Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gwardia Koszalin - Bytovia Bytów 0:3 (0:0)

Krzysztof Niekrasz
O piłkę walczy Michał Szałek.
O piłkę walczy Michał Szałek. Fot. Wojciech Kukliński
Bytovia w sobotę pokazała skuteczny futbol. W Koszalinie bytowianie powalili na kolana tamtejszą Gwardię 3:0.

Spotkanie gwardzistów z bytowianami miało podwójne znaczenie dla tych pierwszych. Właśnie koszalinianie chcieli udowodnić, że jeszcze w rundzie jesiennej są w stanie powalczyć o pudło i nawiązać kontakt z czołówką. Po drugie ich ambicją było pokonanie lidera z Bytowa. Nic z tego nie wyszło. Drutex-Bytovia pokazał wielką klasę i udowodnił, że zasłużenie siedzi w fotelu lidera Bałtyckiej III ligi. Bytowska drużyna zagrała z niezwykłym zaangażowaniem, gdyż chciała zrehabilitować się za 0:3 u siebie ze stargardzkimi Błękitnymi. Ta ogromna determinacja spowodowała to, że Gwardia po raz drugi tej jesieni musiała przełknąć gorycz porażki na własnym boisku. Podopieczni Mirosława Skórki po prostu nie sprostali ekipie Waldemara Walkusza. Dla Bytowa było to jedenaste zwycięstwo w sezonie 2010/2011.

Mimo deszczowych uwarunkowań kibice zobaczyli ciekawy i zacięty bój. Początek był chaotyczny. Pierwsze minuty gry gracze obu drużyn poświęcili na przystosowanie się do trudnych warunków. Pierwszy groźny strzał na bramkę oddali gwardziści, a dokładnie uczynił to w 4. minucie Grzegorz Hałuszka. Potem goście też starali się strzelać na koszalińską bramkę. W 33. minucie z powodu kontuzji boisko musiał opuścić kapitan Gwardii - bramkarz Piotr Kaźmierczak. Jego miejsce między słupkami bramki zajął młody Mateusz Kalkowski, który bronił niepewnie. Po przerwie zdecydowaniej zaatakowali goście. Gospodarze nie byli im dłużni, ale dobrze spisywał się bytowski golkiper Mateusz Oszmaniec.

W 57. minucie prowadzenie objęli bytowianie. Gwardyjscy defensorzy na zbyt wiele pozwolili graczom Waldemara Walkusza, co wykorzystał doświadczony Wojciech Pięta, umieszczając piłkę pod poprzeczką. Po stracie gola koszalinianie ruszyli do natarcia. Ich ataki doskonale rozbijała bytowska obrona. W 68. minucie fatalny w skutkach błąd popełnił Kalkowski. Młody bramkarz źle obliczył dośrodkowanie z lewej strony boiska przez Mariusza Szmidke i futbolówka wylądowała w siatce. Dążący do zdobycia kontaktowej bramki gospodarze mniej uwagi poświęcali defensywie, co wykorzystywali sprytni goście, którzy wyprowadzali bardzo groźne kontry. Brylowali w nich Kamil Rosiak i Jakub Gronowski.

W 83. minucie bytowianie dobili gospodarzy,strzelając po stałym fragmencie gry, trzecią bramkę. Z głowy dokonał tego Piotr Łapigrowski. W sobotnim meczu bytowianie pokazali dojrzały i skuteczny futbol. Piłkarze Druteksu-Bytovii stosowali wymienność pozycji. Potrafili też stwarzać sobie sytuacje podbramkowe i czuli się na tyle pewni, że często konstruowali akcje z pominięciem drugiej linii.

- Pokazaliśmy dobrą jakość gry - tak oświadczył Piotr Nawrocki, środkowy obrońca bytowskiego zespołu. - Udowodniliśmy też, że jesteśmy zgraną drużyną i w Koszalinie zademonstrowaliśmy na co nas stać. Byliśmy lepsi i zasłużenie wygraliśmy, bo do trzecioligowych rozgrywek jesteśmy należycie przygotowani. Szkoda, że ta jesień już dobiega końca. Jeszcze tylko mecz z Chemikiem Police. Pierwsza lokata jeszcze bardziej nas zmobilizuje do dobrego i skutecznego grania, Wiosna będzie wyjątkowo ciekawa - dodał jeden z wyróżniających się graczy Druteksu-Bytovii.

Gwardia Koszalin - Drutex-Bytovia Bytów 0:3 (0:0)
Bramki: 0:1 Wojciech Pięta (57), 0:2 Mariusz Szmidke (68), 0:3 Piotr Łapigrowski (głową - 83).

Drutex-Bytovia: Oszmaniec, Pufelski, Nawrocki - ż.k., Szałek, Szmidke, Rekowski, P. Łapigrowski - ż.k., Ciemniewski (70 Bryndal), Pięta (78 Stanios), Rosiak (85 Giszka), Gronowski (88 Klemczyk).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza