Marcin Perz nowy prezes Strefy „Starachowice” : - Swoją pracą pokażę, że potrafię

Po ostatnich wyborach parlamentarnych nawiązałem współpracę czy raczej odezwałem się do tych członków obecnego rządu, z którymi od 2006 roku współpracowałem jako członek Zarządu Województwa oraz dyrektor Regionalnego Centrum Naukowo-Technologicznego. Moja praca była odbierana przez nich pozytywnie, czego dowodem jest ich wsparcie w zakresie powołania mnie na prezesa strefy. Zostałem poproszony przez panią minister na rozmowę kwalifikacyjną, która trwała dwie godziny. Nie jest tak, że ktoś zawiózł moje dokumenty w teczce do Warszawy i one zostały bezkrytycznie zaakceptowane. Byli inni potencjalni kandydaci, z którymi też przeprowadzono rozmowy. Podczas rozmowy byłem zobligowany do odpowiedzi na pytania w zakresie ekonomii, prawa, funduszy, działalności stref, prawa podatkowego. Musiałem też przedstawić swoją wizję na rozwój strefy. 

Czy miał Pan wsparcie ze strony świętokrzyskich parlamentarzystów Prawa i Sprawiedliwości?

Nie jestem członkiem żadnej partii politycznej. Jestem sympatykiem Prawa i Sprawiedliwości i wydaje mi się, że to było powodem odwołania mnie z Podzamcza. Po moich zabiegach u obecnych członków rządu, oni o mnie pytali parlamentarzystów PiS. W jakim zakresie, nie wiem. Taką opinię ministerstwo chciało zaczerpnąć i prawdopodobnie zaczerpnęło. 

Jaką wizję rozwoju strefy przedstawił Pan podczas tej rozmowy kwalifikacyjnej?

Do tej pory Specjalna Strefa Ekonomiczna „Starachowice” nie pozyskiwała dofinansowania unijnego na modernizację infrastruktury. Trzeba pamiętać, że strefy funkcjonują do 2026 roku. Samej strefy nie będzie stać nigdy, by w całości zmodernizować infrastrukturę, którą dysponuje: drogi, budynki, sieć telekomunikacyjna. Musimy przyłożyć się i zacząć zdobywać dostępne dofinansowanie unijne, a jego dostępność będzie się zwiększała jeszcze bardziej, bo strefy mają być jednym z najważniejszych instrumentów do realizacji planu na rzecz odpowiedzialnego rozwoju, tak zwanego planu Morawieckiego. Tak więc możliwości dla stref będą się otwierać. Na wykorzystaniu funduszy chcę oprzeć rozwój strefy, a także na tym, by przedsiębiorcom, którzy już są w strefie, zapewnić pełną obsługę w zakresie informacji dotyczącej zdobywania dofinansowania na prowadzenie badań, wdrażanie, szukanie partnerów do projektów, by ich produkty mogły zdobywać rynki międzynarodowe. 

Jak Pan ocenia pracę poprzedniego zarządu strefy w Starachowicach? 

Nie odmawiam absolutnie niczego ustępującym członkom zarządu. Nie mam żadnych zarzutów odnośnie ich działalności, ale moja wizja dotyczy tego, by strefa funkcjonowała sprawniej. Aby wnioski dotyczące objęcia gruntów w Staszowie, Połańcu czy Piekoszowie były procedowane szybciej. Swoją pracą pokażę, że mam kompetencje do tego, żeby pełnić funkcję prezesa Specjalnej Strefy Ekonomicznej „Starachowice”. Zaproszono mnie do pracy w wąskim zespole specjalistów, którzy opracują plan dla ministerstwa na rozwój stref właśnie do 2026 roku. 

Jak Pan sobie wyobraża współpracę z samorządem województwa? 

Dobrze, bo swoją pracę traktuję jako służbę. Jeśli pan marszałek Adam Jarubas i pozostali członkowie Zarządu Województwa podchodzą podobnie, to ta współpraca będzie układała się dobrze. Nie mam żadnych personalnych obiekcji co do współpracy. Mogę prywatnie mieć opinię na temat poszczególnych osób, natomiast to absolutnie nie może zaburzyć współpracy między instytucjami, bo to by było nieprofesjonalne.