MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie ma bazy

DARIUSZ CHAJEWSKI (68) 324 88 36 [email protected]
Czy za dwa i pół roku nie będą nam już potrzebne dokumenty do przekroczenia granicy? Dyplomaci uspokajają, ale funkcjonariusze straży granicznej już się boją.

Pogranicznik z Krosna zatelefonował do nas w dniu, gdy media podały datę naszego wejścia do układu w Schengen. - Dla nas ten dzień będzie tym samym, czym dla celników było wejście do Unii - podkreślał rozmówca. - Nie będziemy potrzebni na granicy, zwolnią nas lub każą wyjechać na wschód. Dlaczego nikt o tym nie pisze, oddział jest przecież największym pracodawcą w powiecie.

Nie ma bazy

Jak podały media, już za dwa i pół roku - od października 2007 r. bez paszportów i dowodów osobistych i - co ważniejsze - kontroli na granicach będziemy jeździć do 13 krajów starej unijnej Piętnastki (bez Irlandii i Wielkiej Brytanii) oraz Czech, Słowacji, Węgier i państw bałtyckich, które mają do Schengen wejść wraz z nami. Praktycznie będzie można bez kontroli granicznej przejechać z Suwałk do Lizbony.
Zapał Polaków studzą nieco unijni dyplomaci. O ile nie kwestionują naszej gotowości do tego kroku, o tyle uważają, że nie do końca gotowa jest sama Unia. M.in. nie powstał jeszcze system informacji SIS 2, czyli baza danych, dzięki której będzie możliwa wymiana informacji między państwami o osobach niepożądanych i skradzionych samochodach. Kiedy powstanie baza danych, nie wiadomo.

Zwolnień nie będzie

Mariusz Skrzyński z Lubuskiego Oddziału Straży Granicznej o przyszłość krośnieńskich pograniczników jest spokojny. - Na przykład w chwili wprowadzenia układu z Schengen nasi zachodni sąsiedzi podwoili niemal liczbę pograniczników na granicy z Francją - mówi M. Skrzyński. - Przecież podpisanie układu oznacza zniesienie kontroli bezpośrednio na linii granicy, a nie wymazanie rubieży.
Wraz z naszym wejściem do Schengen kontrole będą prowadzone w głębi kraju. Na dodatek zasady mówią, że granica musi być gotowa do zamknięcia jej w każdej chwili w standardzie bezpieczeństwa zbliżonym do obecnego. Nawiasem mówiąc, łączenie strażnic z granicznymi punktami kontrolnymi i dążenie do tego, żeby pogranicznicy byli zawodowcami, to także elementy tych przygotowań.
- W ubiegłym roku komendant główny stwierdził, że wraz z wejściem do Schengen na granicy zachodniej pozostanie od 60 do 70 proc. funkcjonariuszy - dodaje M. Skrzyński. - Tyle wynosi ukompletowanie oddziału, gdyż dziś brakuje nam około 30 proc. do przewidzianego stanu etatowego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska