Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gorący temat Żółtego Słonia w Kielcach. Sprawa znajdzie finał w sądzie [WIDEO, ZDJĘCIA]

Marzena Smoręda
Marzena Smoręda
Zdjęcia Krzysztof Krogulec
W piątek, 5 marca, w Kielcach znów było głośno o sprawie żółtego słonia – rzeźby, która kilka dni temu została rozmontowana i zabrana sprzed restauracji Żółty Słoń przy ulicy Zagnańskiej, z terenu Stacji Biznesu. Maciej Jakubczyk – członek zarządu firmy Food Hub – właściciela restauracji, w świetle kamer i fleszy kolejny raz zarzucił Dorocie Tworek bezprawne przywłaszczenie rzeźby. Sam jednak dowodu na prawa spółki Food Hub do rzeźby nie przedstawił.

Maciej Jakubczyk w piątek, w południe, zaprosił media na konferencję. - Zanim przypomnę sprawę zniknięcia słynnej już instalacji sprzed restauracji Żółty Słoń, chcę przede wszystkim podziękować kielczanom wszelkich profesji, którzy kierują do nas propozycje pomocy prawnej czy przy rekonstrukcji słonia. Bardzo za to wszystkim dziękuję – mówił na spotkaniu.

Krótko przypomniał przebieg sprawy: - 1 marca 20201 roku tu stała instalacja żółtego słonia. Została po niej tylko trąba. Gdy otrzymałem informację o próbie jej demontażu, od razu się tu zjawiłem. Instalacja była przypisana do restauracji, jej wizerunek znajduje się bowiem w jej logo. Była tu zakładana razem z restauracją. Na miejscu była pani Dorota Tworek, z pracownikami, którzy demontowali tę instalację. Wezwałem policję, syndyka. Stawili się i zakazano demontażu. Pani Dorota Tworek nie posługiwała się żadnymi dokumentami ani umocowaniem prawnym pozwalającym na taki demontaż, ani nie poinformowała o nim ani nas, ani syndyka. Niestety, po tym jak policja odjechała, demontażu nie zaprzestano. Wezwaliśmy drugi patrol policji, a pani Dorota pojawiła się z dokumentem, który rzekomo stwierdza, że w roku 2016, w lipcu, otrzymała tę instalację w darowiźnie od rzekomego autora owej instalacji. W toku naszego wewnętrznego śledztwa i dokumentów, które posiadamy, wiemy że w momencie sprzedaży restauracji, pani Dorota nie była posiadaczem instalacji żółty słoń, a w roku 2016 owa instalacja nie istniała. Stąd podejrzenie co do prawdziwości tego pisma, tym bardziej, że osoba, której podpis widnieje pod tym pismem całkowicie się go wypiera. Dokument, który został przedstawiony nam, policji oraz syndykowi wydaje się, że jest nieprawdziwy i oświadcza nieprawdę. Wiemy też, że rzeźba była wykonywana przez kieleckich rzemieślników, nie własnoręcznie przez ową osobę, mieszkającą poza Kielcami, gdyż w internecie można sprawdzić, znaleźć zdjęcia, na których widzimy że elementy były malowane w Kielcach, spawane w Kielcach, skręcane w Kielcach – mówił Maciej Jakubczyk.

Sprawa własności instalacji wciąż ma wiele znaków zapytania. Pani Dorota Tworek przedstawiła akt darowizny rzeźby na jej rzecz, ale wiarygodność tego dokumentu podważa Food Hub. - Nasi pełnomocnicy zawiadamiają organy ścigania o możliwości popełnienia przestępstwa, kradzieży, sfałszowania dokumentu i posłużenia się dokumentem poświadczającym nieprawdę przed nami, policją oraz syndykiem – mówi Maciej Jakubczyk. Jak dodaje, sprawa znajdzie finał w sądzie. Sam jednak nie przedstawił aktu własności instalacji „Żółty”, jednocześnie o nim zapewniając.

Jak twierdzi Maciej Jakubczyk, poza instalacją żółtego słonia ze Stacji Biznesu zniknęły też inne przedmioty. - Doniczki, rzeczy ze środka budynku, próbowano też odkręcić żelaznych żołnierzy, których wartość jest na pewno znacząca. Nasuwa się pytanie, dlaczego osoba dużo bardziej bogata może bezkarnie przyjechać na nie swój teren, bo właścicielem terenu jest syndyk, zabrać coś i wywieźć to do swojej kolejnej spółki? Dlaczego ta osoba oskarża mnie i moją rodzinę publicznie, że rzekomo to ja kradnę instalację? Czy bogatszy, silniejszy ma prawo tak postępować z dużo biedniejszym, zwłaszcza w okresie pandemii, kiedy gastronomia cierpi i wszyscy ledwo wiążą koniec z końcem? - mówił Maciej Jakubczyk.

Przypomnijmy. W komentarzu do sprawy pani Dorota Tworek, w środę, 3 marca, stwierdziła: - To ja na terenie przed Stacją Biznesu, którą dzierżawi jeszcze fundacja Nowa Przestrzeń Sztuki, postawiłam dla podniesienia atrakcyjności tego miejsca kilka należących do mnie i do mojego męża rzeźb. Wśród nich są dwie figury „Żelaznych” autorstwa artysty Zbigniewa Frączkiewicza oraz rzeźba „Żółty Słoń” artysty Jakuba Bąkowskiego. Podkreślam, wszystkie te dzieła sztuki są naszą prywatną własnością.
Wszelkie zarzuty kierowane w stronę moją oraz mojej rodziny są bezpodstawne, absurdalne i nieprawdziwe. Uważamy, że prowadzenie dyskusji na ten temat w mediach społecznościowych czy prasie jest niewłaściwe. Odmawiamy na tą chwilę wszelkich komentarzy. Sprawa znajdzie swój finał w sądzie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiał oryginalny: Gorący temat Żółtego Słonia w Kielcach. Sprawa znajdzie finał w sądzie [WIDEO, ZDJĘCIA] - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia