Chociaż hodowcom karpi w naszym regionie w tym roku wiał wiatr w oczy, tradycji stanie się zadość i karp zagości na wigilijnych stołach. Ten ze świętokrzyskich stawów będzie smaczny i zdrowy. Na rynku pojawią się jednak ryby kuszące klientów podejrzanie niską ceną i z niepewnych źródeł.
PRZYRODA NIE SPRZYJA HODOWCOM
- To nie był dla nas łatwy rok, bo zima trwała o miesiąc za długo, upały w lecie nagrzały wodę w stawach do niespotykanej dotąd temperatury 31 stopni Celsjusza i trzeba było ją natleniać. Na dodatek bardzo drogie ceny zbóż podniosły koszty hodowli. Jeśli dodać do tego plagę chronionych kormoranów, które ucztowały na stawach do woli, widać, że rolnik w tej branży nie ma lekko – mówi Ryszard Zawadzki, właściciela Gospodarstwa Rybackiego Zacisze w gminie Fałków w powiecie koneckim oraz wiceprezes Świętokrzyskiego Stowarzyszenia Producentów Ryb Żywionych Metodą Tradycyjną Ziarnami Zbóż.
- I chyba to nie koniec naszych kłopotów. W planach jest bowiem wprowadzenie podatku od metra sześciennego wody, czego nie ma u naszych południowych sąsiadów. Ceną wiec konkurować nie jesteśmy w stanie, bo koszt wyprodukowania kilograma karpia to minimum 10 złotych. Do tego dochodzą marże pośredników i w efekcie na ulicznych stoiskach ryba nie może kosztować mniej niż 15-16 złotych za kilogram. Możemy za to imponować jakością karpia, który jest okazały i smaczny – wyjaśnia Ryszard Zawadzki.
ŚWIĘTOKRZYSKI KONTRA ZAGRANICZNY
Na rynek w tym roku, podobnie jak w ubiegłych latach, trafią karpie z zagranicy. Nasi hodowcy, którzy karpia hodują tradycyjnie i ryby karmią tylko zbożem, nie mają o zagranicznym towarze dobrego zdania. - Ekologiczna metoda produkcji odróżnia karpia świętokrzyskiego od „zagranicznego”, tego z Czech czy Węgier. Podczas, gdy karp żywiony zbożem rośnie trzy lata i z hektara stawu można wyhodować maksymalnie jedną tonę ryby, za granicą chów trwa maksymalnie 18 miesięcy. Ryba jest karmiona wysokobiałkową paszą, która powoduje gwałtowny przyrost masy ciała. Z hektara lustra wody można wyhodować nawet cztery tony ryby. Ale ona nie ma żadnego smaku. Walorem świętokrzyskiego karpia jest złoty kolor w linii nabocznej, czyli tak zwany złoty brzuszek. Mięso z niego nie rozpada się przy smażeniu. Białko jest dwukrotnie lepiej przyswajalne przez organizm człowieka niż inne mięsa. Zawiera kwasy omega 3, które są wielkim dobrodziejstwem dla organizmu człowieka. Na grobli i w hurcie sprzedajemy naszą rybę po 12 złotych za kilogram – mówi Ryszard Zawadzki.
– Wszystkim klientom, którym zależy na smaku i jakości ryby, radzę, by przy zakupie na stoisku prosili o okazanie wizytówki karpia, to znaczy specjalnego certyfikatu, na którym jest nazwisko hodowcy. To jest nasza gwarancja zdrowia – dodaje.
Karpie można już od kilku tygodni kupić w hipermarketach. Tam ryby są tańsze. – W tej chwili, robiąc zakupy za minimum 100 złotych, można nabyć karpia po 7,99 złotych za kilogram. Poza tą promocją ryba kosztuje 10,95 złotych za kilogram – mówi Michał Sikora, rzecznik Tesco Polska. – Ryby pochodzą z polskich stawów – zapewnia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?