Dla niektórych działaczy wynik głosowania był zaskoczeniem. Widać było to po twarzach osób zasiadających w prezydium zjazdu. Zamarli. Mimo że o tym, że Fedak wystartuje, mówiono od kilku tygodni. Była nawet próba oficjalnego zgłoszenia kandydatury w czasie posiedzenia zarządu wojewódzkiego PSL w zielonogórskim muzeum. Potem sprawa ucichła. Teraz widać, że przyszła pani prezes sprawdzała wtedy swoje możliwości. W sobotę jej atutem okazał się Waldemar Pawlak.
Pojawienie się na zielonogórskim zjeździe prezesa PSL i jego przemówienie, w którym polecał kandydatkę - odebrano jako polityczny majstersztyk. - Jolanta Fedak jest pierwszą kobietą w historii PSL, która jest zastępcą szefa partii. Jako minister sprawdza się doskonale, co jest zaskoczeniem dla ludzi z Warszawy - mówił Pawlak. O Zychu było dużo później i mniej. Tak na marginesie.
To przemówienie spowodowało, że ludzie zmienili preferencje. - Pawlak namieszał ludziom w głowach - powiedział jeden z delegatów.
Nie przekonał ich rekomendujący Zycha wicewojewoda lubuski Jan Świrepo.
- Jesteśmy trakcie negocjacji koalicyjnych w sejmiku i nie powinniśmy zmieniać prezesa. Nie przekonało też działaczy sprawozdanie Zycha, z którego wynika, że w czasie jego rządów nastąpiła w partii stabilizacja i ugrupowanie odniosło sukces.
Swoje pięć minut miał też Stanisław Tomczyszyn, którego chcieli wystawić do boju działacze żagańskiego PSL. Zrezygnował jednak z udziału w tym pojedynku. Zwycięzca jest w trudnej sytuacji.
- Trzeba dokończyć negocjacje koalicyjne w sejmiku w tym tygodniu-mówi Fedak. Ale na pytanie, czy koalicja z PiS-em czy SLD ?-unika odpowiedzi. Mówi, że trzeba przekazać młodszym rządzenia partią, ale nie odpowiada -w jaki sposób i kto ma rządzić. Nowa szefowa będzie miała też problem w rządzeniu partią z Warszawy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?