MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Co rok ceny wody będą rosły o pięć procent

Alicja Bogiel
Radni zgodzili się w piątek na budowę kanalizacji na os. Kolorowym i Uczonych oraz Drzonkowie i Raculi. A to oznacza, że woda będzie coraz droższa.

Nadzwyczajną sesję rady zwołano w piątek po południu. Niektórzy liczyli na to, że szybko się skończy. Ale dyskusja była długa i gorąca. Prezydent Janusz Kubicki zaproponował radzie uchwałę o przystąpieniu do budowy kolejnych sieci wodociągowych i kanalizacyjnych. A to - jak już zdążyli zauważyć zielonogórzanie - zawsze wiąże się ze znaczną podwyżką cen wody i odprowadzania ścieków.

Wybory nie grają roli

Tym razem miasto chce za pieniądze unijne oraz własne i gminy wybudować sieć na os. Kolorowym, Uczonych, w Drzonkowie i Raculi oraz wymienić niektóre stare rury w mieście. Ma to kosztować ponad 83 mln zł. Na część zadań pieniądze wyłoży tylko miasto - ok. 13 mln zł. Chodzi m.in. o niezamieszkałe os. Kolorowe, którego fragmenty nie "załapują się" na dotacje unijne. - Rada złożyła zobowiązanie, że uzbroi osiedle do 2006 roku - przypominał wiceprezydent Krzysztof Kaliszuk.

Inwestycje prowadzić będzie spółka wodociągowa, jej koszty będą rosły. Czyli taryfy za wodę i ścieki również. Prezydent proponuje więc, by samorząd z budżetu dokładał spółce pieniądze, a podwyżki dla mieszkańców wynosiły 5 procent rocznie. - Musi być na to umowa społeczna. Nie może być tak, że przed wyborami cen się nie podnosi, a po wyborach rosną one o 20 procent - komentował K. Kaliszuk.

Sporo wątpliwości

Radni raczej zgodni byli w tym, że trzeba budować nową sieć, ale było też sporo wątpliwości.
- Chcemy potem przystąpić do kolejnego etapu inwestycji. Czy w tych wyliczeniach jest już ten kolejny etap? - pytał radny Jacek Budziński.
- Nie, ale w takim przypadku miasto będzie więcej dopłacać, mieszkańcy zapłacą tylko te pięć procent podwyżki - zapowiadał prezydent Kubicki.
- A czy dopłaty będą również dla podmiotów gospodarczych? - dopytywał Budziński.
- Nie - przyznał prezydent.

Kazimierz Łatwiński mówił o przetargach: - Jeden z wójtów opowiadał, że dopuszczane są do nich tylko duże firmy, a przez to znacznie przepłacamy. Miliony!
Wiceprezydent Kaliszuk odpowiadał, że to gmina źle wyliczyła koszty. I podał nazwy zielonogórskich firm, które kładą sieć w mieście oraz w gminie.
Bożenie Ronowicz nie podoba się też , że ponad połowa inwestycji będzie na terenie gminy. - Czy zielonogórzanie będą ponosić koszty związane z gminnymi zadaniami? - pytała.
Wiceprezydent zapewniał, że nie. - I to gmina zdecyduje, czy będzie dopłacać do swoich mieszkańców - mówił.

A na koniec Artur Zasada pokazał, jak złudne są obietnice, że podwyżki dla zielonogórzan wyniosą tylko pięć procent. - To jest pewne tylko przez dwa lata, Potem, gdyby zmienił się prezydent, może wnioskować o wyższe kwoty - przypominał.
Na razie jednak radni uznali "umowę społeczną" i dopłaty za dobry pomysł. 17 głosowało za przyjęciem uchwały. Klub radnych PiS wstrzymał się od głosu. Argumentując, że nowe inwestycje będą jednak zielonogórzan sporo kosztować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska