Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W parku szumi potok

Artur Matyszczyk
Szum strumyka, dwa stawiki z wodą i pełno zieleni - już niedługo park przy ul. Wyspiańskiego może być nie lada atrakcją dla spacerowiczów.
Szum strumyka, dwa stawiki z wodą i pełno zieleni - już niedługo park przy ul. Wyspiańskiego może być nie lada atrakcją dla spacerowiczów. fot. Bartłomiej Kudowicz
Trwa czyszczenie zbiorników systemu odprowadzającego deszczówkę z Uniwersytetu. Park przy ul. Wyspiańskiego dużo na tym skorzysta.

Waldemar Jastrzębski z ul. Zamenhofa codziennie przychodzi na spacer z psem do parku przy ul. Wyspiańskiego. Za każdym razem z coraz większą ciekawością spogląda na zachodzące w nim zmiany. - Nareszcie coś się zaczęło dziać. Widzę, że roboty nie są skończone. Ale już widać pierwsze efekty. Śmieci znikły. Nie mogę się już doczekać efektów pracy robotników - mówi mężczyzna.

Tu były góry śmieci

Robotników, którzy od ponad miesiąca uwijają się w parku, który wciąż jeszcze przypomina wielki plac budowy. Potężny sprzęt najpierw wykopał namuł z dwóch zbiorników na deszczówkę. Potem fachowcy zajęli się czyszczeniem koryta, w którym biegnie ciek wodny oraz skarp w pierwszym ze stawików. Teraz szykują się do zagospodarowania drugiego. Praca nad renowacją systemu zbierającego deszczówkę z uniwersytetu wre. Jak się okazuje, sporo skorzysta na tym nie tylko uczelnia, ale także park.

- Wywieźliśmy namuł. Wyczyściliśmy teren. Tu były góry śmieci. Na wyprofilowanych przez nas skarpach posadziliśmy trawę. A wcześniej jeszcze zrobiliśmy stopnie faszynowe - opowiada Jarosław Kopciuch z firmy San bud, która wykonuje roboty.

Stopnie wyhamowują wodę

Stopnie faszynowe, to nic innego jak rzędy kilkunastu palików drewnianych wbitych w poprzek strumyku. Takich rzędów postawiono 10. Przede wszystkim wyhamowują one wodę ale także napowietrzają ją. Mają jednak także walory estetyczne. Dzięki nim po parku roznosi się kojący odgłos szumiącej wody. - Na pewno w wyniku tych prac w parku będzie ładniej. Estetyka to jednak dla mnie sprawa drugorzędna. Te prace mają przecież swoje konkretne zadanie - mówi dyrektor zielonogórskich wodociągów Jan Markowski.

Tym zadaniem jest przechwycenie i osłabienie fali wody deszczowej, podczas ulewnych opadów. Do tej pory zbiorniki nie funkcjonowały najlepiej. Były zaniedbane, mocno zamulone. Przypominały bagno, w którym wciąż stała woda. Teraz ma się to zmienić. Prace przebiegają sprawnie. Choć pojawiły się pierwsze problemy. - Od kilku dni już powinniśmy pracować przy drugim zbiorniku. Okazało się jednak, że w gruncie jest dużo wód powierzchniowych. Projektant będzie musiał zrobić drenaż. Dopiero gdy się osuszy, wjedziemy z ciężkim sprzętem - wyjaśnia Kopciuch.

Zgodnie z planem do obu zbiorników będzie napuszczona woda, na około 70 cm głębokości. - To będzie atrakcja. Niewykluczone, że zbiorniki wykorzystają wędkarze - kończy Kopciuch.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska