MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jens Gustafsson: Zawodnicy zostawili mnóstwo zdrowia na boisku w Mielcu

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
Jens Gustafsson
Jens Gustafsson Andrzej Szkocki
Opinie trenerów po meczu Stal Mielec – Pogoń Szczecin (0:0). - Gdy grasz z Pogonią w obronie, trzeba grać w pressingu średnio-niskim. Nie można grać „autobusem" - mówił trener stalowców Kamil Kiereś.

Jens Gustafsson, Pogoń
Patrząc na mecz z perspektywy całych 90 minut, uważam, że zrobiliśmy dziś wszystko co mogliśmy, by osiągnąć wynik lepszy, niż ostatecznie mamy. Zawodnicy zostawili mnóstwo zdrowia na boisku, oddawali siebie, poświęcali się.

Zaczęliśmy spotkanie dość słabo, byliśmy niedokładni z piłką przez pierwszych 20-30 minut. Później widać było, że rośliśmy, graliśmy lepiej, w końcu byliśmy sobą. Myślę, że stworzyliśmy też wystarczająco okazji, by strzelić bramkę. Czasami jednak jest tak w piłce, że brakuje czegoś, by mieć szczęście po swojej stronie.

Nie uważam, by Stal nas zaskoczyła na początku meczu. To bardziej chodzi o nas, o trudny moment w którym się znajdujemy. Brakuje nam momentami pewności siebie. Ale też myślę, że w trakcie meczu tę pewność znaleźliśmy. Musimy na pewno nad tym pracować, bo został nam do końca sezonu jedno spotkanie i chcemy w nim wyglądać lepiej, szczególnie jeśli mówimy o wejściu w mecz.

Długie podania do Kamila Grosickiego to nie był nasz jedyny pomysł na gola. To były akcje wynikające ze stałych fragmentów Stali i naszych kontrataków. Myślę, że mieliśmy dziś wiele okazji do zdobycia gola po różnie konstruowanych akcjach. Zagrożenia pod bramką rywali było sporo.

Kamil Kiereś, Stal
To było nasze ostatnie domowe spotkanie. Mamy remis. Przygotowując się do meczu, szukaliśmy pewności i pazerności, by w tym meczu walczyć o 3 punkty. Namiastką tego był początek. Do 20. minuty mocno realizowaliśmy to, co chcieliśmy. Do tego czasu docieraliśmy do takich stref, z których mogliśmy penetrować to, co działo się za plecami obrońców Pogoni. Jeżeli czegoś nie wykorzystaliśmy, by ustawić ten mecz, to właśnie początek. To był kluczowy moment.

W przerwie rozmawialiśmy o tym, że później zgubiliśmy posiadanie piłki i pewność siebie. Pogoń ma dwie groźne fazy. Przejściowa z obrony do ataku i druga rzecz: gdy grasz z Pogonią w obronie, trzeba grać w pressingu średnio-niskim. Nie można grać „autobusem". Niby jesteś ustawiony, ale Pogoń umie to przełamać. Dlatego też rozmawialiśmy, że musimy wyjść wyżej, nie dać się zepchnąć. Dobrym momentem było wejście Hinokio. Byliśmy wyżej, mieliśmy więcej posiadania piłki. Nie mieliśmy może dobrych okazji, ale wyglądaliśmy już lepiej.

Mateusz Kochalski potwierdził swoją nominację do bramkarza sezonu. I po meczu zgłasza aspirację do wygrania tej kategorii. Do końca wierzyliśmy w odwrócenie wyniku, ale widać było w końcówce, że trochę brakowało już sił po obu stronach.

Pogoń chciała wygrać i zbliżyć się do strefy medalowej, my chcielibyśmy walczyć o 8. miejsce. Nie wiadomo jak się przez weekend ułoży tabela, będziemy to obserwować. To jest nasz 27. punkt z drużynami TOP10. Obok Legii to najlepszy wynik. Potwierdziliśmy, że z czołowymi drużynami zdobywamy punkty systematycznie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zgadnij kto to? Sportowe gwiazdy jako dzieci

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński