Przypomnijmy: 56 ha nieużytków rolnych za os. Chynów w planie przestrzennego zagospodarowania przeznaczono pod budownictwo jednorodzinne. Aby stanęły tam domy, trzeba wytyczyć drogi, uzbroić teren i zmienić granice działek. Czyli przeprowadzić procedurę scalania gruntów i nowy podział tłumaczy naczelnik wydziału geodezji Urzędu Miasta Zdzisław Szczepański. Właścicielami działek na Chynowie są osoby prywatne i miasto.
Za podział terenu zapłaci samorząd. Również za uporządkowanie spraw w księgach wieczystych. Miasto zamierza uzbroić teren, po scaleniu działki zyskają więc na wartości. Niektórzy szacują, że trzykrotnie. Z nowym przeznaczeniem działek i wzrostem ich wartości wiążą się jednak opłaty. Podatek od nieruchomości i jakieś inne naliczenia narzekają chynowianie.
Chodzi o opłatę adiacencką, którą miasto nalicza za wzrost wartości nieruchomości. Prawo mówi, że może wynosić do 50 proc. wzrostu ceny i samorząd może ją naliczyć od razu po scaleniu. Chynowianie krzyczą, że to sposób na wyciągnięcie od nich pieniędzy i zapowiadają, że wycofają się ze scalania.
Wiceprezydent Zenon Bambrowicz: Rada Miasta jeszcze nie ustaliła opłaty adiacenckiej za scalanie, ale zaproponujemy, aby wyniosła tylko 5 proc.
Z. Szczepański: Opłatę można płacić w ratach przez 10 lat. Naliczymy ją na podstawie wycen rzeczoznawców.
Powołana została rada scalenia, w której zasiądą właściciele działek. Będzie m.in. przyznawała działki w nowych granicach. Każdy właściciel dostanie o kilka procent gruntu mniej w związku z wytyczaniem dróg. Urzędnicy zapowiadają, że nowe działki nie będą oddalone od starych, a miasto weźmie najgorzej położone grunty.
W sprawach scalania można kontaktować się z Bożeną Jańczak w Urzędzie Miasta lub firmą Geoekspert przy ul. Grottgera 33.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?