Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niebezpiecznie na świętokrzyskich budowach i w zakładach pracy

marzena
archiwum
Brawura, brak szkoleń i umiejętności co roku są w zakładach przyczyną wypadków przy pracy. W ubiegłym roku w naszym regionie zdarzyło się ich ponad 40, w tym dziewięć było śmiertelnych wynika z raportu Okręgowego Inspektoratu Pracy w Kielcach.

Nadal nie jest bezpiecznie w zakładach pracy na terenie województwa świętokrzyskiego. W ubiegłym roku inspektorzy Okręgowego Inspektoratu Pracy w Kielcach zbadali przyczyny 35 wypadków, w tym 9 śmiertelnych. Winni są źle przygotowani do pracy ludzie i sprzęt.

W 2014 roku inspektorzy pracy na terenie województwa świętokrzyskiego ramach kontroli zbadali okoliczności i przyczyny 35 wypadków przy pracy, w których poszkodowanych zostało 41 osób, w tym 9 śmiertelnie. Spośród poszkodowanych 10 osób zatrudnionych było na podstawie umów cywilnoprawnych. W stosunku do roku poprzedniego liczba osób poszkodowanych w wypadkach spadła o 8,9 procent. Liczba wypadków śmiertelnych pozostała na tym samym poziomie.

Do wypadków najczęściej dochodziło w miejscach produkcji przemysłowej - 62,9 procent zbadanych wypadków i na terenach budów - 25,7 procent zbadanych wypadków.
Najwięcej wypadków wydarzyło się w małych zakładach, zatrudniających do 9 pracowników i od 10 do 49 pracowników –po 28,6 procent, w firmach gdzie pracowało od 50 do 249 osób – 25,7 procent oraz o zatrudnieniu powyżej 250 osób – 17,1 procent.

Najwięcej poszkodowanych w śmiertelnych wypadkach - 55,5 procent zatrudnionych było w średnich firmach zatrudniających od 10 do 49 pracowników, a 35,3 procent poszkodowanych w wypadkach ciężkich to pracownicy małych firm zatrudniających 9 i mniej pracowników. Wypadkom najczęściej ulegali pracownicy o krótkim stażu pracy, czyli do 1 roku – 63,5 procent.

Poszkodowanymi w wypadkach były najczęściej osoby w wieku 19-29 lat - 41,5 procent oraz pracownicy w wieku od 30 do 39 lat - 19,5 procent. Wśród nich najliczniejszą grupę stanowili robotnicy przemysłowi i rzemieślnicy – 54,2 procent, operatorzy i monterzy maszyn i urządzeń – 24,7 procent oraz pracownicy zatrudnieni przy pracach prostych – 17,1 procent.

Do wypadków dochodziło na skutek złej organizacji pracy, czyli braku nadzoru, braku lub niewłaściwego przeszkolenia w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy, tolerowania przez osoby sprawujące nadzór odstępstw od przepisów i zasad bezpieczeństwa, ale także z powodu czynnika ludzkiego, czyli lekceważenia zagrożenia wypadkowego, brawury i ryzykanctwa, niestosowania środków ochrony indywidualnej, niedostatecznej koncentracji, nieznajomości zagrożenia lub braku do-świadczenia. Nieszczęściom winny był także sprzęt, a więc brak lub niewłaściwe urządzenia zabezpieczające, niewłaściwy stan maszyn i urządzeń.

Badając dokumentacje powypadkowe stwierdzono, że główną przyczyną naruszeń prawa jest lekceważenie przez przedsiębiorców zagrożeń zawodowych występujących w procesach pracy, powiązane z niedostrzeganiem oceny ryzyka zawodowego jako narzędzia służącego bezpieczeństwu i ochronie zdrowia ( szablonowe oceny, nieuwzgledniające realnych zagrożeń). Zauważono brak zaangażowania w badanie wypadków i podejmowaniu działań profilaktycznych zmierzających do wyeliminowania zagrożeń w przyszłości.
 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia