koledzy z ministerstwa uznali go za stronę, choć wojewoda była innego zdania a teraz musiała zmienić zdanie. Nie wiem, co dalej zrobimy. Jak dostaniemy uzasadnienie decyzji, to prawnicy będą zastanawiać się, jakie kroki trzeba podjąć. Wszelkie faktury, które będą nas obciążać dodatkowymi kosztami będziemy kierować do państwa.
Przedsiębiorstwo Gospodarki Odpadami wstrzymało inwestycję 7 kwietnia nie czekając na decyzje służb wojewody. I wydaje się, że wznowienie prac szybko nie nastąpi.
- Nie znam jeszcze decyzji wojewody, nie dotarła do mnie, więc nie mogę się do niej odnieść – informuje Ryszard Zgieb, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Kielcach. - Nie wydaje mi się, że legalizacji budowy będzie możliwa, ponieważ taką procedurę stosuje się, gdy w trakcie budowy zostało złamane prawo a tutaj nie doszło do takiej sytuacji. Inwestycja była realizowane zgodnie z wydanym pozwoleniem na budowę.
Budowa zakładu utylizacji odpadów w Promniku jest dofinansowana z unijnych funduszy. Ma kosztować 230 milionów złotych, z tego tylko 17 milionów złotych to wkład własny, pozostałe pieniądze pochodzą z dotacji i pożyczek. Mają tu trafiać odpady z Kielc i 17 okolicznych gmin.
ZOBACZ także: Wyciek gazu w Skarżysku-Kamiennej. Ewakuowano ponad 200 osób (dostawca: TVN24/x-news)
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?