W poniedziałek w siedzibie KKSM odbyło się spotkanie przedstawicieli załogi, związków zawodowych i szefostwa firmy ze świętokrzyskimi parlamentarzystami. Zebranie poświęcono kwestii projektu ustawy, która umożliwi między innymi KKSM wystąpienie do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad o wypłatę zaległych należności.
Roszczenia kieleckich „marmurów” opiewają na ponad 62 milionów złotych. Pieniądze te pozwoliłyby pozostającemu w upadłości układowej przedsiębiorstwu na spłatę części ze 130 milionów złotych wierzytelności.
Jednak zdaniem związkowców zaproponowane w projekcie ustawy zapisy nie gwarantują, że KKSM otrzymają całą pulę. – „Marmury” mogą odzyskać jedynie 18 milionów złotych. Dlatego należy zapytać Biuro Analiz Sejmowych, czy ten projekt wyczerpuje potrzeby KKSM – powiedział Waldemar Bartosz, szef Solidarności w regionie świętokrzyskim.
- Perspektywa odzyskania całości pieniędzy jest nikła – stwierdziła posłanka Prawa i Sprawiedliwości, Maria Zuba. – Należy dokonać zmian w ustawie oraz podjąć działania, by znalazły się pieniądze na zaspokojenie roszczeń wszystkich przedsiębiorstw.
Poseł Artur Gierada z Platformy Obywatelskiej deklarował pełne wsparcie dla KKSM. - Zależy nam, by przyjęto rozwiązanie, które obejmie przedsiębiorstwo. Będziemy głosować za interesem KSSM bez względu na dyscyplinę partyjną – zaznaczył Gierada.
- Twój Ruch będzie głosować za tym, by firmy otrzymały swoje należności – zapewnił poseł Jan Cedzyński.
- Liczymy na to, że tak się stanie. Nie może być tak, że firma z przyszłością zniknie z rynku w okresie, kiedy są nowe umowy i nowi odbiorcy – powiedział Jacek Michalski, przewodniczący komisji zakładowej „Solidarności” w KKSM.
Przed rozpoczęciem spotkania do zebranych dotarła informacja, iż Sąd Rejonowy w Kielcach odrzucił wniosek o zmianę trybu prowadzenia postępowania upadłościowego KKSM z układowego na likwidacyjne. Opcja likwidacji oznaczałaby wejście do przedsiębiorstwa syndyka, zwolnienie całej ponad 300-osobowej załogi oraz wyprzedaż majątku.
- Bardzo się cieszymy. Jesteśmy gotowi dalej bronić naszej spółki – podkreślił Jacek Michalski.
Maksymilian Kostrzewa, wiceprezes KKSM, przekonywał, że spółka jest w stanie wykonać układ z wierzycielami. – Mamy 130 milionów złotych do spłaty. Jeśli trafią do nas 62 miliony, reszta jest realna do uregulowania w miarę szybko. To powoduje, że i wierzyciele, i sąd przestaną mieć wątpliwości – podkreślił Kostrzewa.
Ze stanowiskiem wiceprezesa zgodził się jeden z większych wierzycieli KKSM, Roman Glita, właściciel firmy transportowej ROMANO. – Dopóki KKSM prosperuje, jest nadzieja na odzyskanie naszych pieniędzy – powiedział Glita.
Strefa Biznesu - Boże Ciało 2023. Gdzie i za ile wyjadą Polacy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?