Rozmowa z BOGNĄ GAŁECKĄ, kierującą w Krakowie Dominikańskim Centrum Informacji o Nowych Ruchach Religijnych i Sektach w Polsce
- Czy sekty w Polsce stanowią podobne zagrożenie jak np. narkomania czy alkoholizm?
- Ile osób w Polsce należy do sekt lub znajduje się pod ich wpływem?
- Niestety, nikt nie prowadzi takich statystyk, byłoby to zresztą bardzo trudne. Szacuję jednak, że takich osób jest dużo więcej niż 100 tysięcy, a przecież nadal mamy do czynienia z tendencją wzrostową tej patologii, a nie odwrotnie. Chociaż w ostatnim czasie formalnie nie powstają nowe grupy, to jednak lawinowo przybywa liczba rejestrujących się stowarzyszeń, komitetów czy federacji, pod szyldami których coraz częściej działają sekty. Podam przykład: Kościół Zjednoczenia, którego głową jest San Myung Moon, działa pod przykrywką kilkudziesięciu organizacji fasadowych.
- Rok temu sekta Moona zorganizowała wyjazd dla prawie dwustu tysięcy swoich członków - również z Polski - do Korei Północnej. W Seulu Moon udzielił ślubu 160 tysiącom par. Czy w tym roku odbędzie się podobna impreza?
- Z tego, co wiem, Polacy nie będą w niej uczestniczyć. Nie oznacza to jednak, że sekta Moona zmniejszyła swoją aktywność w naszym kraju. Obecnie działa inaczej; skupiła swoje działania na środowiskach naukowych, artystycznych i politycznych. Pod szczytnymi hasłami organizuje np. różnego rodzaju konferencje, w kraju i za granicą, na które zapraszani są przedstawiciele elit.
- Które sekty działające w Polsce są najgroźniejsze?
- Ewidentnie kryminogenne są wszelkie grupy satanistyczne, natomiast szczególnie niebezpieczne są wszelkie sekty głoszące wolność od wszystkiego i dające przyzwolenie na czynienie wszystkiego, na co się ma ochotę.
- Jakie są główne przyczyny przystępowania do sekt?
- Zdecydowanie najważniejszą jest kryzys rodziny. Nie mówię o rodzinach patologicznych, ale o przeciętnej rodzinie, która mieszka ze sobą, ale tak naprawdę drąży ją ciężka choroba; rodzice nie potrafią dać dzieciom miłości i poczucia bezpieczeństwa, a dzieci - nie dopuszczają rodziców do poznania siebie, swoich problemów. W efekcie - co doskonale widać, gdy całe rodziny spotykają się u nas w Dominikańskim Centrum - dzieci niewiele wiedzą o kłopotach i zmartwieniach rodziców - i na odwrót.
- Rozumiem, że należy chronić dzieci i młodzież przed sektami, ale czy jest powód, by utrudniać wstępowanie do nich dorosłym? Dlaczego na przykład nie ma nic złego w tym, że ktoś należy do Kościoła katolickiego, a za rzecz złą uważa Pani przynależność do sekty?
- Dlatego, że żadna osoba, która należy do jakiegokolwiek kościoła, nie odwraca się od swojej rodziny, nie występuje przeciwko niej. Sekty natomiast chcą doprowadzić do zerwania z najbliższą rodziną, do wystąpienia przeciwko niej. Taka jest praktyka działania przywódców sekt zarówno w wypadku dorosłych, jak i młodzieży.
Rozmawiał: WŁODZIMIERZ KNAP
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?