Obwodnica Jędrzejowa uderzy w przedsiębiorców?

Otwarta w miniony piątek północna obwodnica Jędrzejowa wreszcie usprawniła ruch w mieście, bo nie jeździ już nim tranzyt szczególnie ciężarówek. Lokalni przedsiębiorcy obawiają się jednak, że to spowoduje mniejszą liczbę klientów w ich sklepach mieszczących się w centrum. Czy słusznie? – Nie, bo popyt w dalszym ciągu jest duży. Kupcy nie ucierpią – uważa Marcin Piszczek, burmistrz Jędrzejowa.

Północna obwodnica była dosyć mocno oczekiwaną inwestycją w Jędrzejowie. Prace nad jej powstaniem rozpoczęły się w październiku 2010 roku i miały niezłe tempo. Nie można było na nie narzekać, ale na zakończenie jej budowy czekali z utęsknieniem przede wszystkim ci mieszkańcy miasta, którzy mieszkali blisko drogi S78, a więc ulicy 11 Listopada. Mieli już dość hałasu jadących w kierunku Śląska lub Kielc tirów. Podobnie lokalna władza, bo przecież od dawna wiedziała, że te wielkie samochody oprócz tego zapychały Jędrzejów i powodowały gigantyczne korki. Wypchnięcie ruchu tranzytowego poza miasto było jednym z głównych celów powstania nowej trasy.

JEST OTWARCIE, JEST PROBLEM?

Udało się. Po 25 miesiącach budowy 14 grudnia otwarto obwodnicę. Teraz jadące nią ciężarówki nie zahaczają o centrum. Podobną możliwość mają podróżujący osobówkami jadący od strony stolicy województwa świętokrzyskiego na Śląsk lub odwrotnie. I tu właśnie pojawia się problem. Taki stan rzeczy nie jest w smak przedsiębiorcom z centrum Jędrzejowa. Twierdzą, że to może przyczynić się do zmniejszenia liczby klientów w ich sklepach.

- Na pewno sporą ich liczbę stanowiły takie osoby, które przejeżdżały przez miasto. Bo wielu przy okazji zatrzymywało się i wchodziło do sklepu – mówi pani Anna, mieszkanka Jędrzejowa, którą spotkaliśmy na Rynku. W tym miejscu bowiem – jak zresztą w budynkach mieszczących się w pobliżu – jest zatrzęsienie sklepów. Samo serce miasta to gastronomia, parę lokali usługowych, drogeria, kilka sklepów spożywczych, no i Dom Handlowy „Piast”. Kilkanaście bądź kilkadziesiąt metrów dalej, a więc już w obiektach znajdujących się przy uliczkach prowadzących od centrum, to z kolei dominacja sklepów specjalistycznych. Elektronarzędzia, zabawki dla dzieci czy choćby sklepik Pewex, w którym kupić można na przykład torebki. I teraz na właścicieli wszystkich przyszły cięższe czasy?

TO ZALEŻY OD ASORTYMENTU

- No właśnie, sklepy z artykułami, załóżmy odzieżowymi, nie powinny mieć kłopotów przez obwodnicę. Przecież nikt, przejeżdżając przez miasto, nie zatrzymywał się specjalnie, by kupić spodnie – uważa pan Waldemar. – Albo na przykład przedmioty z drewna – dodaje pan Krzysztof, lokalny przedsiębiorca, na którego stoisku akurat ze względu na święta dominują teraz stroiki i ozdoby choinkowe. – Ludzie nie zatrzymywali się, żeby podejść do mnie i coś kupić. No nigdy nie zdarzyło się, żeby, powiedzmy, jechała autokarem wycieczka szkolna, dzieci wysiadły i przechodząc obok mojego asortymentu wybrały sobie jakąś rzecz. Ja więc zmiany nie odczuję – twierdzi mężczyzna.

- Ale ja już mogę jak najbardziej – mówi pani Magdalena, która sprzedaje w drogerii. – Może od razu nie, ale wydaje mi się, że po jakimś czasie na pewno – dodaje i uważa, że właściciele przyrynkowych piekarń czy małej gastronomii znajdą się w podobnej sytuacji.

PRZEDE WSZYSTKIM USPRAWNIENIE MIEJSKIEGO RUCHU

Zupełnie inaczej patrzą ci mieszkańcy, którzy nie zajmują się handlem. Dla nich otwarta obwodnica, to super wiadomość. Tranzytu nie ma, hałasu nie ma, zniknie też problem kolein w jezdniach, bo te robiły się od naporu wielotonowych pojazdów.

- Pozbycie się tranzytu było celem numer jeden tej inwestycji – mówi Ewa Sayor, dyrektor kieleckiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. – Obwodnica odciążyła centrum Jędrzejowa i poprawiła komfort jazdy kierowcom samochodów osobowych. Dodajmy, co istotne, kierowcom stricte z Jędrzejowa – podkreśla.

Z dyrektor Sayor w tej kwestii zgadza się burmistrz Jędrzejowa Marcin Piszczek. Jego zdaniem wszyscy mieli dosyć zapchanego w godzinach szczytu centrum. – Korki zdecydowanie się zmniejszyły, bo mimo że minęło raptem kilka dni od otwarcia, to już da się to zauważyć. Wcześniej, gdy ruch tranzytowy odbywał się przez samo serce Jędrzejowa, zator sięgał na ulicy 11 Listopada nawet ponad kilometr. Czas przejazdu był bardzo długi, bo więcej się stało niż jechało – mówi burmistrz Piszczek.

TRANZYT NIE NAPĘDZAŁ POPYTU

Dodaje, że kupcy absolutnie nie muszą się obawiać, iż z powodu obwodnicy zmniejszy im się popyt. – On jest duży w dalszym ciągu. Przecież wyprowadzenie ciężkiego transportu z miasta nie wpłynie na mniejszą liczbę klientów, bo w końcu tranzyt nie był motorem napędowym, jeśli chodzi o sprzedaż w sklepach – podkreśla Marcin Piszczek i zaznacza, że stwierdzenie „centrum Jędrzejowa obumrze” można włożyć między bajki.

- Mówiąc o północnej obwodnicy nie zapominajmy o jednej, bardzo ważnej rzeczy. Jest nią fakt, że przy tego typu trasach powstają punkty handlowe. Mam tu na myśli nie tylko stacje benzynowe, ale i lokale gastronomiczne. Takie punkty zaczęły powstawać na przykład przy wybudowanej drodze ekspresowej z Piotrkowa Trybunalskiego do Warszawy, a my podobne symptomy takiego działania już mamy – mówi burmistrz Piszczek i podaje, że w pobliżu węzła przy ulicy Kieleckiej planowana jest budowa dużego centrum handlowego.

- Taki obiekt, to przecież nowe miejsca pracy, to także wpływy z podatków. A zapowiadana jego budowa nie powoduje protestów kupców – zaznacza. - Dlatego wracając do północnej obwodnicy uważam, że absolutnie nie wpłynie ona na mniejszą liczbę klientów w sklepach z centrum miasta – kończy burmistrz Jędrzejowa.