- Od września nie dostajemy wypłaty. A tu czytamy w „Echu”, że radni podnieśli pensję staroście włoszczowskiemu o prawie 1700 złotych. Gdzie tu jest sprawiedliwość? Jesteśmy zbulwersowani, że władza tylko o sobie pamięta! – żalą się pracownicy Placówki Terenowej PKS we Włoszczowie.
Przypomnijmy, że pod koniec września zarząd firmy, chcąc ratować zadłużony zakład, chciał wprowadzić plan naprawczy, przewidujący między innymi zwolnienie 60-70 pracowników oraz dalszą sprzedaż majątku spółki, głównie na spłatę długów. Większość związków zawodowych nie zaakceptowała takich założeń programu.
JESZCZE SIĘ POGORSZYŁO
– Od tamtego czasu sytuacja w zakładzie nie uległa zmianie – twierdzi prezes Wiktor Fatyga. – Jeszcze się pogorszyła – uważają pracownicy. – Już trzeci miesiąc nie mamy wypłat. Nikt się nami nie interesuje. Ci, którzy domagają się zapłaty należnych im pieniędzy i mają na to stosowne wyroki sądowe, są zastraszani przez prezesa zwolnieniem z pracy – opowiadają zbulwersowani pracownicy z włoszczowskiej placówki. Jest ich tutaj 42. Zarabiają najniższą krajową. Ich ostatnie pensje wynosiły po 1200-1400 złotych. Boją się utraty pracy nawet za tak niskie wynagrodzenie, bo – jak mówią – w tym wieku ciężko będzie im cokolwiek znaleźć.
NIKT NIE CHCE ROZMAWIAĆ
- Ostatnio wynegocjowaliśmy wypłatę części wynagrodzenia za miesiąc wrzesień w wysokości 300 złotych – opowiada Jolanta Mrozik, przewodnicząca Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Pracowników PKS w Jędrzejowie. - W dalszym ciągu nikt nie chce z nami rozmawiać, nie widać żadnych poczynań ze strony zarządu firmy jak i rady nadzorczej. Pracownicy zarzucają prezesowi niegospodarność, co wyrazili na ostatnim spotkaniu w zeszłym tygodniu. Obecnie prowadzone są rozmowy z burmistrzem Jędrzejowa co do możliwości przejęcia zakładu przez gminę – informuje szefowa związku pracowniczego.
MINISTER NAPISAŁ DO GMINY
Marcin Piszczek, burmistrz Jędrzejowa przyznaje, że otrzymał ostatnio pismo z Ministerstwa Skarbu Państwa z propozycją przejęcie przedsiębiorstwa przez Urząd Miasta. – Propozycja ta to lekceważenie samorządu – odpowiada włodarz Jędrzejowa. - Pismo dostaliśmy 8 listopada, a czas na odpowiedź mieliśmy do 15 listopada. Na ten okres przypadał jeszcze długi weekend. Jak można podjąć tak poważną decyzję w tak krótkim terminie, nie znając nawet sytuacji finansowej przedsiębiorstwa, ani konkretnych warunków, na których miałoby się odbyć przejęcie – dziwi się burmistrz Jędrzejowa. Pracownicy Przedsiębiorstwa Komunikacji Samochodowej chcą się niebawem spotkać z Marcinem Piszczkiem. Również z burmistrzem Włoszczowy Bartłomiejem Dorywalskim chce rozmawiać prezes Wiktor Fatyga. O wynikach rozmów poinformujemy w najbliższym czasie.
Centrum biznesu Jaworzyna Śląska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?