Która szczepionka jest najlepsza? Tym zaszczepili się znani mieszkańcy woj. śląskiego Zembala, Dziedzic, Mejer, Tkacz-Janik...

Szczepienia populacyjne przeciw COVID-19 trwają w kraju, przypomnijmy, od 25 stycznia. Wcześniej, poza kolejnością szczepieni byli medycy i studenci medycyny. Jak dotąd, w Polsce dopuszczone zostały cztery preparaty - Pfizer, Moderna, AstraZeneca oraz Johnson & Johnson.

Jak przekonują lekarze, każda z dostępnych na polskim rynku szczepionek przeciw COVID-19 daje szansę na uniknięcie zakażenia albo przynajmniej lżejszy jego przebieg. A zaszczepionych jest wciąż za mało osób.

Według najnowszych danych, we wszystkich dostępnych punktach w woj. śląskim wykonano dotąd 1 mln 438 tys. 499 szczepień. Obie dawki preparatu lub jednodawkową szczepionkę Johnson&Johnson przyjęło dopiero 336 tys. 120 osób.

Docelowo, aby można było mówić o odporności zbiorowej, zaszczepić się powinno 70-80 proc. społeczeństwa. Trzeba także pamiętać, że różne osoby będą różnie na szczepienia odpowiadały.

- Nie każdy po zaszczepieniu uzyska odporność. Dlatego zależy nam na tym, żeby jak najwięcej osób się zaszczepiło. Wtedy nawet osobom, którym nie uda się wypracować odpowiedniego miana przeciwciał, bezpieczeństwo zapewnią osoby je otaczające. Bo nie będzie miał kto ich zakazić. Do takiego stanu rzeczy właśnie zmierzamy - wyjaśnia prof. Jerzy Jaroszewicz, specjalista chorób zakaźnych, kierownik oddziału obserwacyjno-zakaźnego Szpitala Specjalistycznego nr 1 w Bytomiu.

Aktualnie szczepionki przyjmują coraz młodsze roczniki. Chętnie dzielą się informacją o tym w mediach społecznościowych, publikując niekiedy nawet wycinki swoich zaświadczeń. Wśród nich są osobistości życia publicznego z woj. śląskiego - samorządowcy, politycy, funkcjonariusze publiczni, aktywiści.