Kieleccy przedsiębiorcy odzyskają dwa miliony złotych z tytułu niesłusznie naliczonego podatku

Chodzi o regulację przyjętą przez Radę Miasta Kielce 22 grudnia 2011 roku. Wprowadzała ona od 1 stycznia następnego roku siedmioprocentową podwyżkę podatku od nieruchomości dla przedsiębiorstw i osób fizycznych prowadzących działalność gospodarczą. Ten zabieg miał dodać 3,8 milionów złotych do miejskiego budżetu.

Skarga oddalona

Uchwałę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Kielcach zaskarżyło Stowarzyszenie Kielce Nasz Dom, które wytknęło prezydentowi i radnym, iż dokument przyjęto niezgodnie z prawem, bo uchybiono określonym terminom. 19 kwietnia 2012 roku WSA stwierdził nieważność zaskarżonej uchwały. W tej sytuacji miasto złożyło skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego, ale ten w zeszły piątek oddalił ją.

- Wyrok jest prawomocny. Zgodnie z nim przedsiębiorcom należy się zwrot podatków za lata 2012, 2013 i 2014 plus odsetki ustawowe za każdy rok – mówili na łamach „Echa Dnia” Jacek Lewinowski i Sebastian Michalski. Ich zdaniem wartość niesłusznie naliczonej daniny sięga około 26 milionów złotych.
We wtorek na konferencji prasowej do interpretacji wyroku i wyliczeń członków Stowarzyszenia Kielce Nasz Dom odniosła się skarbnik miasta Barbara Nowak. Podkreśliła, iż sąd pierwszej instancji stwierdził nieważność uchwały jedynie w zakresie terminu, od którego miała ona wejść w życie.
- To oznacza, że stawki obowiązują nie od dnia 1 stycznia 2012 roku, ale od dnia 1 stycznia 2013 roku. Konsekwencją tego wyroku jest per saldo dla miasta kwota około dwóch milionów złotych - powiedziała Barbara Nowak.

Rozliczenia z przedsiębiorcami

Jak będzie wygląda procedura zwrotu tych pieniędzy? – Wobec pięciu tysięcy osób fizycznych prowadzących działalność gospodarczą, których to dotyczy, wystąpimy do Samorządowego Kolegium Odwoławczego o stwierdzenie nieważności decyzji i wtedy rozliczymy środki według starych stawek. Jeśli chodzi o 1200 przedsiębiorców, oni złożą korektę deklaracji i zaproponujemy im, by to rozliczyć na poczet podatku za 2014 rok - wyjaśniała Barbara Nowak.

To nie taki duży uszczerbek

Pani skarbnik podkreśliła, iż dwa miliony złotych nie są dużym uszczerbkiem dla budżetu miasta. Zapewniła jednocześnie, iż władze Kielc zrobiły wszystko, by tych pieniędzy nie stracić.
- Zwróciliśmy się do autorytetów w kraju o opinię, na przykład radcy prezydenta i rektora Uniwersytetu w Białymstotu, profesora Leonarda Etela. Z jego opinii wynikało, że mamy podstawy, żeby skargę kasacyjną złożyć – mówiła Barbara Nowak.

Dodała, że strata dwóch milionów złotych nie nadwyręży budżetu miasta. - Kielce nie upadną. Nie jest to oczywiście kwota nam obojętna, ale przy rozliczeniu w ciągu roku nie będzie to miało wpływu na kondycję finansową miasta – zaznaczyła Barbara Nowak.

Obecni na konferencji prasowej członkowie Stowarzyszenia Kielce Nasz Dom pytali panią skarbnik o koszty, jakie poniosło miasto w związku ze sprawą sądową. Barbara Nowak nie udzieliła odpowiedzi. Dziennikarze dopytywali natomiast, dlaczego w grudniu 2011 roku wprowadzenie podwyżki podatków przedstawiano jako konieczność z uwagi na bardzo napięty budżet, a teraz okazuje się, że strata dwóch milionów złotych jest bez znaczenia dla kondycji miejskich finansów.
- Minęły trzy lata. Finanse zmieniają się, co pół roku jest inaczej niż się wydaje. Bardzo się cieszę, że nowe stawki obowiązują od 2013 roku, bo w tym czasie przybyło osób fizycznych prowadzących działalność – mówiła Barbara Nowak.