Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Martyna Skiba, partnerka Patricka Hansena ze Stali Gorzów: Życie z żużlowcem nie jest łatwe, ale można to pogodzić

Kamila Tyc, Alan Rogalski
Patrick Hansen i Martyna Skiba
Patrick Hansen i Martyna Skiba Archiwum prywatne
– Jak już założy kask, to jest zamknięty w swoim świecie – mówi w rozmowie z „GL” Martyna Skiba, partnerka Patricka Hansena, nowego zawodnika Moich Bermudów Stali Gorzów. Sympatia Duńczyka opowiada nam m.in. o tym, jak wygląda życie z żużlowcem oraz gdzie pojadą na święta Wielkiej Nocy.

Duńczyk Patrick Hansen to nowy żużlowiec Stali Gorzów. My go jeszcze za dobrze nie znamy, ale kto jak to, pani pewnie wie o nim niemal wszystko. Proszę więc opowiedzieć, kiedy się poznaliście i w jakich okolicznościach? Czyżby to było na jakichś zawodach w Rybniku?
Nasze pierwsze spotkanie miało miejsce w Ostrowie Wielkopolskim. Przyjechałam ze znajomymi na mecz finałowy pierwszej ligi Ostrów-Rybnik w 2019 roku. Patrick wtedy pomieszkiwał w Ostrowie w domu mechanika i również wybrał się tego dnia na mecz jako kibic. Wypatrzył mnie gdzieś pomiędzy tłumem kibiców, ja niestety go nie widziałam. Po kilku tygodniach zauważyłam nowego „obserwatora” na moim Instagramie, również kliknęłam „obserwuj” i tak się zaczęła nasza historia.

Wspomniałam o Rybniku, bo pani stamtąd pochodzi. Czy przeprowadzka z Patrickiem tyle kilometrów od okolicy, w której wychowało się, najpierw do Ostrowa, gdzie ten jeździł w pierwszej lidze w Ostrovii, a następnie teraz do Gorzowa była dla Pani trudną decyzją? Czy jak się ktoś wiążę z żużlowcem, to musi zdawać sobie sprawę z tego, że życie z nim nie będzie należało to najłatwiejszych?
Oczywiście, była to trudna decyzja, ponieważ mieszkałam w Rybniku od urodzenia. Zostawiłam tam moją rodzinę i znajomych. Wybuch pandemii koronawirusa w naszym przypadku był szczęściem w nieszczęściu, ponieważ pozamykano uczelnie i pozwoliło mi to na moją przeprowadzkę do Ostrowa. Całą zimę spędziłam w Rybniku, ale teraz, gdy już zakończyłam naukę na uczelni wyższej, mogłam przeprowadzić się do Gorzowa. A odpowiadając na to ostatnie pytanie, to myślę, że jako dziewczyna sportowca mogę wypowiedzieć się w imieniu większości partnerek. Nie jest to łatwe życie: ciągłe wyjazdy, treningi, zgrupowania, spotkania, ale wszystko da się pogodzić, jeżeli się tylko chce.

W Gorzowie jesteście od jakiegoś czasu. Jak w takim razie czujecie się w tym mieście? A może już macie jakieś swoje ulubione miejsce?
Przyjechałam do Gorzowa na kilka dni w zimie, a dopiero pod koniec marca przeprowadziłam się, wiec nie do końca zdążyliśmy poznać okolice. Jednak każde miasto ma swój urok, a my bardzo polubiliśmy bulwar i oczywiście stadion. Zauważyłam, że ludzie żyją tutaj żużlem na każdym kroku, co jest bardzo pozytywne. Kwestia czasu, aby się bardziej zaaklimatyzować i poznać różne ciekawe miejsca w pobliżu.

A propos prywatności. Jaki Patrick jest na co dzień? I czy gdy wsiada na motocykl, to staje się całkiem inną osoba?
Na co dzień jest bardzo zabawny i troskliwy, lubi wiązać przyjemne z pożytecznym: pojeździć na rowerze, pobiegać czy pójść na siłownie. Jednak podczas sezonu jest skupiony i pracowity, dlatego pomagam mu w ogarnięciu różnych spraw. Staram się go jak najbardziej odciążyć z wszystkich obowiązków domowych, związanych z mediami oraz prowadzeniu firmy, aby w 200 procentach mógł się skupić na treningach fizycznych i żużlu. A jak już założy kask, to jest zamknięty w swoim świecie i skupiony na wyznaczonym przez siebie celu.

Żużel w waszym domu jest tematem numer jeden czy raczej go unikacie?
Rozmawiamy o różnych tematach, jednakże żużel jest zdecydowanie numerem jeden w naszym domu. Prywatnie bardzo interesuje mnie ten sport, dlatego mam zawsze dużo pytań.

A woli pani kibicować Partickowi z trybun czy sprzed telewizora? Widziałam panią na trybunach w trakcie treningów. Była pani też na treningach Patricka na siłowni. Chyba ta telewizja nie wchodzi w grę, co?
Zdecydowanie wolę kibicowanie z trybun. Jeżeli prywatne sprawy pozwalają mi, to jeżdżę na każde zawody drużynowe, jak i indywidualne. Zimą będąc w Rybniku chodziłam na siłownie z koleżanką. Teraz mieszkając w Gorzowie chodzimy razem z Patrickiem i jest idealna opcja do spędzenia czasu razem.

Jak wiadomo żużel jest bardzo niebezpiecznym sportem. Czy należy pani do tych osób, które boją o swoich najbliższych za każdym razem, gdy ci odkręcają manetkę z gazem?
Jest to uczucie, które pojawia się za każdym razem i nie można się do niego przyzwyczaić. Oczywiście, że się boję, ale mimo to zawsze wspieram Patricka całym sercem.

Zatrzymajmy się przy inauguracji sezonu PGE Ekstraligi, w której Patrick udanie zadebiutował w Stali Gorzów w meczu przeciw Motorowi Lublin, zdobywając siedem punktów i dwa bonusy. Jeśli to nie tajemnica, zdradzi pani, co powiedziała mu zaraz po spotkaniu?
Po spotkaniu poszłam do parku maszyn i oczywiście pogratulowałam mu dobrego debiutu oraz powiedziałam, że jestem z niego bardzo dumna.

Ten sezon, który rozpoczął się właśnie w tamten piątek, w waszym domu pewnie czuć było już go od dawien dawna. Jak więc zniosła pani te jego nowe przygotowania? To jest czas, kiedy Patrick może poświęcić pani więcej czasu, czy wręcz przeciwnie, zwłaszcza bliżej marca, kiedy on może być myślami już na torze?
Tak naprawdę żużel jest przez cały rok, jak nie sezon, to przygotowania do sezonu. Wchodząc w związek z Patrickiem wiedziałam z czym to się wiąże, ale bardzo lubię nasz styl życia, bo cały czas coś się dzieje. Dużym plusem w naszym związku jest to, że mieszkamy razem i mamy czas dla siebie. Podczas przygotowań do sezonu Patrick trenuje 2-3 razy w ciągu dnia, wyjeżdża na różne zgrupowania i faktycznie jest tego czasu dla nas mniej... Ale jest to okazja, żeby troszeczkę za sobą zatęsknić.

Innym utrudnieniem w waszym związku z pewnością musiał być język. Domyślam się, że na początku porozumiewaliście się w języku angielskim. A teraz, jak widziałam, to właśnie pani uczy Patricka polskiego i muszę przyznać, że wychodzi to pani świetnie! Nie mogę nie spytać, jak udało się nauczyć go aż tak dobrze mówić po polsku? Pilny jest z niego uczeń?
Tak naprawdę od początku bardzo dobrze się dogadujemy, a językiem była mieszanka polsko-angielska, bo Patrick coś tam już umiał po polsku. Myślę, że kluczem sukcesu Patricka odnośnie języka polskiego jest słowo „chcieć”. Patrick bardzo chce się uczyć polskiego i stawia sobie coraz wyżej poprzeczkę. Dużym atutem w nauce jest to, że mieszka tutaj w Polsce i ma styczność z językiem na co dzień. Bardzo szybko wyłapuje i zapamiętuje nowe słówka, pyta mnie, co znaczą, powtarza je, a następnie wykorzystuje w zdaniach.

Rozumiem, że „mistrz Polski – Stal Gorzów” Patrick umie odmienić już w każdym przypadku? Żarty żartami, ale zapewne to jest jeden z wielu jego celów na ten rok?
Trening czyni mistrza! Jak to w sporcie, każdy chce być najlepszy i każdy chce wygrywać. Wierzę, ze przygotowania do sezonu nie pójdą na marne i zawodnicy Stali Gorzów posmakują złotego medalu!

Święta Wielkiej Nocy tuż-tuż. Te duńskie bardzo różnią się od naszych? Gdzie pani je spędzi w tym roku? Bo z kim przy boku, to już wiemy.
Nie miałam okazji być w Danii w święta wielkanocne, ale z opowiadań Patricka wiem, że bardzo różnią się od tych w Polsce. Tutaj w Polsce przestrzegamy postu, idziemy do kościoła ze święconką, mamy wspólne niedzielne śniadanie. Do tego dzieci dostają prezenty, obchodzimy lany poniedziałek. Duńczycy, w te dni mają po prostu wolne w pracy, a dzieci dostają coś słodkiego, na przykład jajko czy zająca z czekolady. A że w tym roku w Wielkanoc przypada mecz Leszno-Gorzów w ekstralidze, wiec na pewno będę w trasie razem z Patrickiem.

Bartosz Zmarzlik i Sandra Grochowska

Bartosz Zmarzlik już po wakacjach. Zobacz, jak odpoczywał żu...

Bartosz Zmarzlik

Bartosz Zmarzlik ze Stali Gorzów świętuje urodziny! Tak zmie...

Dom i ogród Bartosza Zmarzlika

Tak mieszka mistrz Bartosz Zmarzlik. Zobaczcie jego dom i pr...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska