KIELCE
Wczoraj, podobnie jak przed tygodniem na zmotoryzowanych, którzy wybrali się do Miedzianej Góry czekał skrupulatnie odśnieżony i posypany piaskiem plac giełdowy. Próbę zimna wytrzymało jednak jeszcze mniej samochodów i ich właścicieli niż poprzednio, chociaż jak na prawie dwudziestostopniowy mróz oferta była bogatsza niż można było się spodziewać. Pomiędzy tymi, co przyjechali spoza Kielc trwała inna giełda. Licytowano się gdzie było rano zimniej. Nad zalewem w Mostkach k. Suchedniowa ktoś widział na termometrze minus 29 stopni, w Kaniowie k. Zagnańska minus 27, w Woli Jachowej minus 25, a w Kielcach prawie upał... minus 19. Samochody w tym czasie stały nie niepokojone przez ewentualnych nabywców.
SANDOMIERZ
Siarczysty mróz zrobił swoje: na giełdzie samochodowej w Sandomierzu było mniej samochodów niż zwykle – około 400 osobowych i sto dostawczych. Zdecydowanie mniej było oglądających - na spacer po placu giełdowym zdecydowali się nieliczni.
W trudnych zimowych warunkach znakomicie sprawdziłby się wystawiony na sprzedaż land rover freelander. Za auto z 2002 roku właściciel chciał 25 tysięcy złotych.

Strefa Biznesu: Wypalenie zawodowe coraz większym problemem w Polsce
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?