Mimo rolniczego przednówka, możemy już kupić pierwsze nowalijki: szczypiorek, rzodkiewkę, sałatę, nie wspominając o pomidorach i ogórkach, które sprzedaje się przez całą zimę.
Tablica Mendelejewa
To kusi, zwłaszcza, że nasz organizm odczuwa przesilenie wiosenne i jesteśmy spragnieni witamin. Jednak lekarze ostrzegają: z jedzeniem większej ilości młodych warzyw poczekajmy na rośliny gruntowe. Nowalijki nie rosną bowiem w naturalnych warunkach i znaczna część tych spod folii zawiera szkodliwe związki - azotany, azotyny, ołów, kadm, rtęć, miedź, ołów oraz środki ochrony roślin.
To oczywiście nie oznacza, że nowalijki, to trucizna - wyjaśnia Elżbieta Socha - Stolarska, Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny. - Oczywiście, są więcej nawożone, niż warzywa gruntowe. Ale są badane i jeżeli nieuczciwy plantator przesadza z nawozami, to się wykryje. Taka partia nie trafia do sklepów. To samo dotyczy produktów sprowadzanych z zagranicy, jak na przykład chińskie truskawki czy egipskie ziemniaki. Dlatego nie rezygnujmy z tego źródła witamin, tylko oczywiście z nim nie przesadzajmy. Nowalijki są dodatkiem do posiłków, a nie podstawowym posiłkiem.
Podobnego zdania jest pediatra, dr Mieczysław Szalecki: - Nie zaczynamy karmienia dziecka, które przechodzi z mleka matki na normalne żywienie, od podawania młodej marchewki czy rzodkiewki. Ale nowalijki jako dodatek do diety, są bardzo wskazane - nie tylko dostarczą witamin, ale także od najmłodszych lat uczą, że do każdego posiłku powinny być podawane warzywa i owoce.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?