Usytuowanie aż trzech sklepów z artykułami erotycznymi w tym właśnie punkcie miasta wynika z położenia ulicy: bliskość dworców i największego w Koszalinie hotelu gwarantuje dużą liczbę potencjalnych klientów. Właściciele sklepów przyznają jednak, że osoby zainteresowane oferowanymi tam artykułami trafiliby do ich sklepów nawet gdyby znajdowały się na końcu miasta.
Lokatorzy sąsiadujących z sex shopami kamienic niemal zgodnie twierdzą, że sklepiki im nie przeszkadzają. - Nie sądzę, żeby były tutaj potrzebne, ale wybijać szyb i oblewać im drzwi farbą nie będę. Nie te czasy - mówi właściciel punktu usługowego przy tej samej ulicy. - Jako chrześcijance zdecydowanie mi się to nie podoba, ale co mogę zrobić? - pyta retorycznie właścicielka sklepu bezpośrednio sąsiadującego z jednym z sex shopów. - Całkowicie nie obchodzi mnie klientela tych przybytków! - zaznacza.
- Z pewnością nie przysparzają mi klientów - mówi inny handlowiec z sąsiedztwa.. - Liczę na to, że wkrótce wzajemnie się wykończą i będę miał spokój. Kupuje tam głównie młodzież, ale nie brak także osób zboczonych - dodaje tajemniczo.
Beata Kochanowska:
- Mieszkam tu już od jakiegoś czasu i nie zwracam uwagi na te sklepy. Dzieci też raczej nie rozumieją co to za miejsca, a na widoku nie ma nic rażącego, więc mogę się tędy spokojnie przechadzać z kilkuletnim synem. Myślę, że takie sąsiedztwo to znak czasów i nie widzę w tym nic zdrożnego.
Marian Gołębiewski:
- Absolutnie mi to nie przeszkadza. Wszystko co mogłoby szokować jest schowane w środku. Jeżeli ktoś ma taką potrzebę to może po prostu wejść i obejrzeć, a jeżeli kogoś to razi, nie jest narażony na żadne nieprzyjemne widoki. Uważam, że takie sklepy są już stałym elementem polskiego krajobrazu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?