MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Konflikt od maja

EUGENIUSZ KURZAWA
- Siedzi przed wami złodziej, przestępca, choć do 2003 r. ceniony przez burmistrza dyrektor szkoły - mówi na powitanie "GL" Ireneusz Maksimczyk z Podmokli Małych.

Na konflikt między władzami samorządowymi a byłym dyrektorem podstawówki w Podmoklach Małych zwróciła uwagę dawna uczennica I. Maksimczyka Dominika Stasik. Przysłała list z podpisami byłych uczniów i wychowanków nauczyciela.

Konflikt od maja

- Zaczynałem w Podmoklach w 1993 r. jako nauczyciel polskiego, od 1999 r. do 2003 r. byłem dyrektorem szkoły - relacjonuje I. Maksimczyk.
Jego zdaniem konflikt zaczął się w maju 2003 r., kiedy otrzymał pismo od zastępcy burmistrza z prośbą o wyjaśnienie celowości zakupów komputera i cyfrowego aparatu fotograficznego.
- W kwietniu 2003 r. odbyła się kontrola komisji inwentaryzacyjnej i wtedy wyszły nieprawidłowości w gospodarowaniu finansami, np. bez zgody burmistrza dokonano nieuzasadnionych zakupów za 17.612 zł - wyjaśnia wiceburmistrz Zbigniew Woziński. - Odbyła się więc kolejna kontrola, a 26 maja dyrektor został wezwany do urzędu, gdzie przedstawiono mu zarzut niegospodarności.

Zarzut niegospodarności

Jak przekazuje Z. Woziński, zgodnie z uchwałą samorządu dyrektorzy mają prawo zakupów bez zgody burmistrza do 3 tys. zł. - Laptop kosztował 4,8 tys. zł i używany był do celów prywatnych, a aparat cyfrowy nie był ujawniony w księgach inwentarzowych - ciągnie zastępca.
- W czerwcu 2003 r. burmistrz i zastępca pojawili się na radzie pedagogicznej, rzucili mnóstwo oskarżeń przy nauczycielach, podważając moje kompetencje dyrektorskie i pojechali - relacjonuje I. Maksimczyk. - Zrobiłem zebranie na wsi, żeby powiedzieć rodzicom uczniów, co jest grane. W końcu szkoła funkcjonowała dobrze, np. w sporcie zajęliśmy 14. miejsce w województwie na 244 placówki.
- Analiza dokumentacji wykazała, że dyrektor wziął też pieniądze za ok. 105 godzin nadliczbowych, jednak tych zajęć nie było - wykazuje Z. Woziński. - 6 sierpnia 2003 r. odwołałem pana Maksimczyka ze stanowiska dyrektora - informuje burmistrz Bernard Radny.

Sprawy w sądzie

- Wróciłem z wakacji, a tu wezwanie do burmistrza - opowiada I. Maksimczyk. - Pan nie uczestniczy w życiu społecznym, powiedział i wręczył mi odwołanie w trybie natychmiastowym.
- Pan Maksimczyk oddał sprawę do sądu pracy w Świebodzinie - stwierdza wiceburmistrz. - Tymczasem wyszło, iż braki w szkole były większe. Nie było 40 krzeseł, nie mogliśmy znaleźć radiomagnetofonu, brakowało dokumentacji...
W związku z tym urząd miejski założył sprawę sądową nauczycielowi. O niesłusznie pobrane wynagrodzenie za 105 nadgodzin. Sąd sprawy połączył i w sierpniu 2004 r. zapadł wyrok.
- Sędzia oddalił powództwo Maksimczyka i kazał mu zapłacić 1,9 tys. zł za nadgodziny - przypomina Z. Woziński. Natomiast I. Maksimczyk komentuje: - Ale sędzia nie był w stanie udowodnić, które nadgodziny się odbyły, a które nie. Uzasadnienie jest dla mnie korzystne, więc postanowiłem się odwołać. Apelacja trafiła do sądu w Zielonej Górze.
Odwołała się również gmina. - Przez cały rok, gdy pan Maksimczyk był nauczycielem, utrudniał pracę w szkole, kpił, wyśmiewał, ignorował - wylicza Z. Woziński. Został pisemnie upomniany przez dyrektorkę placówki Elżbietę Ryczek.

Może mieszkać

- Myśmy nawet nie myśleli o zwolnieniu go z pracy nauczycielskiej, ale on zaostrzał konflikt, zaczął z siebie robić męczennika oświatowego - sądzi B. Radny.
- 29 września zawieszono mnie w czynnościach nauczyciela - mówi I. Maksimczyk. Obecnie I. Maksimczyk nie uczy. - Ale na podstawie Karty Nauczyciela pobiera połowę wynagrodzenia zasadniczego - dodaje wiceburmistrz.
Polonista mieszka w budynku oświatowym obok szkoły. Boi się, że może stracić mieszkanie.
- Żona pana Maksimczyka jest nauczycielką, zatem utrata mieszkania rodzinie nie grozi - wyjaśnia B. Radny.
Konflikt trwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska