Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żarty się skończyły

RENATA OCHWAT
Aż 4,5 mln zł gorzowianie są dłużni miastu, firmy cztery razy więcej. Magistrat mówi ,,stop’’ i wyciąga ręce po swoje.

- Mieszkańcy zwlekają z opłatami tak długo, jak tylko się da. I nie chodzi tyko o najuboższych. Od zapłaty mandatów migają się również zamożni. Niektórzy mają nawet po kilka tysięcy długu za parkowanie - mówi Dorota Rawo z miejskiego wydziału dróg.

Tysiące wezwań

D. Rawo najpierw wysyła do kierowców wezwania do zapłaty. Jeśli je ignorują, wypisuje ponaglenie. - Ale wiele osób ignoruje nawet je. Dlatego urzędowi potrzebni są nowi egzekutorzy, aby w końcu ściągnąć długi - uważa urzędniczka. W jej wydziale na egzekucję czeka aż 137 tys. wezwań! - Każde to średnio 50 zł - podkreśla.
Mieszkańcy zalegają miastu około 4,5 mln zł. Najwięcej, bo aż połowę, z tytułu podatku od nieruchomości. Jeszcze więcej za to samo winne miejskiej kasie są firmy - 20 mln zł.
Teraz urząd ma tylko dwóch poborców podatkowych. Aby polepszyć ściągalność długów, ogłosił konkurs na dwóch dodatkowych. Zgłosiło się kilkadziesiąt osób. Z czasem poborców ma być więcej. - Nowi ludzi wzmocnią siłę biura egzekucji administracyjnej, które właśnie powstało w urzędzie - mówi rzeczniczka urzędu Jolanta Cieśla.
Nowi poborcy ruszą do pracy na początku grudnia. Każdy dłużnik może się spodziewać ich wizyty.

Poczują przymus

Gorzowianie uważają, że poborcy są potrzebni. - Może jak ludzie zobaczą, że miasto przestało się patyczkować z dłużnikami, to zaczną płacić - mówi Halina Kugler z al. Konstytucji 3 Maja.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska