Nasza Loteria

Gospodarka na hamulcu. Ceny w sklepach lecą w dół!

Marzena SMORĘDA
- Warzywa i owoce są teraz w naszym sklepie w bardzo atrakcyjnych cenach, takich jak nigdy dotąd – mówi Krystyna Skirmuntt, sprzedawczyni z kieleckiego sklepu Gama, należącego do sieci Powszechnej Spółdzielni Spożywców Społem w Kielcach.
- Warzywa i owoce są teraz w naszym sklepie w bardzo atrakcyjnych cenach, takich jak nigdy dotąd – mówi Krystyna Skirmuntt, sprzedawczyni z kieleckiego sklepu Gama, należącego do sieci Powszechnej Spółdzielni Spożywców Społem w Kielcach. Łukasz Zarzycki
Mamy deflację. Coraz tańsze są w sklepach warzywa, owoce i mięso. Za miesiąc mogą spaść także ceny innych produktów, bo mamy nadmiar towaru na rynku i długofalową recesję. Nasze pensje nie maja szans na wzrost.

Sytuacja na rynku produktów spożywczych wywołuje spadek cen. W lipcu bieżącego roku w porównaniu do lipca 2013 spadły one o 0,2 procent. Tanieje żywność, na razie najbardziej u producentów, ale klienci także odczuwają to już w swoich portfelach. Sprawdziliśmy, jak wyglądają ceny u największych graczy na świętokrzyskim rynku branży spożywczej.

CO TYDZIEŃ TANIEJ

Powszechna Spółdzielnia Spożywców, kielecka firma z 95-letnia tradycją na handlowej mapie miasta, już odczuła skutki embarga na warzywa i owoce oraz produkty mięsne. Kosztem swoich zysków poluzowała ceny i klienci niektóre produkty mogą teraz kupić sporo taniej w porównaniu z latem ubiegłego roku. – Najszybciej zareagowaliśmy obniżeniem cen na owoce i warzywa, bo tych produktów na rynku jest najwięcej, a tym samym muszą być coraz tańsze – wyjaśnia Grzegorz Pabis, dyrektor handlowy sieci sklepów detalicznych PSS Społem w Kielcach. – Towar od dostawców z tygodnia na tydzień jest tańszy, bo ten asortyment najbardziej dotknęły skutki embarga i nadprodukcji na rynku, więc i w naszych 32 sklepach, które mamy na terenie miasta, w każdym tygodniu jest taniej. Na przykład w tych dniach pomidory są u nas po 1,69 złotych za kilogram, ogórki po 1,75, bardzo tanie są także kalafiory – 1,75 czy kapusta – 1,85 złotych za główkę. W porównaniu do ubiegłego roku są tańsze średnio o kilkanaście procent. Taniej sprzedajemy też mięso, głównie drób, bo i ceny od dostawców na ten towar są niższe. Bardzo tani jest cukier – mówi.

Sytuacja na rynku spożywczym na razie nie przełożyła się na ceny artykułów trwałych w sklepach PSS Społem. – Czekamy do września, wtedy zobaczymy, jak wyglądał będzie popyt. Liczymy, że będzie większy niż w okresie wakacji. Jeśli nie, wprowadzimy pakietowe akcje promocyjne albo obniżki cen. Musimy być elastyczni, bo od 2013 roku na rynku trwa wojna cenowa. Mniejsze sklepy się konsolidują, bo jako większe podmioty negocjują niższe hurtowe ceny, które przekładają się na konkurencyjność – wyjaśnia dyrektor.

Kielecka sieć sklepów Lewiatan, która w Świętokrzyskiem i w części województwa mazowieckiego ma 93 placówki handlowe, a w Kielcach 17 sklepów, politykę cenową produktów spożywczych także wiąże ściśle z sytuacją gospodarczą na rynku. – W dużym skrócie oznacza to teraz dla nas schodzenie z cen. W pierwszej kolejności owoców i warzyw, bo tych jest na rynku w bród, ale także mięsa – mówi dyrektor handlowy kieleckiego Lewiatana. - Jabłka po 1,59 złotych za kilogram, pomidory po 1,59, udko kurczaka po 8,99, łopatka po 9,99, ćwiartka kurczaka po 4,99 – takie dobre ceny są teraz w naszych sklepach. Zależą od dostawców, bo jeśli kupujemy tanio, taniej sprzedajemy. Marża na produkty jest u nas stała - dodaje dyrektor. Co będzie dalej, zależy od rynku.

CO BĘDZIE Z PENSJAMI?

Niższe ceny w sklepach to z pozoru idealna sytuacja dla klienta, który ma wówczas wyjątkowo korzystną okazję do zakupów. Niestety, jeśli nie przekładają się na zwiększony popyt, oznaczają mniejsze zyski dla firmy. A mniej pieniędzy w kasie przedsiębiorstwa wymusza oszczędności. Także w polityce kadrowej i wynagrodzeniach. W PSS Społem o jakichkolwiek zmianach w zatrudnieniu czy płacach na razie nie słychać. - Liczba pracowników u nas się nie zmieni, bo stawiamy na serwis i obsługę klienta, ale czy nie odbije się na pensjach, nie wiadomo – mówi dyrektor Pabis.

MAMY POWAŻNE KŁOPOTY

Dlaczego produkty spożywcze kolejny miesiąc z rzędu tanieją? – Chociaż wszystkim wydaje się, że winne jest temu przede wszystkim embargo na produkty wysyłane do Rosji i wyjątkowy urodzaj na polach i w sadach, tak naprawdę za ten stan odpowiada długotrwałe spowolnienie gospodarcze. Zakaz handlu z Rosją tylko pogłębił i uwypuklił deflację. Popyt, spowodowany głównie bardzo trudną sytuacją na rynku pracy i wysokim bezrobociem, a więc brakiem pieniędzy w gospodarstwach domowych, spada już od kilku lat. W końcu musiało to doprowadzić do deflacji, przed którą ostrzegano w czerwcu bieżącego roku, czyli zdecydowanie przed polityczno-gospodarczymi zawirowaniami na rynku oraz plonowaniem w rolnictwie. Konsumenci zaciskają pasa i oszczędzają już od 2009 roku, bo po pierwsze, nie mają pieniędzy, po drugie, w gospodarce nastroje są wciąż nie najlepsze i brak jest optymistycznych prognoz na przyszłość, a po trzecie, wygląda na to, że po dwóch falach recesji, może nadejść trzecia, tym razem spowodowana wieloma złożonymi czynnikami, w tym oczywiście skutkami embarga i nadprodukcji. Jej skutkiem może być bankructwo firm i fala bezrobocia, a więc jeszcze większa dziura w domowych budżetach. W tej sytuacji trudno liczyć na pobudzenie popytu nawet niskimi cenami, ponieważ nadal brakować będzie pieniędzy na zakupy i widoków na przyszłość. Konsumenci wstrzymują decyzje zakupowe, a pracodawcy nie mają presji na podnoszenie pensji i gospodarka jedzie na hamulcu ręcznym. Deflacja przy obecnej sytuacji polityczno-gospodarczej może utrzymać się przez wiele miesięcy – mówi Aleksandra Pisarska, doktor ekonomii na Uniwersytecie Jana Kochanowskiego w Kielcach.

Co staniało w lipcu?

W lipcu bieżącego roku w porównaniu do lipca 2013 ceny żywności spadły o 0,2, w porównaniu do czerwca bieżącego roku aż o 1,2 procent. Najbardziej potaniały warzywa - o 9,4 procent, owoce - o 4 procent, cukier - o 3,2 procent i ryż - o 1,1procent. Tańsze niż w czerwcu bieżącego roku były też jaja – o 1 procent, mleko – o 0,6 procent, sery i twarogi – o 0,5 procent oraz jogurty i śmietana - o 0,1 procent. Potaniał makaron - o 0,3 procent, tłuszcze roślinne - o 0,2 procent, ryby oraz mąka pszenna – o 0,1 procent. Obniżyły się ceny herbaty - o 0,2 procent, a także soków warzywnych i owocowych - o 0,1 procent - podaje Główny Urząd Statystyczny..

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Inwestycje w powiecie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 10

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

m
maniek
pomidory takie tanie ? hmm a się da z pomidorków jaką wóde zrobić ?
t
to ja
W takiej sytuacji nadchodzącego prawdziwego kryzysu w Polsce ,należy już teraz podjąć działania przynoszące ulgę zmaltretowanemu społeczeństwu jak; zniesienie akcyzy i części podatku na produkty emergetyczne jak paliwa,węgiel,gaz,prąd el. w szczególności dla gospodarstw domowych.Reorganizacja spółdzielni mieszkaniowych i obniżka czynszy--wielu prezesom  Premier wraz z Prezydentem to mógłby ;buty czyścić; takie maja pensje.Następną sprawą jest pobudzenie gospodarki np.przez systematuyczne akcje zlomowania sprzętu ADG,aut,mebli itp. promowanie energooszczędności poprzez premie ekologiczn.Złomowanie premiowane czasowe zniesienie podatków VAT i akcyzy.Takie prospołeczne działania pozwolą na przetrwanie trudnych czasów ,ktore nadchodzą,zwlaszcza że większość Polaków nie posiada żadnych oszczędności i po prostu by umarli z glodu.Może to co piszę wydaje się to pesymistycznym wieszczeniem nieszczęścia ale bankructwo kraju jest obecnie jak najbardziej realne i to w najbliższych miesiącach.Tak zawsze kończy się  nieprzestrzeganie praw ekonomii,nadmierny fiskalizm i nieuctwo ;grupy trzymającej władzę;.
p
przykład
Proste odpowiedzi są najlepsze :
-wyjazdy nie tylko młodych ale nawet 40 i 50 latków
- uwikłanie się w sprawę Ukrainy, która ma nas w nosie bo nie chce kupować u nas woli nawet  Rosię mimo konfliktu.
-pomoc wsi oczywiście słuszna tylko nieprzygotowana i większość kasy pochłania PSL przez agencje zamiast rolnicy.
-brak rozliczenia kontraktów takich jak PENDOLINO śmieszne bo firmy produkujące w Polsce mają dopuszczenie do ruchu z prędkościami większymi niż 200km na godzinę. Bydgoszcz nie przystąpiła do przetargu bo tak był napisany że nie miała szansy wygrać.
- przetargi wojskowe to czysty przekręt. Pozbyto się gen. Skrzypczaka bo bruździł i nie pozwalał kupować gorszego sprzętu. Wpuszczono Go pięknie w kanał. Teraz pierdoły o potrzebie zakupu nowej broni!?
- Polska praktycznie nie ma obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej. Bez NATO  Rosjanie rozniosą nas jak Niemcy w 1939r
- brak planu gospodarczego na najbliższe 10 lat wszysko robione jest na kolanie i dlatego kosztuje wiele razy więcej, przykład to rozliczanie na autostradach . Po cholerę nowe urządzenia jak wszyscy mamy komórki wystarczy dogadać się z operatorami i system będzie w ciągu roku. Nie muszą zarobić firmy związane z władzą.
Ten kraj jest chory
k
kaska1111111
Nasze pensje nie rosną od wielu lat. Natomiast ceny w sklepach, czynsze , oplaty i paliwo jak najbardziej!
K
Kielczanin
Chłopie podaj jakieś argumenty na "bankructwo kraju" i idący "kryzys"???
t
tyaazdas
"Nasze pensje nie maja szans na wzrost." - przeciez jak ceny idą w dół, to tak jakby pensje wzrosły. Nie ma między tymi zjawiskami ŻADNEJ różnicy (poza tą, że kupimy mniej rzeczy za granicą, jeśli tam ceny nie spadną jednocześnie z naszymi). Magia cyferek działa. Ja wolę zarabiać 10zł i mieć chleb po 2zł niż zarabiać 20zł i mieć chleb po 8zł. Są ludzie, którzy wolą zarabiać 20zł, nie patrząc na cenę chleba! Magia cyferek działa.
k
kaska1111111
Nasze pensje nie rosną od wielu lat. Natomiast ceny w sklepach, czynsze , oplaty i paliwo jak najbardziej!
P
PL
Cytuję klasyka: "Państwo polskie istnieje tylko w teorii"
p
polonista
Proszę o pomoc w wyliczeniu - jak coś tanieje o 0,1 procenta - czyli na 10 zł tanieje o 0,01 zł - przy średniej cenie za sok około 2-3 zł obniżka daje 0,003 - BARDZO merytoryczny artykuł 
x
xxx
Jak ceny rosły to pensje tak goniły do góry , że kasjerki niewiedziały co z tą wypłatą zrobić - całe 1200 zł , co łaskawszy dał po 50 zł premi wybranym.ŻŻŻŻŻŻŻŻAAAAAAAAAAALLLLLLLLLLLLLL
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia