MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ciąg dalszy nastąpi

Z Watykanu SŁAWOMIR OLZACKI (68) 324 88 05 [email protected]
Wierni przyjechali z całego świata, by pożegnać Papieża. Dominowali Polacy, ale byli również Włosi, Hiszpanie, Chorwaci, Szwajcarzy, a nawet Brazylijczycy. Nie mieli problemów z porozumieniem. Łzy i smutek są międzynarodowe.

W czasie żałobnego nabożeństwa Plac Świętego Piotra wypełnili głównie młodzi ludzie z całego świata. Zarówno na samym placu, jak i pod ustawionymi w całym mieście telebimami wierni klaskali na każde wspomnienie o Janie Pawle II wypowiedziane przez głoszącego homilię kardynała Josepha Ratzingera. Gdyby nie spoczywająca na schodach u wejścia Bazyliki św. Piotra trumna z ciałem Papieża, czasami trudno byłoby poznać, że jest to nabożeństwo żałobne. Włosi krzyczeli "Giovanni Paolo", Polacy unosili flagi narodowe, inni wierni klaskali.
Dopiero gdy dwunastu żałobników uniosło papieską trumnę i zniknęła ona za drzwiami bazyliki, młodzi wierni zaczęli płakać. Dziewczyny ukradkiem ocierały łzy, chłopcy kryli oczy za ciemnymi okularami i tylko ślady na policzkach dowodziły, że również płakali. Wierni zostawili na Placu Świętego Piotra znicze, swoje pamiątki związane z Ojcem Świętym, pisane dziecięcą ręką listy do Papieża. Kibice zaś zostawili klubowe szaliki.

Ciąg dalszy nastąpi

Co będzie dalej? Jaka przyszłość czeka Kościół i katolików, zwłaszcza w Polsce?
- Moim zdaniem zmieni się bardzo dużo - mówi Justyna Symonowicz z Gdańska. - Takich pielgrzymek z Polski do Watykanu nigdy już nie będzie. Papież nie będzie już naszym rodakiem.
- Myślę, że po śmierci Papieża zmieni się coś na lepsze
- mówi tymczasem Olga Kucharska, również z Gdańska.
- Nasze społeczeństwo się zmieni, bo wszyscy się zjednoczą, już się zjednoczyli. I będzie bardzo ważne, żebyśmy jak najdłużej pamiętali o Papieżu i Jego nauce. Szkoda, że to zjednoczenie i pojednanie nie nastąpiło za życia Papieża, ale lepiej późno niż wcale.
Co, lub kto, jest potrzebny Polakom, żeby nie zapomnieli o przesłaniu Papieża, żyli w zgodzie, czynili dobro i nie poddawali się złu świata? Z naszych rozmów z uczestnikami żałobnej mszy wynika, że potrzebny jest nowy charyzmatyczny przywódca polskich katolików oraz głęboka wiara i modlitwa wiernych. - W tej chwili po raz kolejny został wyzwolony bardzo duży potencjał Polaków - mówi pracownik marketingu i reklamy z Warszawy Paweł Biernacki. - Teraz mógłbym uwierzyć arcybiskupowi Dziwiszowi.
Góralom, którzy zawsze słynęli z wielkiej religijności, przywódca duchowy nie jest niezbędny.
- Bardzo się o to modliłam, żeby to ogólne ożywienie i to że wszyscy czują się mocni w wierze, trwało jak najdłużej, żeby te emocje z czasem nie opadły - mówi z kolei Katarzyna Kazanowska z Rabki-Zdroju. - Musimy się o to wszyscy modlić i cały czas przypominać sobie papieskie przesłanie.

Powrót do normalności

Po pogrzebie Jana Pawła II pielgrzymi rozjechali się do domów. Około dziewiętnastej w miejscu, gdzie pod gołym niebem nocowali pielgrzymi, gdzie stały telebimy, zaczęły jeździć tramwaje, samochody i wszechobecne skutery. Do kawiarenek zaczęli schodzić się ludzie. Opustoszał również Plac Świętego Piotra. Fontanny, wyłączone na czas pogrzebu, znowu zaszumiały. Papież umarł, Jego ciało zostało pochowane, Rzym wrócił do normalnego życia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska