Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kielce. Proces po tragedii na Ostrej Górce. Na ławie oskarżonych 20-latek

elzem
- Przyznaję się do zadania ciosu, ale nie do tego, że chciałem zrobić krzywdę temu człowiekowi. Działałem w obronie własnej - mówił podczas pierwszej rozprawy wyraźnie poruszony 20-latek oskarżony o spowodowanie ciężkich obrażeń skutkujących śmiercią 46-letniego mężczyzny. Chłopakowi może grozić nawet dożywocie

20-letni dziś Paweł, który zasiada na ławie oskarżonych jest uczniem jednego z kieleckich techników. Sąsiedzi mówili o nim, że to chłopak z normalnej rodziny, żadna patologia. Średniego wzrostu, szczupłej budowy ciała. W sądzie, podczas pierwszej rozprawy, był wyraźnie poruszony, opowiadając o zdarzeniach sprzed niemal roku często miał łzy w oczach a głos mu się załamywał.

Feralnego wieczora, 12 lipca 2018 roku wraz z dziewczyną, 18-latką jej 16-letnim bratem i kolegą - swym rówieśnikiem 19-letni wtedy Paweł był na terenach zielonych w osiedlu Ostra Górka. Tamtego wieczora żadne z nich nie spożywało alkoholu.

- W pewnej chwili zobaczyłem starszego od nas mężczyznę, zbliżał się do nas szybkim krokiem. Zatrzymał się niedaleko i zobaczyłem, że zaczął w naszą stronę oddawać mocz - odpowiadał w sądzie oskarżony. - Nagle zobaczyłem, że ten mężczyzna podbiega do nas i do mojego koeli mówi "co się k... śmiejesz". Złapał go i przycisnął do betonowych płyt. Wszyscy wstaliśmy, moja dziewczyna zaczęła płakać. Jej brat, najmłodszy z nas zawołał do tego mężczyzn, a on zaczął iść w jego kierunku z zaciśniętymi pięściami - relacjonował oskarżony.

Jak tłumaczył dalej, aby odwrócić uwagę mężczyzny od brata dziewczyny oskarżony podszedł do nieznajomego.

- Zamachnąłem się, aby go uderzyć, ale nie trafiłem. Mówiłem cały czas: |spokojnie człowieku, o co ci chodzi?". On nie reagował. Miał mocno wytrzeszczone oczy, bałem się go. Był dużo wyższy, potężniej zbudowany. Myślałem o ucieczce, ale nie chciałem zostawić grupy. W pewnej chwili pomiędzy mnie i jego weszła moja dziewczyna, on odwrócił się do jej brata. Wtedy ja kierując pięść od siebie z zamachu uderzyłem go w policzek. Ten mężczyzna po ciosie miał mętne oczy, osunął się na ziemię i upadł. Uciekliśmy na odległość kilkudziesięciu metrów, bo baliśmy się, że znowu nas zaatakuje. Gdy długo się nie podnosił podeszliśmy bliżej, zobaczyłem, że nie oddycha. Zadzwoniłem do taty, a zaraz potem na pogotowie. Zaczęliśmy udzielać mu pierwszej pomocy. Przyjechała karetka i policja. Wtedy dowiedziałem się, że ten mężczyzna zmarł - opowiadał w sądzie młody człowiek. Przyznał, że między 13 a 15 rokiem życia trenował boks, ale zaznaczał: - Nie był to mój rodzaj sportu.

Sąd przepytywał także siostrę nieżyjącego mężczyzny. 46-latek był rozwiedziony, uprawiał sport, dużo biegał.

- Miał problemy z alkoholem - przyznała jego siostra. - Leczył się odwykowo, nie miałam z nim stałego kontaktu. Miał przypadłość, że po alkoholu robiły mu się duże oczy. Słyszałam, że czasem stawał się agresywny po spożyciu alkoholu, ale ja sama tego nie widziałam - tłumaczyła przed sądem.

POLECAMY RÓWNIEŻ:




Najpiękniejsze polskie cheerleaderki. Zdjęcia


Praca marzeń. 10 najlepszych ofert pracy



10 najdłuższych małżeństw w świecie show-biznesu



Wille i pałace najbogatszych Polaków. Zobacz, jak mieszkają



Te kraje omijaj szerokim łukiem! Zobacz ranking



Ile kosztuje wychowanie dziecka w Polsce?


ZOBACZ TAKŻE: FLESZ 500 plus na każde dziecko

Źródło: vivi24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie