Na manifestację zjechali przedstawiciele związków zawodowych z całego regionu. Przywieźli ze sobą flagi, transparenty, trąbki i petardy. Krzyczeli i głośno domagali się dymisji szefa firmy. - Bo wszyscy związkowcy to jedna rodzina, oprócz Wysockiego, tego złego syna! – śpiewali.
Demonstrację zorganizowano równo tydzień po tym, jak prezes Centrum Produkcyjnego Pneumatyki „Prema” S.A. w Kielcach Grzegorz Wysocki postanowił sprawdzić, czy pracownicy są trzeźwi. Do wykonania badań alkomatem wezwano policję. Okazało się, że nikt z załogi nie był pod wpływem alkoholu.
Zarząd Regionu Świętokrzyskiego „Solidarności” określił działania prezesa w stosunku do pracowników jako skandaliczne. Ogłoszono pogotowie protestacyjne w województwie. Jak podkreślono, akcja będzie odwołana, kiedy Ministerstwo Skarbu Państwa, które jest właścicielem „Premy”, odwoła Wysockiego ze stanowiska.
ODWOŁAĆ PREZESA!
W poniedziałek przed budynkiem firmy przy ulicy Wapiennikowej 90 odbyła się pierwsza z planowanych manifestacji. Wzięli w niej udział przedstawiciele związków zawodowych z zakładów pracy na terenie województwa. W sumie protestowało około 300 osób. – Jesteśmy tu, by zaprotestować przeciwko łamaniu praw pracowniczych, związkowych i swobód obywatelskich. Przyszliśmy wykrzyczeń swoje niezadowolenie – mówił Mieczysław Gójski, wiceprzewodniczący świętokrzyskiej „S”.
- Dopóki sytuacja nie rozwiąże się tak, jak chcecie, jesteśmy z wami – dodał szef wojewódzkich struktur „S” Waldemar Bartosz.
- Znajdzie się kij na Wysockiego ryj! – krzyknął ktoś z tłumu. Zebrani wybuchnęli śmiechem. – Dziękuję za wsparcie. Czujemy się poniewierani. Mamy nadzieję, że ministerstwo w końcu odwoła prezesa – powiedział Sławomir Barwiński, wiceszef zakładowej „Solidarności” w „Premie”.
- My nigdy nie, my nigdy nie, my nigdy nie poddamy się. Komu? Komu? – zaintonował przez megafon przewodniczący Bartosz. – Wysockiemu! – odpowiedział mu tłum.
JAK ZA KOMUNY
Do tej pieśni w swoim wystąpieniu nawiązał świętokrzyski poseł Prawa i Sprawiedliwości Krzysztof Lipiec. Parlamentarzysta zestawił okres komuny z obecną rzeczywistością. - Te czasy są jakby z tamtych lat wzięte. Z tą różnicą, że nikt was nie spałuje. Ale kto wie, co będzie następnym razem – mówił. – Zapowiedział też interwencję w sprawie „Premy”. - Doprowadzimy do tego, że na forum Sejmu minister skarbu państwa będzie się musiał z tego wytłumaczyć – oznajmił Lipiec.
Z kolei poseł Jan Cedzyński z Ruchu Palikota zadeklarował, iż zwróci się do resortu z interpelacją o odwołanie prezesa Wysockiego. – Eskalacja konfliktu woła o pomstę do nieba. Myślę, że nie popełnię gafy, jak powiem „panu prezesowi już dziękujemy – powiedział Cedzyński.
Związkowcy przekazali prezent Grzegorzowi Wysockiemu. Przed bramą wjazdową na teren firmy postawili taczki z krzesłem. – Niech pan nawet na tym wehikule, ale już z Kielc odjedzie! – powiedział Waldemar Bartosz.
Prezes „Premy” nie chciał rozmawiać z przedstawicielami mediów. Nie wyszedł także do protestujących.
Strefa Biznesu: Wypalenie zawodowe coraz większym wyzwaniem dla firm
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?