Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kibice na igrzyskach w Pekinie. Publiczność siedzi i macha chorągiewkami

Daniel Ludwiński
Daniel Ludwiński
Andrzej Banaś
Igrzyska w Pekinie odbywają się z udziałem publiczności - może i niezbyt licznej, ale jednak obecnej na trybunach. I jest to chyba najdziwniejsza publiczność na świecie.

Korespondencja własna z Pekinu

Pół roku temu w Tokio z powodu pandemii kibiców nie było wcale i były to pod tym względem najsmutniejsze igrzyska. Początkowo wydawało się, że w Pekinie będzie podobnie, ale organizatorzy z Chin ogłosili w pewnym momencie, że mimo obowiązujących skrajnych restrykcji jednak wpuszczą widzów na trybuny. Dla zagranicznych fanów sportów zimowych nie było to wielkie pocieszenie - od początku zaznaczono, że kibicami będą wyłącznie Chińczycy. Co więcej, bilety wcale nie miały być dostępne w otwartej sprzedaży, tylko, jak podano, miały trafić do "starannie wyselekcjonowanej grupy". Jakie warunki (poza tymi związanymi z negatywnymi testami na koronawirusa i innymi formalnościami niezbędnymi do wejścia do olimpijskiej bańki) należało spełnić, by w ogóle znaleźć się w tym gronie, trudno powiedzieć, gdyż nigdzie nie zostało to ogłoszone, ale „wyselekcjonowani” kibice rzeczywiście są obecni na każdych zawodach w Pekinie.

Warto przeczytać

Widok publiczności robi jednak wrażenie przygnębiające. O radosnym kibicowaniu, jakie znamy z Europy, nie ma bowiem mowy. Nie ma głośnego dopingowania sportowców, nie ma żywiołowego reagowania na szczególnie udane starty - zamiast tego grupy liczące najczęściej kilkadziesiąt osób, w porywach nieco ponad sto, po prostu stoją lub siedzą (w zależności od tego, na jakich są akurat zawodach) i machają chorągiewkami w identycznym rytmie. Po bokach stoją wolontariusze, którzy pokazują, jak machać - w lewo, w prawo, w lewo, w prawo. I tak praktycznie przez całe zawody. Nikt nie wstaje w co ciekawszych momentach, nie ma żadnej spontaniczności, nie licząc wołania „China, China!”, gdy akurat startuje zawodnik gospodarzy.

Z daleka trudno to dostrzec, ale na zdjęciach widać, że na swój sposób widownia potrafi się cieszyć, a pod maseczkami przynajmniej u niektórych osób kryją się uśmiechy. Nawet jeśli, to i tak jest to coś zupełnie innego niż to, do czego jesteśmy przyzwyczajeni na naszych trybunach.

Po zakończeniu danej konkurencji kibice w komplecie czekają jeszcze na dekorację (nikt nigdy przed nią nie wychodzi), a gdy ta się zakończy, cała grupa wspólnie opuszcza obiekt, tak jak wcześniej również wspólnie się na nim zameldowała.

Są momenty, gdy obok chińskich kibiców na trybunach siedzą koledzy startujących zawodników. Podczas slalomu giganta kobiet narciarki ze Szwajcarii były bardzo głośno dopingowane przez męską część swojej reprezentacji. Alpejczycy machali flagami, zrywali się ze swoich miejsc, reagowali na czasy zawodniczek pokazywane na telebimie. W identyczny sposób wspierane były zresztą także inne narciarki - w trakcie przejazdów Maryny Gąsienicy-Daniel o doping dbali nasi saneczkarze. Kilkanaście metrów dalej, w osobnym sektorze, praktycznie nieruchomo siedzieli miejscowi, znów z nieodłącznymi chorągiewkami.

Kontrast równie wielki, a może jeszcze większy, był na snowboardzie, dyscyplinie niemal z zasady okraszonej dużym luzem i swobodą. Snowboardziści, którzy akurat nie startowali w równoległym slalomie gigancie, wdrapali się na jedno z wzniesień przy stoku i ze śpiewem na ustach oglądali zawody. U kibiców z Chin znów praktycznie na nic nie było żadnej poważniejszej reakcji, a w dodatku tym razem zabrakło nawet chorągiewek, zamiast których pojawiły się liczne czerwone szaliki.

Kim są ci widzowie? Tego nie wiemy. O najdziwniejszej publiczności mówi się tu sporo, ale głównie w kontekście tego, jak bardzo sztucznie wygląda. Tworzą ją najczęściej osoby w średnim wieku, w tym sporo kobiet. Młodych kibiców najczęściej zbyt wielu nie ma, a przynajmniej nie na tych konkurencjach, na których byliśmy. Chińska widownia będzie jednak obecna już do końca igrzysk. I cały czas będzie machać chorągiewkami - w lewo, w prawo, w lewo, w prawo. Aż do otrzymania polecenia, że zawody się skończyły i ma już wyjść.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kibice na igrzyskach w Pekinie. Publiczność siedzi i macha chorągiewkami - Sportowy24

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia